Taryfy „no limit” pod lupą w UE. Neutralność sieci to nie mit
Internet zawsze miał być wolny od zewnętrznych wpływów i neutralny. W USA galopujący kapitalizm sprawił, że niektóre usługi, firmy i poglądy są faworyzowane. Na Starym Kontynencie jednak udało się tę neutralność obronić.

Ludzie ważniejsi od pieniędzy
W Europie ludzie wciąż są ważniejsi od interesów firm telekomunikacyjnych. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie zgodził się, by dane z niektórych usług nie wliczały się do limitu transferu abonentów. Innymi słowy, nie będzie faworyzowania jednych usług kosztem innych w taryfach „no limit”.
Wiadomo, że jeśli za transfer z Netflixa nie będziemy płacić, konkurencja straci przynajmniej część klientów. Zwłaszcza jeśli po wyczerpaniu limitu danych nadal można z tego Netflixa korzystać bez ograniczeń, a cała reszta jest zwolniona przez „lejek”. Takie działania z jednej strony ograniczają uczciwą konkurencję, a z drugiej zawężają wybór.


![Monitor MSI MAG 325CQRF-QD 31.5" 2560x1440px 170Hz 1 ms [GTG] Curved](https://www.mediaexpert.pl/media/cache/resolve/gallery_xml/images/61/6124536/Monitor-MSI-MAG-325CQRF-QD-01-front.jpg)
Sprawa trafiła do TSUE z Węgier. Tamtejszy Sąd Najwyższy poprosił o pomoc w rozwiązaniu sprawy Telenor Magyarorszag. Operator oferuje klientom taryfę, w której wybrane usługi nie wliczają się do limitu przesyłania danych. W informacji prasowej TSUE nie pada nazwa konkretnych aplikacji, wymieniony wyżej Netflix to tylko przykład. Węgierski odpowiednik UOKiK uznał, że taryfa narusza zasady neutralności internetu, przyjęte w UE w 2015 roku. Operator jest oczywiście innego zdania i dlatego sprawa trafiła do sądu.
TSUE stanął po stronie ludzi. Działania węgierskiego operatora uznał za niezgodne z zasadami neutralności sieci. W internecie nie ma miejsca na „pasy szybkiego ruchu” dla uprzywilejowanych aplikacji. Według interpretacji TSUE opisana taryfa ogranicza prawo abonentów do korzystania z otwartego internetu i jednocześnie zaburza uczciwą konkurencję na rynku.
TSUE odrzucił też wniosek operatora o to, by najpierw zbadać realny wpływ takich taryf na rynek. Pieniądze operatora nie są i nie będą ważniejsze od praw obywateli.