Słuchawki Baseus Inspire XP1. Kuszą wyglądem, nie odstraszają ceną (test)
Testy sprzętu 15:08

Słuchawki Baseus Inspire XP1. Kuszą wyglądem, nie odstraszają ceną (test)

Szukacie stylowych i porządnych słuchawek, których cena nie zrujnuje waszego portfela? Warto zwrócić uwagę na Baseus Inspire XP1, których cena absolutnie nie odstrasza, a specyfikacja jednak kusi, aby wypróbować i to osobiście. Moje wrażenie na temat tego sprzętu poniżej.  Baseus i Bose - duet idealny? Trzeba przyznać, że marka Baseus w połączeniu z Bose, to gwarancja jakości. Słuchawki, które powodują, że kiedy tylko chcemy, osiągamy najwyższy stan skupienia, a dźwięki dochodzące z zewnątrz przestają nas rozpraszać.  W pudełku znajdziemy wszystko to, co potrzebne nam do tego, aby móc korzystać ze słuchawek od razu. Zawartość nie odbiega od zawartości, którą oferuje konkurencja w tym segmencie: mamy same słuchawki, nakładki w rozmiarze S i L (na słuchawkach mamy zamontowane M), kabel USB-C oraz papierową instrukcję. I choć słuchawki są plastikowe, to sprawiają wrażenie solidnych i do tego bardzo ładnie się prezentują. Występują w dwóch wersjach kolorystycznych — białej i czarnej. Idealne na podróż Słuchawki pojechały ze mną na zagraniczny wyjazd w poszukiwaniu słońca i trzeba przyznać, pozytywnie zaskoczyły już podczas 4-godzinnego lotu, kiedy to zmuszona byłam oglądać seriale, aby zminimalizować swój lęk (związany z lataniem) oraz zwyczajnie “zabić czas”. Oglądało mi się idealnie, słuchawki skutecznie tłumiły wszelkie hałasy dochodzące z zewnątrz i pozwoliły mi się zamknąć w swojej “bańce”. To wszystko dzięki aktywnej redukcji szumów (ANC), czyli technologii, która wycisza w słuchawkach niepożądane odgłosy otoczenia. Jak podaje sam producent — wbudowane mikrofony wyłapują hałasy, a następnie generują dźwięki neutralizujące. Nakładające się nuty o przeciwnej fazie wzajemnie się wygaszają, dzięki temu lepiej słyszymy brzmienia w słuchawkach i nie słyszymy hałasu otoczenia. Brzmi dobrze? Otóż bardzo dobrze. I takie właśnie jest też odczucie samo w sobie. Jeśli chodzi o mnie, ten konkretny model słuchawek okazał się szyty na miarę - wcale nie bolały mnie uszy i nie musiałam ich wyjmować, podczas czterogodzinnego seansu podczas nużącej podróży. Wręcz przeciwnie, zapomniałam wręcz, że je mam. Zatem jeśli szukacie lekkich (masa 5,7 g), niewielkich słuchawek, które dobrze trzymają się w uchu - oto kandydat na faworyta. Wszyscy ci, którzy cenią sobie dźwięki dobrej jakości, powinni być w pełni zadowoleni. Na basy nie można narzekać. Wysoka izolacja od hałasów i dźwięków z otoczenia gwarantowana.  Jak dla mnie, na początku, była to nawet zbyt duża izolacja, ale z biegiem używania przyzwyczaiłam się i teraz wysoko sobie cenię dobrą słyszalność dźwięków, nawet w cichych balladach i akustycznych brzmieniach.  Słuchawki dobrze radzą sobie także podczas użytkowania w hałaśliwym mieście. Czy to w tramwaju, czy na siłowni, nie mają sobie równych. Jakość dźwięku jest naprawdę dobra i nie można na nią narzekać. Te słuchawki sprawiły, że odpalam Spotify przy każdej możliwej okazji. Sterowanie gestami, czyli coś co lubię najbardziej Przede wszystkim, można włączyć/wyłączyć tryb Transparency lub Noise Reduction. I to chyba najważniejsza cecha tych konkretnych słuchawek. Nie zawsze bowiem chcemy, aby nic do nas nie docierało. Opcja ta działa szybko i sprawnie. Wystarczy delikatnie przytrzymać znaczek na słuchawce. Odnośnie do pozostałych funkcji słuchawek “prosto z pudełka” to wydały mi się one mocno ograniczone. Jednak trzeba przyznać, że wszystko działa, jak należy. Dwukrotne dotknięcie tego samego miejsca na słuchawce spowoduje pauzowanie lub wznowienie działania słuchawek. Regulacja głośności nie jest dostępna domyślnie, ale możemy z nią potem pokombinować w aplikacji, jeśli tego potrzebujemy. Jeśli chodzi o rozmowy telefoniczne, to dwukrotne kliknięcie spowoduje odebranie telefonu, a przytrzymanie dłużej spowoduje odrzucenie rozmowy. Podczas trwania rozmowy każde podwójne dotknięcie spowoduje jej zakończenie. Trzykrotne dotknięcie spowoduje uaktywnienie się asystenta głosowego. W tym przypadku — co kto lubi. Jeśli ktoś chce pogadać ze słuchawkami (wygląda to na ogół, jakby się rozmawiało z samym sobą), to ma pole do popisu. Asystent pomoże znaleźć ulubiony kawałek muzyczny (jeśli powiemy to dość głośno, wyraźnie i najlepiej po angielsku) oraz wyszuka nam to, czego potrzebujemy w sieci. Ja akurat nie bardzo lubię mówić, jak mam słuchawki w uszach, bo wydaje mi się, że mówię wtedy naprawdę głośno. A to często bywa jednak krępujące.  Szybko i intuicyjnie się je zakłada, nawet w ekstremalnych warunkach, takich jak podróż zatłoczonym tramwajem w godzinach szczytu. Bardzo dobrze sprawdziły mi się także podczas zwiedzania w muzeum, podczas gdy wybrałam opcję audiotour. To wymarzone akcesorium każdego turysty, który chce zaczerpnąć nieco więcej informacji z wycieczki. Dzięki Bluetooth raz na zawsze możemy zapomnieć o kłopotliwych kablach, nawet w miejscu, gdzie przeszłość wita się z przyszłością, czyli w muzeum. Kilka słów o baterii Trzyma długo, czyli do 8 h, i to mi się bardzo podoba. Typ baterii to Li-ion. Dodatkowe zasilanie z etui to 45 h, a zasięg do 10 m. Umówmy się - czas pracy słuchawek na jednym ładowaniu to obecnie jeden z ważniejszych parametrów, który podlega ocenie użytkownika. Nikt by bowiem nie chciał, aby akumulator padł mu w najmniej oczekiwanym momencie. Te słuchawki pozwalają w łatwy sposób kontrolować stan naładowania i dzięki temu możemy wiedzieć, jak długo możemy posłuchać muzyki lub ulubionego podcastu, będąc z dala od źródła prądu. Chcecie zmieniać ustawienia i dopasować parametry do siebie? Nic prostszego. Wystarczy zainstalować aplikację Baseus na telefonie i zabrać się do zmieniania ustawień. Choć zbyt wielu możliwości tam nie ma. Abyśmy nie musieli długo szukać aplikacji, w instrukcji znajdziemy kod QR, który wystarczy zeskanować. Aplikacja obsługiwana jest przez systemy: Android od wersji 8.0 i  iOS od wersji 15.0. Oczywiście to akurat może się zmieniać. Można w łatwy sposób monitorować poziom baterii, przypisywać różne funkcje przyciskom czy wywoływaniu akcji gestem, a także dokonać aktualizacji oprogramowania, żeby zawsze być na bieżąco. Podsumowanie Ładnie wyglądające słuchawki, w przystępnej cenie, w segmencie cenowym do 500 złotych. Na tle konkurencji nie są ani lepsze, ani gorsze. Są naprawdę bardzo przyzwoite. Mają świetną baterię, ale też i ubogie sterowanie na start. Z plusów — tapnięcia działają szybko i sprawnie, bez jakichkolwiek zamuleń.  Minusy — brak regulacji głośności (dla słuchawek prosto z pudełka). Mimo wszystko mam odruch, że chcę przyciszyć za pomocą pocierania słuchawek, tak jak to działa u konkurencji. Jeśli chodzi o mnie, to mi osobiście tego brakowało. Czasem też ta redukcja szumów może być za bardzo podkręcona. Obawiałabym się, czy aby moje nastoletnie dziecko usłyszy nadjeżdżający pojazd, kiedy będzie kompletnie zanurzone w świecie muzyki. 

