Szybki internet mocno spóźniony. Nad Polską wisi groźba zwrotu unijnych pieniędzy

Do końca tego roku powinny zostać podpisane wszystkie kontrakty, byśmy mogli do 2015 roku rozliczyć unijne pieniądze na budowę sieci szerokopasmowej - podkreśla Anna Streżyńska, przewodnicząca rady nadzorczej Wielkopolskiej Sieci Szerokopasmowej i była prezes UKE. Jeżeli nam się nie uda, będziemy musieli zwrócić Unii niewykorzystane pieniądze.

Lech Okoń (LuiN)
25
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Szybki internet mocno spóźniony. Nad Polską wisi groźba zwrotu unijnych pieniędzy
Do końca tego roku powinny zostać podpisane wszystkie kontrakty, byśmy mogli do 2015 roku rozliczyć unijne pieniądze na budowę sieci szerokopasmowej




To jest mało osiągalne, ponieważ do tej pory skupialiśmy się w całej perspektywie budżetowej 2007-2013 nie na budowaniu 30 Mb/s, tylko co najmniej 2 Mb/s
Ja bym się w ogóle tymi terminami nie przejmowała z Agendy, gdyby nie wymagania Regionalnych Programów Operacyjnych. O agendzie w ogóle zapomnijmy - założono w niej, że już w 2013 roku osiągniemy stuprocentowy poziom internetyzacji kraju na dowolnym poziomie szybkości, czego nie udało się zrealizować.




Rok 2015 jest o tyle terminem trudnym, że musimy rozliczyć unijne fundusze do tej daty. I jeżeli nie zbudujemy tych sieci, to niestety będziemy musieli te pieniądze zwracać. Cały czas mam nadzieję, że więcej niż 50% tych środków zostanie jednak zagospodarowanych
Żeby tak się stało, do końca tego roku muszą zostać podpisane wszystkie kontrakty. I to powinno przyświecać wszystkim uczestnikom tej gry.




Zostały jednak jakiś czas temu przez Komisję Europejską przywołane do porządku, a cele mocno ścięte, bo program służy do tego, żeby budować 2 Mb/s. A zatem programy unijne nie są kompatybilne ze sobą, dlatego też realizujmy Europejską Agendę Cyfrową dla własnego dobra, ale nie przejmujmy się nią tak, jak gdyby było to Pismo Święte