DAJ CYNK

NIK: pomiary emisji PEM w Polsce są nieprawidłowe lub nie istnieją. Winne są urzędy i złe przepisy

orson_dzi

Prawo, finanse, statystyki

Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła pełny raport dotyczący pomiarów PEM w Polsce, którego treść miała spowodować, że nie będziemy mogli spać w nocy. Faktycznie, raport jest krytyczny wobec organów odpowiedzialnych za pomiary. Wynika to głównie ze źle przygotowanych przepisów oraz niewystarczającego finansowania. To ma być wkrótce zmienione. W Polsce brakuje też edukacji z zakresu promieniowania elektromagnetycznego i tutaj również czekają nas nowe rozwiązania.

Normy PEM nie są sprawdzane

Za wykonywanie stałych pomiarów emisji PEM i pilnowania nieprzekraczalności normy w Polsce, wbrew powszechnej opinii przeciwników sieci komórkowych, nie odpowiadają wcale operatorzy, UKE, czy Instytut Łączności. To obowiązek Inspekcji Ochrony Środowiska (IOŚ) oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej (PIS). Problem polega na tym, że przepisy nie są do tego dostosowane i kompetencje obu instytucji nakładają się na siebie, a formy pomiaru nie są do końca sprecyzowane. To prowadzi do sytuacji, w której w niektórych miejscach w Polsce organy nie mają nawet potwierdzonych kompetencji do wykonywania pomiarów.

Zdaniem NIK-u samo pozostawienie wykonywania pomiarów w rękach IOŚ oraz PIS jest błędem i wzorem krajów zachodnich powinny się tym zajmować wyznaczone instytucje. Podczas gdy rynek telefonii komórkowej dynamicznie się rozwija i europejskie kraje tworzą specjalne organy odpowiedzialne wyłącznie za pilnowanie emisji PEM, w Polsce od 10 lat organy administracji publicznej nie robią tego w należyty sposób. Często wynika to z braku odpowiedniego finansowania ze strony państwa. To prowadzi do braków w wyposażeniu oraz edukacji pracowników.

Raport NIK-u pokazuje, że są w Polsce województwa, które w ogóle nie wykonywały pomiarów PEM, a w innych pomiary były wykonywane wyłącznie na wniosek samorządów lub osób prywatnych. W tego typu pomiarach normy emisji były wielokrotnie przekroczone. Co ciekawe, IOŚ i PIS mają obowiązek sprawdzenia dokumentacji przesyłanej przez operatorów, dotyczących np. pomiarów PEM. Z raportu wynika, że obie instytucje nie sprawdzały ich zbyt dokładnie, a dodatkowo od lat nie potrafiły wypracować jednego standardu ich weryfikacji.

Zobacz: Protest przeciwko sieci 5G w Polsce był smutny. Teorie o szkodliwym PEM wybrzmiały w sejmie

Zalecenia - kontrola i edukacja

W raporcie NIK zaleca premierowi wypracowanie systemu kontroli emisji PEM w otoczeniu stacji bazowych, Ministerstwu Zdrowia przygotowanie akcji edukacyjnej dla obywateli, dotyczących użytkowania urządzeń mobilnych, a Ministerstwu Środowiska wypracowanie spójnej metody pomiarów PEM i jej kontrolowania.

Zdaniem NIK-u rząd PiS nie prowadzi odpowiednich działań oświatowo-zdrowotnych związanych z PEM, pomimo swojego obowiązku.

Zobacz: Instytut Łączności: Pojemność istniejących sieci mobilnych wyczerpie się już za 2-3 lata. Konieczna zmiana norm PEM

Ministerstwo Cyfryzacji odpowiada

Zdaniem MC wiele problemów zauważonych przez NIK skutecznie rozwiąże wprowadzenie tzw. Megaustawy telekomunikacyjnej. Dodatkowo Ministerstwo zauważa, że prowadzi własne pomiary emisji PEM i zleca ich realizację Instytutowi Łączności. Pomiary są wykonywane zgodne z zaleceniami Ministerstwa Środowiska. Badania są wykonywane od kilku lat i jak do tej pory stwierdzono dwa przypadki przekroczenia norm PEM na 2880 lokalizacji.

Zobacz: Trwają prace nad Megaustawą. Co dalej z normami PEM i 5G?

Megaustawa przewiduje wzrost nakładów na sprzęt i kontrole. Na sam zakup sprzętu do mierzenia natężenia PEM dla Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska zostanie wydanych 5 mln złotych. Efekty pracy inspektorów oraz pomiary certyfikowanych laboratoriów będą prezentowane w systemie SI2PEM, co również jest zawarte w Megaustawie. Dodatkowo wymusi ona na operatorach jednolite prezentowanie raportów odnośnie emisji PEM przez stacje bazowe. System pozwoli też na koordynację działań pomiędzy służbami, co wyeliminuje obecne problemy z nakładającymi się kompetencjami.

Nowe przepisy wprowadzą też obowiązek przeprowadzania dodatkowych badań natężenia PEM przed uruchomieniem stacji bazowej, a nie jak obecnie, po jej uruchomieniu. Wyniki będą przedstawiane IOŚ.

Miniterstwo Cyfryzacji, podobnie jak NIK, widzi konieczność edukacji obywatel w temacie PEM. Aktualnie powstaje przekrojowe opracowanie dotyczące tematu, które ma być gotowe do końca maja. Materiały edukacyjne zostaną udostępnione za darmo na stronach Ministerstwa, a dodatkowo powstanie dedykowana, informacyjna strona internetowa.

Zobacz: Szybki Internet w telefonie zniknie w ciągu 3 lat, a sieć 5G w Polsce nigdy nie powstanie - ostrzega Instytut Łączności

Zgadzamy się, że potrzeba lepszego prawa. Dlatego tak zwana megaustawa telekomunikacyjna, nad którą rząd pracuje od ponad roku, poprawia system nadzoru nad urządzeniami wytwarzającymi pole elektromagnetyczne, zapewnia dodatkowe środki na sprzęt i kontrole, na operatorów natomiast nakłada wiele nowych obowiązków

- wyjaśnia Wanda Buk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji.

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: NIK; Ministerstwo Cyfryzacji; wł