1
ANNA KOPEć
1.

Wybrane dla Ciebie

Najnowsze

Najnowsze

Google Pixel 10a bez tajemnic. To będzie powtórka z rozrywki
Sprzęt 21:33

Google Pixel 10a bez tajemnic. To będzie powtórka z rozrywki

0
MARIAN SZUTIAK
1.
Galaxy S26 rozczaruje aparatem? Samsung ma ważny powód
Sprzęt 21:10

Galaxy S26 rozczaruje aparatem? Samsung ma ważny powód

0
MARIAN SZUTIAK
1.
Windows 11 ma sobie lepiej radzić z grami. Szumna zapowiedź Microsoftu
Oprogramowanie 20:48

Windows 11 ma sobie lepiej radzić z grami. Szumna zapowiedź Microsoftu

0
PAWEł MARETYCZ
1.
Honor sypnął okazjami na święta. Tablet dają za darmo
Sprzęt 20:20

Honor sypnął okazjami na święta. Tablet dają za darmo

0
MARIAN SZUTIAK
1.
Szukasz tabletu na długie lata? Tego iPada kupisz 400 zł taniej
Sprzęt 20:02

Szukasz tabletu na długie lata? Tego iPada kupisz 400 zł taniej

0
PAWEł MARETYCZ
1.
Nowość w aplikacji mBanku. Włącz blokadę transakcji jednym przyciskiem
Konta 19:41

Nowość w aplikacji mBanku. Włącz blokadę transakcji jednym przyciskiem

0
PAWEł MARETYCZ
1.
T-Mobile z dostępem do tajnego modelu OpenAI. Zmiany nadejdą w 2026 roku
Wiadomości 19:20

T-Mobile z dostępem do tajnego modelu OpenAI. Zmiany nadejdą w 2026 roku

0
MARIAN SZUTIAK
1.
Apple i Samsung zdominowały świat. Oto król smartfonów
Sprzęt 19:00

Apple i Samsung zdominowały świat. Oto król smartfonów

0
MARIAN SZUTIAK
1.
Ten samrtfon oferuje 5G, NFC, 8 GB RAM i ekran 120 Hz a kupisz go za 399 zł
Telepolis.pl
Sprzęt 18:38

