Rozrywka
12:50
Kolejny serwis rzuca wyzwanie Spotify. Jest miejsce na rynku?
Aplikacji do słuchania muzyki mamy w bród, a walka o nasz portfel trwa w najlepsze. Mimo dominacji kilku gigantów, na rynek wchodzi właśnie nowy gracz.
Wydawałoby się, że w 2025 roku rynek muzyczny jest już całkowicie podzielony. Większość z nas ma swoją ulubioną ikonkę na ekranie telefonu i rzadko myśli o zmianie. Tymczasem rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. W tłumie usług streamingowych wciąż pojawiają się nowi śmiałkowie. Pytanie tylko, czy mają szansę przetrwać w starciu z gigantami.
Lider jest jeden, ale nie ma lekko
Z najnowszego raportu SQ Magazine "Music Streaming Statistics 2025" wyłania się ciekawy obraz branży. Nie ma tu jednego, absolutnego monopolisty. Owszem, Spotify wciąż rozdaje karty, trzymając w garści około 31,7% wszystkich subskrybentów na świecie. To dużo, ale to wcale nie oznacza końca konkurencji.
Tuż za plecami Szwedów czają się potężni rywale. Chiński Tencent Music zgarnął dla siebie 14,4% rynku, a Apple Music przekonuje do siebie 12,6% użytkowników. W walce liczą się także Amazon Music (11,1%) oraz YouTube Music (9,7%). Dalej są NetEase (6,7%), Yandex (3,4%) oraz Deezer (1,3%).Taki podział tortu to świetna wiadomość dla nas, konsumentów. Platformy nie mogą spocząć na laurach. Muszą walczyć jakością dźwięku, ceną albo unikalnymi funkcjami.
Rosnąca liczba serwisów streamingowych to dla branży jednocześnie szansa i wyzwanie. Z jednej strony większa różnorodność platform daje naszym artystom więcej możliwości dotarcia do nowych słuchaczy. Konkurencja między serwisami sprzyja też powstawaniu nowych narzędzi i modeli promocji. Jednocześnie rynek staje się mocno rozproszony, co wymaga od wytwórni większej koordynacji dystrybucji i analiz.
Sebastian Bujak, właściciel wytwórni FONOBO
Czy potrzebujemy kolejnej subskrypcji?
W tym zatłoczonym środowisku debiutuje właśnie Pure Audio Streaming. Nowy serwis uruchomiony w 2025 roku staje przed trudnym zadaniem. Musi przekonać użytkowników, by porzucili swoje playlisty w Spotify czy Apple Music i spróbowali czegoś nowego. Czy to w ogóle możliwe?
Eksperci są ostrożni, ale nie odbierają nowicjuszowi szans. Kluczem nie jest bycie "kolejnym Spotify", ale znalezienie swojej niszy. Pure Audio Streaming celuje w inną grupę docelową, prawdopodobnie stawiając na specyficzne potrzeby audiofilów lub innowacyjny model rozliczeń.
Rynek streamingowy wydaje się dziś mocno ustabilizowany, szczególnie w Polsce, gdzie dominacja jednego gracza jest bardzo wyraźna. Mimo to uważam, że przestrzeń dla nowego podmiotu nadal istnieje, ale tylko pod warunkiem, że zaoferuje on coś naprawdę odmiennego od obecnych platform. Z perspektywy wytwórni i twórców każdy podmiot, który wprowadza realną innowację, jest szansą: zwiększa konkurencyjność rynku, otwiera nowe kanały promocji i daje alternatywy w strategii. Trudność polega na tym, że wejście na ten rynek wymaga ogromnych zasobów i przemyślanego pomysłu. Ale jeśli pojawi się ktoś z wizją innego, bardziej twórczo zorientowanego podejścia do streamingu — miejsce wciąż jest.
Sebastian Bujak, właściciel wytwórni FONOBO
Więcej niż tylko odtwarzanie
Współczesny streaming to już nie tylko dostęp do biblioteki utworów. Spotify w ostatnich latach mocno poszedł w stronę budowania kontekstu. Mamy tam krótkie wideo (Clips), rozbudowane biografie artystów, a nawet możliwość zakupu koszulek czy biletów na koncerty bezpośrednio w aplikacji. To właśnie te dodatki budują przywiązanie użytkownika.
Nowy gracz, taki jak Pure Audio Streaming, musi więc zaoferować równie angażujące środowisko lub zupełnie zmienić zasady gry. Wejście na ten rynek wymaga potężnych nakładów finansowych i dobrego pomysłu. Dla słuchaczy każda taka premiera to potencjalnie lepsza oferta i niższe ceny. Czas pokaże, czy w nadchodzącym 2026 roku znajdzie się miejsce dla jeszcze jednej ikony w naszym smartfonie.
MARIAN SZUTIAK