Rząd PiS odbierze Polakom gotówkę? Kaczyński wyjaśnia
– Będziemy bronić gotówki jak niepodległości – mówił Jarosław Kaczyński na sobotniej konwencji PiS w Końskich. Ale co to oznacza w praktyce?

Kwestia tego, czy i jak długo pieniądz pozostanie z nami w klasycznej formie, nie przestaje budzić wątpliwości. Nic dziwnego, że została poruszona także przez Jarosława Kaczyńskiego na wielkiej konwencji programowej PiS w Końskich. Jak przekonywał polityk, mimo postępującej cyfryzacji, gotówka nie może zniknąć.
– Ona dzisiaj [cyfryzacja – przyp. red.] dzięki pracy ministra Janusza Cieszyńskiego jest daleko posunięta, ale po 8 latach Polska ma być scyfryzowana. Z jednym zastrzeżeniem: będziemy bronić gotówki, gotówki jak niepodległości – oświadczył szef partii rządzącej, przedstawiając program na kolejne lata.



– Brak gotówki oznacza bardzo trudną sytuację w razie kryzysów i ataków, ale to także oddanie w ręce grupy ludzi kontroli nad innymi. Jedno kliknięcie i człowiek nie ma pieniędzy, jest w beznadziejnej sytuacji. Do tego nie można dopuścić, ani teraz, ani za 100 lat – zapewnił Kaczyński.
Rząd PiS broni gotówki. W kratkę
Przypomnijmy, wcześniej PiS wycofał się z kontrowersyjnych przepisów Polskiego Ładu, ograniczających płatności gotówką do nawet 8 tys. zł w przypadku relacji dwóch przedsiębiorstw. Ustawę, która miała wejść w życie od początku 2024 roku, w czerwcu br. znowelizowano, by zachować dotychczasowy limit 15 tys. zł.
Wcześniej, 5 listopada 2021 roku, znowelizowano też ustawę o usługach płatniczych, zakazując przedsiębiorcom odmawiania przyjęcia gotówki. W teorii więc, aż do momentu osiągnięcia limitu kwotowego, gotówka pozostaje w grze.
Bankomaty znikają z ulic miast
Rzeczywistość pokazuje jednak, że różnie z tym bywa. Po pierwsze, spod prawa nakazującego przyjmowanie gotówki wyjęte są zautomatyzowane punkty sprzedaży, takie jak maszyny biletowe w autobusach komunikacji miejskiej. Po drugie, co nawet bardziej dotkliwe, sam dostęp do gotówki okazuje się coraz trudniejszy.
Dziesiątki bankomatów znikają z ulic polskich miast po tym, jak MSWiA wydało rozporządzenie zmuszające operatorów do zainstalowania systemu farbującego banknoty w co najmniej 40 proc. posiadanych urządzeń. Czy rząd ma jakieś rozwiązanie tej kwestii, nie wiemy, gdyż prezes Kaczyński akurat tego tematu w Końskich nie poruszył.