Ten samrtfon oferuje 5G, NFC, 8 GB RAM i ekran 120 Hz a kupisz go za 399 zł

0
PAWEł MARETYCZ
1.
T-Mobile odpalił 5G w nowych miastach. Lista jest długa
Wiadomości 18:18

T-Mobile odpalił 5G w nowych miastach. Lista jest długa

0
MARIAN SZUTIAK
1.
Klienci Biedronki uważajcie. Toksyczna zabawka i pirackie oprogramowanie
Wiadomości 17:57

Klienci Biedronki uważajcie. Toksyczna zabawka i pirackie oprogramowanie

2
PAWEł MARETYCZ
1.
Berlin i Dama z gronostajem. Uniwersum „Domu z papieru” powraca
Telewizja i VoD 17:37

Berlin i Dama z gronostajem. Uniwersum „Domu z papieru” powraca

0
MIESZKO ZAGAńCZYK
1.
Twój zegarek może uratować Ci życie. Te historie to dowód
Sprzęt 17:17

Twój zegarek może uratować Ci życie. Te historie to dowód

0
MARIAN SZUTIAK
1.
Dokanałowe słuchawki TWS odejdą do lamusa. Jest coś lepszego
Sprzęt 16:56

Dokanałowe słuchawki TWS odejdą do lamusa. Jest coś lepszego

0
MIESZKO ZAGAńCZYK
1.
ACER Nitro Blaze 7 za 1999 zł. Konkurent Steam Decka dla fanów Windowsa
Telepolis.pl
Sprzęt 16:36

ACER Nitro Blaze 7 za 1999 zł. Konkurent Steam Decka dla fanów Windowsa

0
PAWEł MARETYCZ
1.
Ta ładowarka to majstersztyk. Zmieścisz ją w każdej kieszeni
Sprzęt 16:10

Ta ładowarka to majstersztyk. Zmieścisz ją w każdej kieszeni

2
MARIAN SZUTIAK
1.
Switch 2 ze świetną grą taniej kupisz dziś w Media Expert
Sprzęt 15:51

Switch 2 ze świetną grą taniej kupisz dziś w Media Expert

0
PAWEł MARETYCZ
1.
Fiskus potwierdza. Zrób taki przelew, a nie zapłacisz podatku
Fintech 15:30

Fiskus potwierdza. Zrób taki przelew, a nie zapłacisz podatku

1
DAMIAN JAROSZEWSKI
1.
Więcej nowości
Xiaomi ma problemy. Pod nóż pójdzie ponad 1000 salonów
Tech 14:47

Xiaomi ma problemy. Pod nóż pójdzie ponad 1000 salonów

Firma Xiaomi ogłosiła plany zamknięcia ponad 1000 niedochodowych salonów Xiaomi Home. Jeszcze kilka lat temu producent chwalił się rosnącą liczbą punktów sprzedaży, zarówno w Chinach, jak i w Polsce.  Lata agresywnego zalewania rynku stacjonarnymi punktami sprzedaży dobiegają końca, przynajmniej w wykonaniu Xiaomi na rynku chińskim. Jak donoszą tamtejsze media, powołując się na wewnętrzne notatki Wanga Xiaoyana, wiceprezesa grupy i szefa Xiaomi China, firma szykuje się do wielkiego sprzątania swojej sieci sprzedaży. Nowa strategia Xiaomi na rok 2026 zakłada odejście od taktyki masowej ekspansji do strategii poprawy jakości. Producent przeprowadzi ocenę efektywności istniejących placówek, a pod lupę trafią wszystkie sklepy otwarte przed 1 stycznia 2025 roku. Te, które są nieefektywne i przynoszą straty, zostaną zamknięte. Według branżowych szacunków opartych na raportach z poszczególnych prowincji, zagrożonych jest od 20 do 50 sklepów w każdym regionie. W skali całych Chin może to oznaczać likwidację ponad 1000 salonów Xiaomi Home. Xiaomi obiecuje, że nie zostawi partnerów handlowych na lodzie. Firma zobowiązała się do pokrycia jednorazowych kosztów likwidacji salonów, przeznaczając na to ponad 27 mln juanów (ok. 14 mln zł). Producent wyliczył, że zamykając nierentowne punkty, uchroni swoich partnerów przed rocznymi stratami rzędu 72,46 mln juanów (ok. 37 mln zł). Dystrybutorom, którzy mimo słabych wyników będą chcieli utrzymać swoje punkty sprzedaży, Xiaomi zostawia pewną opcję. Salony będą mogły dalej działać, ale producent przestanie opłacać i delegować do takich punktów swoich kierowników sklepów. Partnerzy będą musieli sami zatrudnić personel i wziąć na siebie pełne ryzyko dalszego działania. Zamykanie salonów to całkowita odwrotność strategii, którą firma Xiaomi przyjęła kilka lat temu, stawiając na dynamiczną ekspansję punktów sprzedaży, w większości prowadzonych na zasadzie franczyzy. W najlepszych czasach, czyli w 2018 czy 2019 roku, Xiaomi podczas specjalnych wydarzeń otwierało nawet po 100 takich salonów w jednym momencie. Firma tworzyła tysiące nowych punktów sprzedaży na całym świecie, w tym także w Polsce, a każde otwarcie czy promocja wiązały się z promocjami wabiącymi tłumy fanów marki. Od tego czasu zmieniły się jednak nawyki klientów, którzy coraz chętniej wybierają sklepy online.

