Wysyłali cegły zamiast smartfonów. Grozi im do 8 lat więzienia

Dwaj młodzi mieszkańcy Wadowic sprzedawali smartfony i laptopy, ale wysyłali cegły. Obaj zostali zatrzymani przez policjantów z mokotowskiego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą. Grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Marian Szutiak (msnet)
4
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Wysyłali cegły zamiast smartfonów. Grozi im do 8 lat więzienia

Mówi się, że Polak potrafi. Prawdopodobnie takim hasłem kierowali się dwaj mieszkańcy Wadowic w wieku 18 i 24 lat, którzy znaleźli sposób na "łatwy" zarobek. Korzystając ze znanego portalu sprzedażowego wystawiali do sprzedaży sprzęt elektroniczny w postaci markowych smartfonów oraz laptopów. Po otrzymaniu pieniędzy na konto założone na tak zwanego "słupa" wysyłali do kupującego nie przedmiot, za który zapłacił, lecz cegły.

Dalsza część tekstu pod wideo

Mężczyźni oszukali w ten sposób kilkanaście osób z całej Polski, w tym z warszawskiego Mokotowa. Z tego powodu sprawie przyjrzeli się policjanci z mokotowskiego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą. Przeprowadzone przez nich działania operacyjne oraz współpraca z innymi jednostkami Policji, na terenie których dochodziło do podobnych przestępstw, doprowadziły funkcjonariuszy do jednego z mieszkańców Wadowic. Okazało się, że mężczyzna jest tak zwanym „słupem”, na którego nazwisko założone konto na portalu sprzedażowym. Oszuści korzystali również z jego rachunku bankowego oraz danych teleadresowych. Na etykietach naklejonych na przesyłkę, w których zamiast oferowanych urządzeń elektronicznych były cegły, widniały dane adresowe tego samego mężczyzny. W trakcie dalszych ustaleń okazało się, że za sprawą oszustw stoi znany miejscowym policjantom 24-latek. Mężczyzna był już wcześniej karany za różnego rodzaje przestępstwa przeciwko mieniu oraz narkotykowe.

Mieszkaniec Wadowic zarobił na nielegalnym procederze kilkanaście tysięcy złotych, a w oszustwach czasami pomagał jego 18-letni znajomy. Po zebraniu wystarczającej ilości dowodów, policjanci z warszawskiego Mokotowa ruszyli do Wadowic, gdzie złożyli poranne wizyty podejrzanemu oraz jego młodszemu koledze. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i przetransportowani do Warszawy, gdzie usłyszeli prokuratorskie zarzuty dopuszczenia się oszustw.

24-latkowi udowodniono 5 przestępstw, a jego młodszemu wspólnikowi jedno. Sąd, na wniosek policjantów i prokuratora, zastosował wobec pierwszego z zatrzymanych środek zapobiegawczy w postaci dwumiesięcznego aresztu. Nastolatek został z kolei objęty dozorem policyjnym. Obu mężczyznom grozi kara do 8 lat więzienia.