Rząd chce łatwiejszych zwrotów pieniędzy. Telekomy mówią nie

Polski rząd chce ułatwić osobom korzystającym z telefonicznych ofert na kartę odzyskanie niewykorzystanych środków z konta. Nowy pomysł jest krytykowany przez firmy telekomunikacyjne, które wysuwają kuriozalny kontrargument.

Marian Szutiak (msnet)
26
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Rząd chce łatwiejszych zwrotów pieniędzy. Telekomy mówią nie

Operatorzy telekomunikacyjni muszą zwracać klientom niewykorzystane środki z przedpłaconych kart SIM (prepaid), o ile się oni o to upomną. Nie każdy konsument jednak pamięta o tym. Rząd chce więc ułatwić im sprawę i wprowadzić wymóg informowania klientów o możliwości odzyskania niewykorzystanych pieniędzy. Jeśli klient przy zakupie/rejestrowaniu prepaidu poda numer rachunku bankowego, operator będzie musiał oddać pieniądze.

Dalsza część tekstu pod wideo

Powyższe rozwiązanie rząd uważa za wygodne dla wszystkich. Użytkownicy ofert na kartę będą mogli dzięki niemu niejako z góry zażądać od operatora zwrotu niewykorzystanych środków, a kluczem do tego ma być właśnie podanie przez niego numeru konta bankowego, na które te pieniądze będą musiały być przelane.

Pomysł jest niebezpieczny i dezorganizujący pracę telekomów

Co ciekawe, jak podaje serwis money.pl, rządowy pomysł nie podoba się firmom telekomunikacyjnym. Powód jest dosyć kuriozalny – chodzi o to, że ktoś mógłby usłyszeć, jak klient dyktuje numer swojego konta bankowego osobie, która go obsługuje.

W praktyce podawanie przez konsumenta 26 cyfr numer rachunku bankowego podczas zakupów, w obecności innych klientów, może stanowić czynność przede wszystkim pozbawioną podstawowych elementów bezpieczeństwa i wysoce niekomfortową dla konsumenta, w szczególności w sytuacji, kiedy pracownik sklepu powtarzać będzie na głos ten numer, w celu prawidłowego jego zapisania.

– czytamy w opinii Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji

Kontrargumentem telekomów jest również to, że konsument mógłby się pomylić przy dyktowaniu numeru konta, a obsługująca go osoba mogłaby się pomylić przy jego zapisywaniu. Co na to rząd?

Spodziewam się, że wielu z nich zdecyduje się podać go np. poprzez zapisanie na kartce papieru i przekazanie pracownikowi punktu w sposób praktycznie bezgłośny. W związku z powyższym nie planuję przychylenia się do postulatów PIIT na dalszych etapach procesu legislacyjnego.

–powiedział Janusz Cieszyński, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa i sekretarz stanu w KPRM