0
MIESZKO ZAGAńCZYK
1.

Więcej nowości

Netflix ogłosił datę. Oto, kiedy zakradnie się do nas 4. sezon hitu
Telewizja i VoD 13:11

Netflix ogłosił datę. Oto, kiedy zakradnie się do nas 4. sezon hitu

Dla wszystkich tych, którzy nie mogą już się doczekać daty premiery kolejnego sezonu hitu o francuskim złodzieju, mamy dobre wiadomości. Netflix właśnie ogłosił, że Arsene Lupin pojawi się na naszych ekranach już jesienią 2026 roku. Kiedy premiera 4. sezonu "Lupina"? Platforma właśnie na swoim oficjalnym kanale potwierdziła przybliżoną datę premiery debiutu francuskiego hitu o włamywaczu dżentelmenie, który zyskał światową sławę oraz sympatię widzów. 4. sezon zadebiutuje w bibliotece Netflixa już jesienią 2026 roku. Netflix nie tylko podzielił się tą wiadomością, ale także pokazał po raz pierwszy plakat nowej odsłony filmowego hitu. Uroczy Omar Sy powraca  Ci, którzy spodziewali się zobaczyć zawadiacki uśmiech Omara Sy, mogą czuć się nieco rozczarowani. Na plakacie nie zobaczymy Lupina, ale jedynie jego buty oraz lekko widoczne odbicie w kałuży. Nie wiadomo jeszcze o czym będą opowiadały nowe odcinki przygód słynnego złodzieja. Wiadomo jednak, że będzie ich osiem. Można też przypuszczać, że Pellegrini (Herve Pierre) będzie chciał się zemścić na głównym bohaterze, który (choć sam znalazł się w celi obok) przecież ostatecznie wpakował go za kratki.  W sezonie 4. nie zabraknie najważniejszych bohaterów serialu, czyli Bena (Antoine Gouy) i Claire (Ludivine Sagnier). Twórca serialu w jednym z wywiadów zdradził także, że kluczowe do zrozumienia pełnej intrygi będą odcinki sezonu 3. "Lupina". Także, kto nie oglądał jeszcze, albo chce odświeżyć sobie pamięć, może sięgnąć po całą serię jeszcze raz. https://www.youtube.com/watch?v=qCzhx_j9NrQ

0
ANNA KOPEć
1.

Więcej nowości

T Phone 3 Pro – test. 1449 zł za telefon, 1700 zł w gratisach
Telepolis.pl
Testy sprzętu 07 GRU 2025

