Nastolatek pozywa Apple o miliard dolarów. Poszło o błędnie działający mechanizm rozpoznawania twarzy

18-letni Amerykanin został oskarżony przez Apple o kradzieże w salonach Apple Store. Oskarżenia powstały na podstawie błędnie działających systemów rozpoznawania twarzy kamer zamontowanych w sklepach. Teraz nastolatek pozywa Apple i żąda miliarda dolarów.

Arkadiusz Dziermański (orson_dzi)
4
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Nastolatek pozywa Apple o miliard dolarów. Poszło o błędnie działający mechanizm rozpoznawania twarzy

Chłopak został oskarżony o kradzież w salonach Apple'a m.in. w Bostonie i Nowym Jorku. Złodziej najprawdopodobniej posłużył się jego zgubionym, tymczasowym prawem jazdy. To dokument wydawany na czas odbywania kursu i znajdują się w nim wyłącznie dane osobowe, bez zdjęcia.

Dalsza część tekstu pod wideo

Po tym kamery w salonach, które posiadają mechanizmy rozpoznawania twarzy, zaczęły rozpoznawać 18-latka jako złodzieja. Jego zdaniem system został zaprogramowany tak, aby specjalnie go rozpoznawał, a jego zdjęcie wzorcowe mogło zostać wzięte np. z serwisów społecznościowych.

Nastolatek ma solidne alibi. W momencie rabunku uczestniczył w balu maturalnym, gdzie widziało go wiele osób. Dodatkowo, osoba okradająca salony, którą zarejestrowały kamery monitoringu, w ogóle nie jest do niego podobna. Wiele wskazuje na to, że kamery musiały faktycznie zostać zaprogramowane na odnalezienie konkretnej osoby.

Apple co prawda wycofał zarzuty w większość miast, ale firma nie wydała w tej sprawie żadnego publicznego oświadczenia, ani nie skomentowała błędnej identyfikacji osoby.