TSMC gardzi Intelem? Tajwańczycy nie są zainteresowani wykupieniem
Nawet wśród inwestorów pojawiają się pomysły na skorzystanie ze słabej sytuacji Intela i wykupienie ich zakładów produkcyjnych. Nie jest to jednak takie proste.

Na przestrzeni ostatnich miesięcy wycena firmy Intel, giganta na rynku procesorów komputerowych, drastycznie spadła. Jeszcze w styczniu tego roku mowa było o 200 miliardach dolarów, aktualnie zaś to "tylko" 96 miliardów dolarów. To i tak niezły wynik, bowiem w sierpniu było znacznie gorzej.
TSMC woli budować własne zakłady
Powodów tej sytuacji jest sporo - przeinwestowanie w zakłady produkcyjne, afera dotycząc problemów ze stabilnością z seriami Intel Core 13. i 14. generacji czy wreszcie wstrzymanie dywidend dla akcjonariuszy. Nikogo więc nie powinno dziwić, że mówi się o wykupieniu konkretnych działów Niebieskich.



Mimo opisywanych problemów Intel Foundry (część firmy zajmująca się produkcją półprzewodników) nadal oferuje jedne z najnowszych litografii na rynku i największych mocy przerobowych. Tym samym jest niewiele podmiotów które byłoby stać na taki krok oraz posiadałyby wiedzę do zarządzania tymi FABami.
Jednym z nich jest aktualny lider, TSMC. Jednak Tajwańczycy kompletnie nie są zainteresowani zakupem nawet jednej z fabryk należących do Amerykanów, co potwierdzają słowa dyrektora generalnego i prezesa. Zamiast tego wolą budować swoje zakłady. Jeden z nich powstaje właśnie w Niemczech, drugi zaś w Japonii.
„Czy jesteśmy zainteresowani przejęciem jednej z fabryk IDM?” Odpowiedź brzmi nie, OK? Zupełnie nas to nie interesuje i tego nie rozważamy.
- C.C. Wei, CEO w TSMC
Jakie mogą być powody tej decyzji? Po pierwsze cena - zarówno zakup, jak i dalsze finansowanie działania nie byłoby tanie. Po drugie FABy Intela bazują na autorskich technologiach, a przejście na standardy TSMC byłoby co prawda możliwe, ale skomplikowane, czasochłonne i drogie. Po trzecie wreszcie do tanga trzeba dwojga, a - przynajmniej oficjalnie - Intel nie jest zainteresowany sprzedażą.