T Phone 3 Pro – test. 1449 zł za telefon, 1700 zł w gratisach

T Phone 3 Pro to najnowszy przedstawiciel telefonów własnej marki T-Mobile, kuszący relatywnie niewysoką ceną, solidnymi funkcjami i ciekawym zestawem bardzo wartościowych  dodatków AI. Nie jest to jednak sprzęt wywołujący szybsze bicie serca. Czym magentowy operator chce nas przekonać do jego kupna? T Phone 3 Pro to już kolejne urządzenie firmowane przez T-Mobile Polska, czy szerzej – przez grupę Deutsche Telekom. W sierpniu do oferty magentowej sieci trafił T Phone 3, teraz otrzymujemy jego wersję Pro, która weszła do sprzedaży od października. Sprawdziłem, czy operatorski telefon w ogóle ma sens. T Phone 3 Pro jest oferowany za 1449 zł, wyłącznie w ofercie T-Mobile Polska – można go kupić zarówno online, jak i w salonach stacjonarnych, bez abonamentu lub z umową w ofercie Nielimitowanej (24 mies., od 75 zł/mies). Cena jest więc jak na dzisiejsze standardy niezbyt wygrywana, urządzenie może więc zainteresować oszczędnych użytkowników. Czym tak naprawdę jest T Phone 3 Pro? Nie udało mi się odnaleźć żadnego odpowiednika na rynku chińskim, nie jest to więc brandowany produkt OEM. Wiadomo tylko, że za jego powstanie odpowiada producent Luxshare, jeden z wytwórców sprzętu Apple. [PHONE:4429] Wygląd i wykonanie  Pierwsze wrażenie nie jest najlepsze. Co prawda z pewnego oddalenia telefon może nieco zaciekawić lekko połyskującym, grafitowym tyłem, ale po ujęciu w dłoń nawet ta odrobina czaru pryska. Rażą niezbyt dobrej jakości plastiki, zwłaszcza błyszcząca ramka, a całość przypomina trochę średniaki sprzed 3-4 lat. T Phone 3 Pro wygląda nijako, choć też nie można powiedzieć, że jest brzydki. Dla mnie to kompletna nuda stylistyczna, choć z drugiej strony komuś innemu może się podobać za klasyczną, stonowaną linię. Tak czy inaczej, telefon do używania, a nie do wyróżniania się w tłumie. T Phone 3 Pro jest dość duży, bo ma wymiary 166,8 x 78,8 mm oraz grubość 8,4 mm, więc nie w każdej dłoni będzie dobrze leżał. Smartfon ma spory ekran 6,8 cala, co trochę wyjaśnia wielkość obudowy, ale trochę też dodają niemałe ramki wokół wyświetlacza, zwłaszcza ta na dole. To swoją drogą kolejna cecha, która może nieco zniechęcać do wzornictwa telefonu. Pomijając rozmiary obudowy, do ergonomii T Phone’a 3 Pro nie można mieć większych zastrzeżeń. Klasyczny układ przycisków zasilania i głośności na prawej ramce obudowy pozwala na wygodną obsługę. Sama ramka jest trochę śliska, ale na szczęście nie wpływa to na komfort używania. Plusem jest ochrona przed kurzem i zachlapaniem na poziomie IP67. Choć nie jest to maksymalne zabezpieczenie przed wodą, to jednak wystarczające, by nie bać się deszczu czy nawet solidnego zalania podczas kąpieli. Ekran Wyświetlacz to jedna z zalet modelu T Phone 3 Pro. To matryca AMOLED o przekątnej 6,8 cala i rozdzielczości Full HD+ (2392 x 1080) z odświeżaniem 120 Hz. Ekran wyróżnia się dużą jasnością i ładnymi kolorami, chociaż nie obsługuje żadnego formatu HDR, więc nie zachwyci szczególnymi możliwościami podczas odtwarzania filmów.  Podczas pomiarów jasności wyświetlacza w trybie ręcznym T Phone 3 Pro osiągnął przyzwoite 800 nitów. W trybie automatycznym poziom luminancji skoczył do 1320 nitów, co jest całkiem dobrym wynikiem w tej klasie sprzętowej. Mamy pewność, że w pełnym słońcu ekran telefonu będzie bardzo czytelny. W ustawieniach nie ma też zbyt wielu opcji personalizacji – można ustawić kontrast interfejsu na trzech poziomach, włączyć płynne odświeżanie czy podświetlenie nocne i w sumie nic więcej. Systemowe minimum. Wydajność i kultura pracy Sercem T Phone’a 3 Pro jest układ Qualcomm Snapdragon 6 Gen 3 (4 nm) z czterema rdzeniami Cortex-A78 (2,4 GHz), któremu pomaga 8 GB pamięci RAM LPDDR5 oraz 256 GB pamięci masowej. Można też dołożyć kartę microSD do 2 TB. Snapdragon 6 Gen 3 jest relatywnie nowym układem z końca 2024 r. i znany jest np. takich popularnych średniaków, jak Samsung Galaxy A36, co daje nam pojęcie, mniej więcej jakiej klasy jest to sprzęt – średnia półka, ala taka dla tych bardziej oszczędnych. Szkoda jednak, że producent nie pokusił się o najnowszy układ z 2025 roku, czyli Snapdragon 6 Gen 4. Zastosowana konfiguracja pozwala na całkiem sprawne działanie. W codziennych zastosowaniach T Phone 3 Pro pracuje bez zacięć, płynnie przewija się interfejs, aplikacje uruchamiają się bez opóźnień. Na telefonie będzie też można pograć w nawet te bardziej wymagające gry, choć raczej na niskim poziomie grafiki. Wydajność ogólna Antutu 10 Geekbench 6 AI Benchmark Jeden rdzeń Wszystkie rdzenie CMF Phone 2 Pro 667605 1007 2957 531 Google Pixel 8 752457 1667 3985 718 Google Pixel 8a 934740 1627 3349 703 Google Pixel 9a 1257023 1757 4551 1151 Honor 400 Lite 435936 959 2287 207 Honor Magic7 Lite 554738 939 2790 706 Infinix Zero 30 5G 761697 987 3340 156 Motorola Edge 40 Neo 526405 1049 2544 185 Motorola Edge 50 Neo 694308 1061 3002 408 Motorola Moto G56 5G 477121 1030 2385 242 Motorola Moto G84 5G 450220 906 2031 73,1 Motorola