Dostawca części do iPhone'ów oskarżony o prowadzenie obozów pracy

Apple znów będzie mieć problemy przez nieludzkie traktowane pracowników. Winę za to ponosi jednak nie bezpośrednio firma z Cupertino, ale jej wieloletni dostawca szkła – Lens Technology. Według najnowszych doniesień to kolejne przedsiębiorstwo, które zmusza do pracy przedstawicieli mniejszości.

Anna Rymsza (Xyrcon)
6
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Dostawca części do iPhone'ów oskarżony o prowadzenie obozów pracy

To, że niektóre chińskie fabryki przypominają obozy karne, nie jest zaskoczeniem. Sytuacja powoli się poprawia, ale nie dla wszystkich. Wciąż na fatalnej pozycji są między innymi Ujgurzy – ludzie tureckiego pochodzenia, wyznający Islam, mieszkający w prowincji Sinciang. Nie od dziś wiadomo, że są oni traktowani jak tania, a nawet darmowa siła robocza przez producentów elektroniki, bawełny, części samochodowych i wielu innych towarów. Młodzi ludzie, często wbrew swojej woli, lądują w obozach „reedukacyjnych”, do złudzenia przypominających zakłady przymusowej pracy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nie inaczej jest w zakładach firmy Lens Technology. Wiemy o tym z nowego raportu Tech Transparency Project.

W zakładach przypominających więzienie pracuje podobno kilka tysięcy przedstawicieli mniejszości muzułmańskiej. Oficjalnie są tam z własnej woli, ale to stwierdzenie nie mówi całej prawdy. Dostawca szkła daje Ujgurom wybór – praca w fabryce albo życie w obozie karnym. Wszystko odbywa się za rządową zasłoną. Do prowincji Sinciang nie mają wstępu obrońcy praw człowieka ani analitycy, wszyscy turyści i przedsiębiorcy są ściśle nadzorowani. Rozmowa z Ujgurami i zebranie informacji z pierwszej ręki graniczy z cudem. Podobny los spotyka Kazachów, Kirgizów, Uzbeków i przedstawicieli innych grup etnicznych.

Apple zaprzecza

Firma Apple wystosowała oświadczenie w tej sprawie. Rzecznik firmy powiedział dziennikarzom Washington Post, że Lens Technology nie otrzymał Ujgurskich pracowników. Zaznaczył również, że Apple zupełnie nie toleruje przymusowej pracy. Amerykanie mają podobno w zwyczaju robić niezapowiedziane audyty u swoich dostawców, by upewnić się, że wszystko jest w porządku.

Trudno powiedzieć, czy starania firmy Apple nie są szczere, czy wkłada w nie za mało wysiłku. Może po prostu nie da się sprowadzać ze wschodu Chin towarów produkowanych z poszanowaniem praw człowieka.