Zbieranie przez ministra cyfryzacji danych lokalizacyjnych od operatorów sieci komórkowych i przekazywanie nieokreślonych jeszcze danych o użytkownikach na żądanie premiera – takie zapisy mają znaleźć się w nowelizowanej ustawie o tzw. „Tarczy Antykryzysowej”.
Zatwierdzenie ustawy określanej jako „Tarcza Antykryzysowa” to tylko początek zmian, jakie czekają nas w najbliższym czasie. Rząd pracuje nad jej nowelizacją, w której ma wprowadzić nowe uregulowania ułatwiające walkę z koronawirusem i skutkami epidemii.
Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna, w projekcie nowelizacji ustawy znalazły się zapisy, które dają rządowi duże uprawnienia kontroli obywateli z wykorzystaniem danych lokalizacyjnych. Powołując się na rozmówcę z rządu, Dziennik pisze, że operator telekomunikacyjny będzie zobowiązany dostarczyć ministrowi cyfryzacji obejmujące 2 tygodnie dane o lokalizacji telefonów komórkowych osób zarażonych koronawirusem lub objętych kwarantanną. Dodatkowo minister ma otrzymywać dane o lokalizacji urządzeń końcowych wszystkich użytkowników sieci, także tych zdrowych. Dane te jednak mają być zanonimizowane. Z takich uprawnień minister będzie mógł skorzystać, gdy ogłoszone zostaną stany zagrożenia epidemicznego, epidemii lub klęski żywiołowej.
Już teraz dane lokalizacyjne osób z kwarantanny pozyskiwane są dzięki rządowej aplikacji, jednak okazuje się, że to za mało i potrzebne są dane od operatorów.
Zobacz: Kwarantanna domowa - aplikacja dla tych, którzy muszą zostać w domu
Cytowany przez Dziennik informator z rządu tłumaczy, że wprowadzane w nowelizacji zmiany prawa mają na celu monitorowanie tego, gdzie tworzą się skupiska ludzi, a także czy przestrzegane są rządowe ograniczenia. Ma to pomoc lepiej rozplanować działania policji i straży miejskich. Ujawnił przy tym, że część operatorów już teraz dostarcza takie dane, jednak nie wszyscy. Informator Dziennika przewiduje jednak, że przekazywane dane nie będą generowane w czasie rzeczywistym, lecz z opóźnieniem, na przykład 14-dniowym.
Na tym jednak nie koniec. Nowelizacja nadaje też duże uprawnienia premierowi. Na jego żądanie operatorzy telekomunikacyjni będą zobowiązani do przekazywanie „innych danych” o lokalizacji urządzeń, co ma wesprzeć procesy analityczne. W tym przypadku nie pojawia się już wymóg anonimizacji. Polecenia tego rodzaju mają być wydawane w trybie decyzji administracyjnej i obowiązywać natychmiast po doręczeniu lub ogłoszeniu, premier nie musi przy tym przedstawiać uzasadnienia. Szczegóły udostępniania takich danych mają być ustalane między rządem a operatorami, ale nie będzie wymagana zgoda na przetwarzanie danych udzielana przez użytkownika końcowego.
Projekt w obecnej formie nie precyzuje, jaki jest cel zbierania danych, jaki jest poziom anonimizacji i co należy rozumieć pod ogólnym określeniem „inne dane”. Stwarza do duże możliwości interpretacji.
Zobacz: Polsce grozi paraliż sieci telekomunikacyjnych – alarmuje PIIT
Zobacz: Komisja Europejska: zdalne rozpoznawanie twarzy łamie prawo
Źródło zdjęć: Pixabay.com
Źródło tekstu: Dziennik Gazeta Prawna
Te urządzenia nigdy nie miały sensu i dalej nie mają. 17kg? Mój rower ma 12. Spocony do pracy? Jeżdż ...
Było dwóch takich, co ukradli księżyc. Jeden się ostał. Należy powierzyć mu tę misję i po herbacie. ...
Właśnie doładowałem Fresha za 10 zł i konto zmieniło ważność do 04.06.2024.
Ukraińców ubyło jakieś 50.000 niedawno. A kolejni czekają na wyjazd. Osobiście nawet takich znam. Po ...
Jest to po prostu zwykły Mac Studio ze slotami PCI. Problem w tym, że Mac Pro 2019 z RTX4090 pod Win ...