ThinkPhone25 691781 1049 3005 566 Nothing Phone (2a) 693102 1142 2614 398 Nothing Phone (3a) 796988 1174 3288 1253 Nubia Air 413728 880 2032 229 Oppo Reno10 Pro 5G 628872 1013 2794 410 Oppo Reno12 Pro 5G 636220 497 2009 381 Realme 14 5G 754871 1090 3088 1273 Realme 14 Pro 5G 740996 1007 2879 268 Samsung Galaxy A15 383821 723 1871 48,2 Samsung Galaxy A35 616296 1021 2922 114 Samsung Galaxy A36 653033 1011 2959 304 T Phone 2 Pro 407736 947 2688 349 T Phone 3 555395 1007 2991 280 T Phone 3 Pro 550642 1015 2905 382 T Tablet 2 406386 782 1965 203 Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G 795273 1126 2684 427 Niezbyt imponująca wydajność telefonu ujawniają dopiero testy syntetyczne. W AnTuTu 10 smartfon wykręca zaledwie 550 tys. punktów, czyli kojarzący się raczej z telefonami low-endowymi. Podobnie jest z innymi benchmarkami, T Phone 3 Pro nie błyszczy wydajnością. Na szczęście nie ma to wielkiego przełożenia na codzienne używanie telefonu. Wydajność w grach 3D Mark GFXBench offscreen Maks. temp.obudowy [°C] Wild Life Extreme Wild LifeExtremeStress Test Aztec RuinsVulkan High Tier 1440p Car Chase1080p CMF Phone 2 Pro 852 99,30% 951 1939 38 Google Pixel 8 2484 67,30% 2565 4566 41,3 Google Pixel 8a 2455 74,10% 2566 4585 45 Google Pixel 9a 2651 68,50% 2868 5338 46,5 Honor 400 Lite n.d. n.d. 394,3 1031 42,5 Honor Magic7 Lite 612 99,50% 712 1356 34,7 Infinix Zero 30 5G 1265 99,00% 1268 2939 44,9 Motorola Edge 40 Neo 699 99,20% 812,6 1551 49,8 Motorola Edge 50 Neo 863 99,60% 964,7 1964 40,5 Motorola Moto G56 5G - -% 409,3 1071 - Motorola Moto G84 5G 358 99,20% 521 1145 37 Motorola ThinkPhone25 858 99,60% 952.5 1964 35 Nothing Phone (2a) 1160 99,60% 1380 2353 42,6 Nothing Phone (3a) 1055 99,70% 1369 2034 37 Nubia Air 350 99,40% 344,7 848,7 39 OPPO Reno10 Pro 5G 690 99,60% 891,4 1926 46,5 OPPO Reno12 Pro 5G 856 99,30% 955,1 1937 40,4 Realme 14 5G 985 97,60% 1139 1897 39 Realme 14 Pro 5G 861 98,80% 941 1933 37 Samsung Galaxy A15 342 98,60% 350,5 898,1 37,9 Samsung Galaxy A35 808 99,50% 847,9 1798 34,4 Samsung Galaxy A36 897 99,20% 1014 1760 37,6 T Phone 2 Pro 610 99,50% 708 1350 - T Phone 3 880 99,00% 981 1830 42,5 T Phone 3 Pro 869 99,30% 974,7 1807 38 T Tablet 2 342 99,40% 347 874 39,5 Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G 1179 99,50% 1424 2648 34,5 Niezbyt wymagający układ SoC ma jednak pewną korzyść – telefon nie grzeje się, zachowując dużą kulturę pracy w każdych warunkach. Łączność T Phone 3 Pro pozwala na załadowanie jednej karty nanoSIM w towarzyszeniu karty microSD o pojemności do 2 TB – to już coraz rzadsze połączenie. W szufladce jest co prawda miejsce na drugiego SIM-a, ale telefon nie widzi włożonej tam karty. Można jednak aktywować kartę eSIM i w ten sposób korzystać z zalet Dual SIM. Jakość rozmów głosowych jest bez zarzutu, zwłaszcza w połączeniach VoLTE.  T Phone 3 Pro to telefon 5G, w pełni przygotowany do magentowej sieci 5G Bardziej. w teorii powinien pozwolić na osiągnięcie prędkości pobierania powyżej 1 Gb/s, choć ja nie miałem tyle szczęścia i najlepszy rezultat, jaki udało mi się wykręcić, to około 640 Mb/s. Zapewne to nie jest szczyt możliwości tego sprzętu, a osiągnięcie wyniki to wciąż świetne rezultaty. Bez zarzutu spisywała się łączność Wi-Fi – tu do dyspozycji otrzymujemy standard 6E ze wsparciem pasma 6 GHz. Za łączność z akcesoriami odpowiada Bluetooth 5.4 i tu również nie napotkałem żadnych problemów, słuchawki czy głośniki parowały się i trzymały połączenie zgodnie z oczekiwaniami. A jak wypada jakość dźwięku? Dźwięk Szczerze mówiąc, patrząc na obudowę T Phone 3 Pro, nie spodziewałem się zbyt dobrej jakości dźwięku, jednak smartfon pozytywnie zaskakuje. Do dyspozycji otrzymujemy zestaw głośników stereo, przy czym ten górny połączony jest z głośnikiem od telefonu. Brzmienie jest przyjemne, przestrzenne, wyraźnie słychać efekt stereo, co ładnie sprawdzi się w filmach, ale i muzyce. Mankamentem jest słaby bas, więc nagrania, w których niskie tony odgrywają ważną rolę, nie będą dobrze brzmiały, ale w tych gatunkach muzycznych, gdzie bardziej liczą się wokale czy średnie tony, telefon się sprawdzi. Będzie też dobrze brzmiał podczas rozgrywki w mobilne gry czy w trakcie wieczornego seansu z Netfliksem. Bardziej wymagający słuchacze powinni podłączyć słuchawki i pod tym względem T Phone 3 Pro nie zawodzi. Do dyspozycji otrzymujemy niezły zestaw kodeków, w tym nie tylko obowiązkowy już LDAC, ale także aptX HD oraz najmniej oczywisty aptX Adaptive. Brzmienie jest mocne, pełne i czyste, a T Phone 3 Pro w niczym nie ustępuje flagowcom. Jedynym mankamentem jest brak jakichkolwiek opcji dźwięku w ustawieniach systemu – trzeba więc korzystać z podstawowego equalizera Androida, dostępnego tylko z poziomu niektórych aplikacji, lub wewnętrznych korektorów w doinstalowanych odtwarzaczach. System T Phone 3 Pro wkracza do sprzedaży z Androidem 15. Operator zapowiada 3 aktualizacje systemu operacyjnego oraz 5 lat poprawek bezpieczeństwa, jest więc dobrze. Na plus liczy się też