Rząd znów wydaje pieniądze Polaków, tym razem na SMS-y

W ostatnich dniach rząd ujawnił plany zmian w prawie, które mają ułatwić urzędom komunikowanie się z obywatelami – za pomocą SMS-ów oraz wiadomości push. Choć na pewno usprawni to wiele uciążliwych spraw, to jednak ma to też swoją cenę. Poniosą ją telekomy.

Mieszko Zagańczyk (Mieszko)
39
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Rząd znów wydaje pieniądze Polaków, tym razem na SMS-y

Przypomnijmy – rząd planuje zmiany w prawie telekomunikacyjnym oraz w ustawie o informatyzacji. Dzięki nowelizacjom samorządy i urzędy centralne będą mogły z większą swobodą niż dotąd wysyłać do obywateli powiadomienia i komunikaty za pomocą SMS-ów.

Dalsza część tekstu pod wideo

Przepisy obejmą ZUS, KRUS czy NFZ, ale też lokalne urzędy w gminach. Nowe zasady pozwolą na wysyłanie w SMS-ach powiadomień masowych do wszystkich obywateli, do określonych grup na wybranym obszarze, a także powiadomień indywidualnych. Obecnie istniejące mechanizmy prawne, dotyczącego takiego sposoby komunikowania się, zostaną uproszczone i rozszerzone.

Podobne zasady mają dotyczyć komunikatów push Mobile Connect (MSISDN), które wprowadzone zostaną jako nowa metoda uwierzytelniania dostępu do usług publicznych.

Urzędy nie zapłacą, koszty docelowo poniosą operatorzy 

Jest też drugi aspekt zmian. Chodzi o koszty obsługi systemu powiadomień SMS i Mobile Connect. Rządowy projekt zakłada, że urzędy nie będą musiały płacić za te usługi operatorom – telekomy będą je świadczyć za darmo. Po ich stronie rekompensatą ma być obniżenie opłat za korzystanie z planu numeracji krajowej

Chodzi o przyzwane telekomom przez państwo zasoby dostępnych końcowych numerów telefonów – jest obecnie w Polsce 114 mln. W 2021 roku operatorzy za korzystanie z tych zasobów wnieśli do budżetu 85 mln zł. Rząd obiecuje obniżyć tę kwotę, co dla telekomów ma stanowić rekompensatę za darmowe usługi urzędowe.

Jak jednak zauważył serwis Telko.in, z opublikowanej tabeli, stanowiącej załącznik do nowych projektów ustaw, wynika, że w ciągu 10 lat łączne, szacunkowe przychody operatorów za dystrybucję SMS-ów zmniejszą się o około 55 mln zł. 

W projekcie jest zastrzeżenie, że wysokość obniżki dla operatorów nie może przekroczyć 20 procent łącznej sumy wnoszonych opłat. Jednocześnie do roku 2033 wartość obniżki za numerację w sieci ruchomej ustalona została na sztywnym poziomie 11,4 mln. W sumie więc w okresie 2023-2033 operatorzy zaoszczędzą na tym około 125 mln zł.

Problem w tym, że planowane przez rząd darmowe, publiczne usługi powiadomień SMS zmniejszą przychody operatorów w większym stopniu, niż oszczędzą oni na zniżce za numery. Na przykład koszty Centralnego Ośrodka Informatyki przeznaczone na usługi SMS – głównie chodzi o potwierdzenie profilu zaufanego – w bieżącym roku mają sięgnąć 9,5 mln zł, czyli tyle trafi do operatorów. Z wyliczeń KPRM wynika jednak, że po wprowadzeniu nowego prawa liczba wysyłanych SMS-ów zwiększy się, a wraz z nią koszty obsługi – szacunkowo od 10,4 mln zł do 18,3 mln zł w rocznie do 2033 roku.

Operatorzy oszczędzą na zapowiadanej obniżce tylko w 2023 roku, bo w następnych latach będą już tracić. Przykładowo w 2030 roku telekomy zyskają dzięki obniżce za numery około 11,4 mln i ten koszt poniesie budżet, ale jednocześnie jest to kwota znacznie niższa niż szacunkowy koszt usługi dystrybucji SMS świadczonej przez operatorów – 18,3 mln. To, co w swojej tabelce z wyliczeniami autorzy projektu ujęli jako „Koszty Skarbu Państwa związane z dystrybucją SMS” są w rzeczywistości wartością tej usługi u operatora – a ta ma być świadczona bezpłatnie.

Państwo zrekompensuje tylko część kwoty. W sumie dzięki zmianom w ustawach wydatki budżetu państwa zmniejszą się kosztem operatorów. Nietrudno wywnioskować, na kim odbiją sobie dostawcy telekomunikacyjni. Oczywiście na klientach, bo przecież sami nie będą odpowiadać za pomysły władzy.