Kiedy laptop realme w Polsce? Wiceprezes realme odpowiada na trudne pytania
Marka realme w Polsce eksplodowała. Żaden inny producent nie może pochwalić się takim wzrostem sprzedaży i popularności w ciągu roku, a realme jest na dobrej drodze, by sięgnąć po koronę króla elektroniki nad Wisłą. Jak to zrobi? Na moje pytania odpowiedział Madhav Sheth, współzałożyciel, wiceprezes i dyrektor generalny realme.

realme z premedytacją rozpycha się na półkach
Anna Rymsza: Czy realme będzie numerem jeden w Polsce?
Madhav Sheth: A czemu nie?



A.R.: Widzę, że macie plan. To kiedy to zrobicie?
M.S.: Za półtora roku. Jesteśmy już w pierwszej trójce, urośliśmy o 10685 proc. rok do roku. Żadna inna marka nie rosła tak szybko, a my zamierzamy rosnąć dalej. Myślę, że w połowie 2022 roku będziemy w pierwszej dwójce, a do końca roku już na pewno na pierwszym miejscu.
A.R.: Wszyscy zmniejszają opakowania, a realme GT 5G przyszedł do mnie w pudełku mającym ze 20 cm długości. Czemu?
M.S.: Odpowiem sarkastycznie: chcemy więcej miejsca na półkach w sklepach. Ludzie muszą rozpoznawać nas na półkach. Te pudełka zostały zaprojektowane, żeby układać je płasko, jedno na drugim. Jak się je położy w ten sposób, pokaże się logo realme. Chodzi o to, żeby w sklepach prezentować je poziomo, a nie pionowo. W ten sposób są bardziej widoczne i o to nam chodzi.
A.R.: Macie świetną sprzedaż internetową, ale na samym internecie „jedynki” nie zrobicie. Jak realme wyjdzie do ludzi?
M.S.: To prawda, musimy mieć punkty kontaktu z użytkownikami. Sklepy są bardzo ważnym punktem naszej strategii i w przyszłości na pewno będziemy mieć sklepy stacjonarne, gdzie będzie można doświadczyć urządzeń. Nie myśleliśmy o zatrudnianiu celebrytów, ale mamy globalnych ambasadorów jak Spider Man [w Indiach dostępny jest Realme X Spider-Man: Far From Home, red.] czy The Chainsmokers.
Najpierw niech konsumenci mówią o realme, potem będą sklepy. Kontrakt z gwiazdą nie jest trudną decyzją i możemy ją podjąć w dowolnym momencie. Sam o celebrytach nie myślałem, dla mnie ważniejsze jest doświadczenie, zwłaszcza gdy będziemy rozszerzać ekosystem.
A.R.: Żeby być numer jeden, będziecie musieli też powiększyć portfolio. Co macie w planach?
M.S.: realme to nie tylko marka telefonów, to marka ekosystemu. Mamy własną strategię 1 + 5 + t. W centrum jest smartfon. To hub łączący wszystkie kategorie urządzeń: smart audio, głośniki, wearables, smart TV, a od niedawna także laptopy. T to produkty lifestylowe, bo wierzymy, że z czasem w domach będzie coraz więcej „smart”. W Polsce i w Europie również będziemy wprowadzać te nowe produkty – to dla nas bardzo ważne rynki.
realme Book Slim 14 w Polsce na Black Friday
A.R.: Czyli realme Book Slim 14 będzie w Polsce. Kiedy?
M.S.: Tak, na pewno będzie przed listopadem, na pewno będzie w sklepach przed wyprzedażami na Czarny Piątek. Już rozmawiamy z partnerami i laptop realme cieszy się dużym zainteresowaniem. A my nastawiamy się nie tylko na sprzedaż, ale przede wszystkim na dobre relacje z partnerami.
A.R.: Więc czym przekonacie Polaków, że warto kupić realme Book Slim 14?
M.S.: Gdy klienci kupują tani laptop do pracy, to jest ciężki kloc, waży ze 2 kilogramy i nie będzie zbyt wydajny. Jeśli chcą cienkiego, lekkiego laptopa, muszą kupić coś drogiego. realme daje połączenie: cienki i lekki laptop dla każdego. realme Book Slim waży 1,38 kg, będzie dostępny w kolorze srebrnym, niebieskim i złotym, ma USB-A, podświetlaną klawiaturę, czytnik linii papilarnych na włączniku i głośniki Harman. 14-calowy ekran ma rozdzielczość 2K i wystarczy obejrzeć na nim film, żeby go chcieć.
A.R.: A jakie jest odwzorowanie kolorów?
M.S.: Panel wyświetla 100 proc. przestrzeni sRGB. Chcemy połączyć laptop do pracy z cienką i lekką obudową, do tego dołożyć najlepszy ekran. Po co kupować dwa komputery, skoro można mieć jeden.