to, że system pozbawiony jest zbędnych dodatków i jest to w zasadzie tzw. czysty Android, podobny do tego, co znamy z telefonów Pixel. W menu znajdziemy standardowe aplikacje Androida, bogaty zestaw aplikacji Google, za to żadnych śmiecioapek. W ustawieniach systemu i na pulpitach też jest czysto, wyjątkiem są tu specyficzne dodatki producenta, które reklamowane są jako pakiet Magenta AI. Tak naprawdę chodzi głównie o Perplexity, czyli wszechstronną wyszukiwarkę AI, łączącą kilka silników chatów AI (w tym Gemini, GPT, Grok czy Sonnet) i generatorów grafiki AI. To jedno z lepszych narzędzi na rynku, które pozwala skorzystać z pełni zalet AI. Jeżeli nawet nie planujemy jakichś skomplikowanych zastosowań z wykorzystaniem AI i Deep Research, typu pisanie kodu aplikacji, generowanie raportów do kampanii marketingowych czy analiza finansów firmy, Perplexity sprawdzi się jako wygodniejsza, mądrzejsza wyszukiwarka internetowa, z która można prowadzić konwersacje językiem naturalnym, lub też jako asystent głosowy.  Co ważne, w zestawie znajduje się subskrypcja Perplexity Pro na 18 miesięcy. Wersja Pro daje wybór modeli AI (GPT, Gemini, Claude Opus/Sonnet, Sonar, Grok),  bardziej rozbudowane odpowiedzi, znosi limity wysyłanych plików i oferuje rozszerzony dostęp do Perplexity Research, który pozwala na bardzo głęboką analizę tematu – AI nie tylko gugluje, ale wykonuje dziesiątki wyszukiwań, czyta setki źródeł i składa to w raport. W wersji bezpłatnej te narzędzia są ograniczone lub niedostępne. Dodatek jest więc bardzo atrakcyjny, ponadto otrzymujemy też dostęp do płatnej aplikacji PicsArt Pro na 12 miesięcy (o wartości ok. 300 zł), czyli narzędzia wykorzystującego AI do edycji zdjęć. W sumie otrzymujemy więc usługi o wartości około 1700 zł – czyli droższe niż sam smartfon. Z Perplexity T Phone 3 Pro można skorzystać na dwa główne sposoby. Pierwszy z nich to naciśnięcie przycisku na ekranie blokady nad czytnikiem linii papilarnych (początkowo te dwie rzeczy się mylą), a drugie to podwójne wciśniecie bocznego przycisku zasilania. Można w ten sposób wzbudzić Perplexity i pisać lub pytać głosowo. Tu jednak szybko można napotkać pierwszy problem – gdy Perplexity poprosi o ustawienie go jako domyślnego asystenta głosowego (a tak może się zdarzyć w pewnym momencie), przestaje działać podwójne naciśnięcie przycisku zasilania, które odtąd wywołuje tylko aparat i nie można tego zmienić. W takiej sytuacji najlepiej w ustawieniach włączyć aktywację asystenta po przytrzymaniu przycisku zasilania. Oczywiście, jeżeli ktoś chce, może używać Google Gemini i stosować obydwa rozwiązania naprzemiennie. Niestety, zabrakło funkcji obecnej już w wielu innych smartfonach – Circle to Search.  Żeby natomiast skorzystać z drugiego prezentu – aplikacji PicsArt Pro – najpierw trzeba ją  zainstalować ze sklepu Play. Podczas pierwszego uruchomienia otwiera się ekran konfiguracji darmowej usługi dostarczonej przez T-Mobile. Dzięki temu zyskujemy dostęp do zaawansowanych narzędzi do edycji zdjęć i wideo, w tym premium treści takich jak szablony, czcionki, naklejki oraz funkcji sztucznej inteligencji. PicsArt Pro umożliwia korzystanie z AI do generowania obrazów z tekstu, usuwania i zmieniania tła, zaawansowanego retuszu twarzy, poprawiania jakości zdjęć czy tworzenia AI awatarów i GIF-ów. Korzystając z wersji Pro od T-Mobile, trzeba jednak uważać na jedną pułapkę – oferta dotyczy nowego konta w aplikacji PicsArt. Gdy zalogowałem się na moje stare konto (o którym nawet już zapomniałem), aplikacja chciała wymusić ode mnie pełną płatność. Aparaty T Phone 3 Pro wyposażony jest w zestaw trzech tylnych aparatów. Główny ma 50 Mpix (ISOCELL JN1, przysłona f/1,8, OIS), drugi to szerokokątny 13 Mpix (SC1300MCS, f/2,4), a trzeci to jednostka makro 2 Mpix (GalaxyCore GC02M3, f/2,4). Z przodu znalazł się aparat 32 Mpix (GalaxyCore GC32E1, f/2,2). Aplikacja aparatu przypomina to, co znamy z wielu innych smartfonów z Androidem, ale ma dodatkowo opcje AI, które wymagają wykorzystania aplikacji PicsArt Pro – nie można jednak za ich pomocą robić zdjęć, lecz edytuje się już zrobione. Jakość zdjęć robionych za pomocą T Phone’a 3 Pro nie zachwyca. W optymalnych warunkach można nim zrobić stosunkowo wyraźne fotki o ładnych kolorach, jednak szybko dają się we znaki słabości całej sekcji foto. Nawet w lekko słoneczny dzień aparat niekiedy ma problemy ze złapaniem ostrości, dodatkowo zdjęcia często wychodzą mocno przepalone w jasnych obszarach. W szare, ciemne dni też trudno liczyć na dobrą jakość zdjęć, choć  są mniej przepalone, więc mały plusik. W nocy bywa różnie, osobny tryb radzi sobie przeciętnie, a zdjęcia zazwyczaj są rozmazane. [gallery][img]241756[/img][img]241762[/img][img]241775[/img][img]241754[/img][img]241771[/img][img]241768[/img][img]241752[/img][img]241751[/img][img]241759[/img][img]241755[/img][img]241761[/img][img]241760[/img][img]241758[/img][img]241770[/img][img]241767[/img][img]241750[/img][img]241757[/img][img]241773[/img][img]241753[/img][img]241749[/img][img]241766[/img][img]241769[/img][img]241763[/img][img]241747[/img][img]241772[/img][img]241776[/img][img]241765[/img][img]241764[/img][img]241748[/img][img]241774[/img][/gallery] Problem