Apple w górę, Huawei balansuje, reszta wielkich ostro w dół
Ostatni kwartał nie był łatwym czasem dla producentów sprzętu, prawie wszyscy osiągnęli stratę. W czołówce sukcesy odnieśli tylko Huawei oraz Apple.

Kryzys na rynku smartfonów to nie tylko czas spadków, ale to też sytuacja, która może okazać się prawdziwą szansą. O ile oczywiście dany producent umie ją wykorzystać. Widac tutaj doświadczenie rynkowe Apple'a, które pozwoliło amerykańskiej firmie na wyczyn godny podziwu. Wtedy kiedy najwięksi konkurenci tacy jak Samsung notowali naprawdę tragiczne wyniki (spadek sprzedaży aż o 30% w skali kwartału), tak Apple dał radę osiągnąć imponujący wzrost 25%. Bez wątpienia to zasługa budżetowego (jak na skalę iPhone'ów) modelu iPhone SE (2020).
Sukcesem może pochwalić się też chiński Huawei. Producent zanotował co prawda niewielki spadek sprzedaży, ale udało mu się wykonać swój cel sprzed kilku lat i zdobyć pierwsze miejsce. Przez następny kwartał pisząc największy producent świata będziemy mieli na myśli Huaweia. Inną sprawą jest chiński Realme, który rok temu dopiero raczkował więc nie było fizycznej możliwości, by nie osiągnął wzrostu. Wróćmy jednak do czołowej piątki: zarówno Samsung, Xiaomi jak i Oppo ponieśli wyraźne straty. Zmianie nie uległ też trend zanikania mniejszych producentów - ich udział rynkowy znowu się zmniejszył.