A.R.: Ile trzyma na baterii?
M.S.: Laptop realme ma szybkie ładowanie 60 W i w laboratorium zmierzyliśmy 11 godzin na zasilaniu z akumulatora. Jestem przekonany, że żaden laptop, którego używasz, tyle nie wytrzymuje. Do tego czas włączania to tylko 4 sekundy! Na pewno redakcja to doceni, gdy będziecie go testować.
A.R.: Czy powstanie gamingowy realme Book? Czy wolicie trzymać się modeli uniwersalnych?
M.S.: Wolimy zostać pośrodku. Chcemy dostarczyć sprzęt trwały, który przy okazji uruchomi gry i pozwoli doświadczać multimediów. Społeczność pokazała nam, że konsumenci nie patrzą już na markę. Teraz ważniejsze jest, jaką specyfikację dostaną w określonej cenie. To największa zmiana na świecie po pandemii. Zresztą wierzę, że to właśnie powinniśmy robić. Technologia nie powinna być „premium” przez markę. W technologii chodzi o cenę za technologię.
A.R.: Chcemy płacić za możliwości…
M.S.: Właśnie – za użyteczność, za zastosowania, a nie za kawałek plastiku z logo marki. Jeśli mogę wprowadzić sprzęt dla mas, pomagam społeczności się rozwijać i w ten sposób robię coś dobrego. Wierzę w technologię dla mas, a nie dla klas.
A.R.: To ja zamawiam złoty, a teraz wróćmy do telefonów realme. Jakie będą?
M.S.: Nadal będziemy mieć smartfony nastawione na wydajność i projektowane dla młodych. Dlaczego dla młodych? Większość naszych klientów ma między 16 i 30 lat. Wierzymy, że to wśród nich znajdziemy geeków, którzy mają najwyższe wymagania. Chcą grać na telefonach, przeglądać internet, chcą mieć multitasking. Jeśli przekonamy tę grupę konsumentów, reszta będzie dla nas łatwiejsza. Wymagająca grupa geeków będzie naszymi influencerami.
A.R.: Żeby zdobyć pozostałych, będziecie potrzebować trochę innych telefonów – mniej nastawionych na specyfikację, a bardziej na aparat.
M.S.: Mnóstwo inwestujemy w R&D. Ponad 300 mln dolarów wydajemy na badania 5G i to jest 90% naszych zasobów. Mamy osobny zespół tuningujący aparaty [by zdjęcia miały naturalne kolory, red.]. Jako pierwsi wprowadziliśmy sensory 108 MPix w wielu krajach, jako pierwsi mieliśmy sensory 64 MPix, mieliśmy najlepiej sprzedające się smartfony „fotograficzne” na wielu rynkach.
Geek też szuka dobrego aparatu. Jest mnóstwo kobiet-geeków, które szukają przede wszystkim dobrego aparatu. I elastycznego interfejsu, dlatego dajemy dużo personalizacji. Mamy jedną z najbardziej rozbudowanych nakładek na Androida, ekrany z częstotliwością odświeżania 120 Hz, by zadowolić każdego geeka.
A.R.: realme jest na froncie innowacji w zakresie ładowania, a co z akumulatorami?
M.S.: Ładowarki i akumulatory to jeden z obszarów, gdzie realme ciągle prowadzi badania. Jestem pewien, że jeśli spróbujesz któregokolwiek z naszych rozwiązań szybkiego ładowania, już się z nim nie rozstaniesz. Ładowanie 5 minut wystarczy na ponad dwie godziny pracy i to rozpieszcza. Daje spokój ducha poza domem.
Niedawno jako pierwsi wprowadziliśmy magnetyczne ładowanie bezprzewodowe dla telefonów z Androidem i pojawi się cztery albo pięć produktów z magnetycznym ładowaniem MagDart. Nad akumulatorami oczywiście też pracujemy. Cierpliwości, w przyszłym roku usłyszysz o naszych innowacjach związanych z akumulatorami.
A.R.: No to czekam. A kiedy składane ekrany wejdą do mainstreamu?
M.S.: Odpowiem na to trochę inaczej. Chcę, by realme dostarczało telefony praktyczne w danym momencie. I trwałe, a nie tylko pomysłowe. W ogóle innowacje muszą być praktyczne, wytrzymałe i użyteczne. Nie mówię teraz konkretnie o składanych telefonach, ale widzę mnóstwo innowacji wprowadzanych wyłącznie w celach marketingowych, których na co dzień nie da się używać. Nie mam nic przeciwko składanym telefonom. Są w porządku jako innowacja, ale potrzebujemy jeszcze paru wersji, zanim będą praktyczne. To, co jest dostępne teraz, nie jest przyjazne dla użytkowników.