dotyczy zarówno zdjęć z głównego aparatu, w rozdzielczości 12,5 Mpix, jak i z jednostki szerokokątnęj 13 Mpix, choć ten drugi aparat pozwala w wielu sytuacjach uzyskać bardziej naturalne kolory. np. bardziej soczystą zieleń. Aparaty szczególnie słabo sobie radzą z kadrami łączącymi z jednej strony cień, a z drugiej mocniej rozświetlone obszary. Marnie wychodzi też zoom, ale tu nie można robić większych zarzutów, bo do dyspozycji otrzymujemy tylko przybliżenie cyfrowe. Paradoksalnie czasami można ustrzelić niezłe ujęcia makro, choć niewielka rozdzielczość 2 Mpix nie pozwoli na bardziej ambitne zastosowania. [gallery][img]241778[/img][img]241783[/img][img]241782[/img][img]241781[/img][img]241777[/img][img]241780[/img][img]241785[/img][img]241779[/img][img]241784[/img][/gallery] Po przełączeniu się na kamerę zyskujemy możliwość nagrywania filmów 1080p w 60 kl./s i 2K (1440p) w 30 kl/s. Nie ma trybu dodatkowej stabilizacji, a OIS radzi sobie marnie i podczas marszu wstrząsy są denerwująco zauważalne. Ogólnie jakość filmów jest przeciętna. https://youtu.be/eapJF1Iu1G8 https://youtu.be/LWXj27-xj_U Akumulator i czas pracy T Phone 3 Pro wyposażony jest w akumulator 5000 mAh, czyli o pojemności do niedawna jeszcze standardowej, choć dziś już nieco mniej zadowalającej. Czas pracy nie jest atutem tego modelu, choć tragedii nie ma. W mieszanym cyklu zastosowań możliwe jest osiągnięcie do dwóch dni pracy, choć wystarczy już intensywniej korzystać z internetu i słuchać muzyki, a po ładowarkę trzeba będzie sięgnąć po jednym dniu. W naszym sztandarowym teście odtwarzania wideo 4K przy jasności ekranu 300 nitów smartfon przepracował 14,5 godziny, co jest wynikiem odległym od podium, a nawet poniżej naszej średniej. Wytrzymałość akumulatora Akumulator(mAh) Wyświetlacz Czas pracy(minuty) Przekątna(cale) Rozdzielczość(piksele) Odświeżanie(Hz) CMF Phone 2 Pro 5000 6,77" 1080 x 2392 120 940 Google Pixel 8 4575 6,2" 1080 x 2400 120 894 Google Pixel 8a 4492 6,1" 1080 x 2400 120 747 Google Pixel 9a 5100 6,3" 1080 x 2424 120 1129 Honor Magic7 Lite 6600 6,78" 1224 x 2700 120 950 Infinix Note 40 Pro+ 5G 4600 6,78" 1080 X 2436 120 374 Motorola Edge 50 Neo 4310 6,36" 1200 x 2670 120 709 Motorola Moto G56 5G 5200 6,72" 1080 x 2400 120 293 Motorola ThinkPhone25 4310 6,36" 1220 x 2670 120 827 Nothing Phone (2a) 5000 6,7" 1080 x 2412 120 706 Nothing Phone (3a) 5000 6,77" 1080 x 2392 120 851 Nothing Phone (3a) Pro 5000 6,77" 1080 x 2392 120 808 Nubia Air 5000 6,78" 1080 x 2400 120 771 Oppo Reno12 Pro 5G 5000 6,7" 1080 x 2412 120 831 Realme 14 5G 6000 6,67" 1080 x 2400 120 889 Realme 14 Pro 5G 6000 6,77 1080 x 2392 120 918 Samsung Galaxy A15 5000 6,5" 1080 x 2340 120 775 Samsung Galaxy A36 5000 6,7" 1080 x 2340 120 780 Samsung Galaxy A35 5000 6,6" 1080 x 2340 120 811 T Phone 2 Pro 5000 6,8" 1080 x 2436 120 863 T Phone 3 5000 6,6" 1080 x 2408 120 615 T Phone 3 Pro 5000 6,8" 1080 x 2392 120 870 T Tablet 2 6000 10,1" 1920 x 1200 60 303 Gdy akumulator się wyczerpie, można go podładować z mocą 33 W. W zestawie nie ma ładowarki, a T Phone 3 Pro z akcesoriami od innych telefonów pracuje w sposób trudny do przewidzenia. Używałem go z kostką OnePlusa (80 W) i Hamy (65 W), ale wtedy ładował się niekojąco długo – aż 2 godziny, dopiero z ładowarką do telefonów Samsunga przyspieszył do około godziny i 10 minut.  Plusem jest funkcja ładowania bezprzewodowego, jednak producent nie pochwalił się jego mocą. Jedno jest pewne – wymaga cierpliwości.  Dla kogo T Phone 3 Pro? Nie ma co ukrywać – T Phone 3 Pro nie jest telefonem dla nawet średnio wymagających użytkowników. Motywacja operatora jest oczywista – chciał mieć swój smartfon połączony z własnymi usługami premium, jako unikatową propozycję tylko dla klientów. Pomysł jest świetny, wykonanie trochę gorsze. T Phone 3 Pro to bardzo przeciętny telefon, a za podobną lub niewiele wyższą kwotę można znaleźć znacznie ciekawsze modele uznanych marek. Mocnym atutem propozycji T-Mobile są oczywiście darmowe dodatki AI, czyli Perplexity Pro i PicsArt Pro o wartości  przewyższającej cenę telefonu. Kto zamierza korzystać, może brać cały zestaw w ciemno. Kto jednak przede wszystkim poszukuje sprawnego smartfonu do wszechstronnych zastosowań, powinien się zastanowić. T Phone 3 Pro ma ładny ekran, w codziennych zastosowaniach działa płynnie, ma niezłe funkcje komunikacyjne i pozwoli posłuchać muzyki do dobrym poziomie. Plusem jest też czysty system bez zbędnych dodatków. Nie zachwyca jednak wyglądem i jakością wykonania, aparat rozczarowuje, czas pracy nie robi szczególnego wrażenia, a wydajność okazuje się niewystarczająca w poważniejszych zastosowaniach czy wymagających grach. Trudno jakoś szczególnie polubić ten telefon, choć nie ma w nim też nic całkowicie dyskwalifikującego.

0
MIESZKO ZAGAńCZYK
1.

Popularne porównania