Scarlett Johansson ma pretensje do ChatGPT. Poszło o głos

Aktorka Scarlett Johanson ma powody do niezadowolenia. Była "zszokowana, rozgniewana" i nie mogła wręcz uwierzyć, że OpenAI użyło "niesamowicie podobnego do jej głosu" dźwięku w nowym chatbocie ChatGTP 4.0. Stało się to po tym, jak odmówiła udostępnienia swojego głosu. 

Anna Kopeć (AnnaKo)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Scarlett Johansson ma pretensje do ChatGPT. Poszło o głos

Scarlett Johansson idzie na wojnę z OpenAI?

OpenAI ogłosiło, że wstrzyma głos AI, o wdzięcznej nazwie "Sky", na czas odpowiadania na "pytania, dotyczące tego, w jaki sposób wybierano głosy do ChatGPT". Firma zaprzecza, aby głos "Sky" był w jakikolwiek sposób imitacją głosu słynnej aktorki. Owszem, został on nagrany przez aktora, ale innego niż ona. Tożsamość aktora nie zostanie jednak ujawniona, ze względu na ochronę prywatności. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Scarlett Johansson wyznała, że we wrześniu, została poproszona o udzielenie głosu systemowi ChatGTP 4.0, bowiem jej głos byłby dla ludzi pocieszający. Aktorka jednak odmówiła. 9 miesięcy od tego zdarzenia jej przyjaciele oraz rodzina zwrócili uwagę, że głos "Sky" jest łudząco podobny do jej głosu.

Oświadczenie Scarlett Johansson 

Aktorka wydała własne, dość obszerne, oświadczenie. Zamieścił je na X Bobby'ego Allyn z NPR. Podsumowując, Scarlett Johanson ma pretensje, że głos OpenAI trochę za bardzo przypomina jej głos. 

Aktorka ze względu na powagę sytuacji, zatrudniła prawnika, który wystosował stosowne pisma do Altmana i OpenAI. 

W czasach, gdy wszyscy zmagamy się z deepfake'ami i ochroną wizerunku, naszej pracy i tożsamość, uważam że pewne pytania zasługują na absolutnie jasne odpowiedzi. Nie mogę doczekać się rozwiązania i przyjęcia odpowiedniego ustawodawstwa, które pomoże ochronę praw jednostki.

- czytamy w oświadczeniu aktorki.

Czyżby ChatGPT 4.0 miał problemy? Przypomnijmy, że nie jest on jeszcze publicznie dostępny, zostanie wdrożony w najbliższych miesiącach.