A.R.: Skąd wiecie, czego chcą użytkownicy? Jak utrzymujecie kontakt?
M.S.: Przede wszystkim przez realme Community. To jest forum i aplikacja, ma ponad 3 mln użytkowników, a ja jestem moderatorem. Mierzi mnie, jeśli nie odpowiem komuś na pytanie. Dlatego uruchomiłem hashtag #AskMadhav na YouTubie i co miesiąc odpowiadam na 15-20 pytań z mediów społecznościowych. Czasami są bardzo trudne, ale staram się, żeby żadne nie zostało bez odpowiedzi. Poza tym udzielam się na Twitterze i po prostu zależy mi, żeby informacje docierały do konsumentów. realme musi być blisko ludzi. Wierzę w pracę „na odwrót”. Wychodzę od tego, czego chcą konsumenci i wszystko szybko wpada na swoje miejsce.
Poza tym realme nie tylko bierze informacje zwrotne od społeczności. Chcemy też dać coś w zamian. Mamy konkurs dla projektantów tapet. Poza tym mogą sprzedawać swoje projekty na platformie i w ten sposób też zarabiać. Celem społeczności jest rozwój, ale to jest nasz wspólny rozwój.
Technologia dla mas: tani gaming i smart pralka
A.R.: Czy społeczność chce gamingowego telefonu?
M.S.: O tak.
A.R.: Dostarczycie?
M.S.: Mamy serię Narzo. Niedawno wprowadziliśmy do Polski nowy model, ale testujemy już kolejne. Narzo ma dostarczyć wydajność i najlepszy czipset w segmencie cenowym, może MediaTek 1200, 1100, 700 albo 800 i koniecznie ekran wyświetlający przynajmniej 60 fps.
Producenci przestali wprowadzać nowe czipy bez 5G, nie robią już mocnych układów 4G. Nawet na rynkach, gdzie nie ma jeszcze usług 5G, musimy przekonać użytkowników do telefonów z 5G, jeśli chcemy zapewnić im najwyższą wydajność. Właśnie to chcemy zrobić serią Narzo.
A.R.: Narzo będzie marką gamingową, czy zostanie jako realme Narzo plus numer modelu?
M.S.: Zostanie realme Narzo, to będzie po prostu seria, tak samo, jak mamy serię GT. My nie lubimy niepotrzebnie komplikować.
A.R.: To teraz zapomnijmy o budżecie i czasie potrzebnym na badania. Jaki jest Twój wymarzony telefon?
M.S.: To by był sprzęt dla mas, tak. Wszystkie urządzenia, o których marzę, są dla mas. Bo jestem noobem. Tak na mnie mówi mój syn, gdy gram z nim w CoD: noob. To od niego się tego nauczyłem.
Jednocześnie chcę być pewien, żeby mój telefon będzie kompatybilny z moim laptopem. I to się dzieje. Z realme GT wprowadziliśmy aplikację realmeLink do instalacji na laptopie. Praktycznie ekran telefonu jest wyświetlany na laptopie. Można przeciągać pliki, robić zdjęcia i obsługiwać telefon z komputera.
#realmeFans can now control all their AIoT devices connected to #realmeLink app using PC Connect feature of #realmeBook Slim!
— Madhav Sheth (@MadhavSheth1) August 25, 2021
How cool is that? #DesignedToEmpower pic.twitter.com/fY5We02m1J
A.R.: Czyli kolejny krok w kierunku ekosystemu. Jakie urządzenia IoT realme zobaczymy w najbliższej przyszłości?
M.S.: Na niektórych rynkach jesienią wprowadzimy pralki i filtry wody.
A.R.: Czy będą dostępne w Europie?
M.S.: Na razie nie, ale inni sprzedają duże AGD, więc nie ma powodu, by tego nie rozważać. Nie ma nic złego w badaniu zainteresowania konsumentów i obserwowaniu konkurencji. Jeśli moje urządzenie ma jakąś przewagę, hamowanie sprzedaży jest bezzasadne. Nasza pralka będzie w pełni smart i będzie można ją kontrolować z dowolnego miejsca.
A.R.: O tak, żeby jeszcze sama się ładowała. Dokąd powędrują moje dane z urządzeń IoT?
M.S.: W Europie! Oczywiście, że w Europie. Podążamy za wszystkimi wytycznymi i zapisami lokalnego prawa. Jeśli dobrze pamiętam, dane są przechowywane między innymi we Włoszech i Paryżu, ale na pewno wszystko jest w Europie.
A.R.: Dobrze wiedzieć, to teraz nie boję się ważyć na wadze realme. Dziękuję bardzo za rozmowę.
M.S.: Cała przyjemność po mojej stronie i mówię to absolutnie szczerze.