Co trzeci Polak tam kupuje. UOKiK ma poważne zarzuty

Chiński serwis Temu agresywnie wszedł na polski rynek, a wszędobylskie reklamy zachęcają do kupna atrakcyjnych na pierwszy rzut oka i tanich produktów. Wielu Polaków daje się skusić – gdzie jednak zwrócić towar, do kogo kierować reklamację czy oświadczenie o odstąpieniu od umowy?

Mieszko Zagańczyk (Mieszko)
4
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Co trzeci Polak tam kupuje. UOKiK ma poważne zarzuty

Odpowiedzi na te pytania szukał UOKiK i nie znajdując ich, postawił serwisowi Temu zarzuty.

Dalsza część tekstu pod wideo

Chińskie Temu zwodzi Polaków

Za prowadzoną na terenie Polski sprzedaż na platformie Temu odpowiada irlandzka spółka Whaleco Technology Limited z siedzibą w Dublinie. To właśnie jej prezes UOKiK postawił zarzuty naruszania praw konsumentów za niejasny sposób prezentowania informacji ważnych dla kupujących na stronie i w aplikacji Temu.

Główne zarzuty UOKiK dotyczą tego, że klienci kupujący na Temu nie mają jasnej informacji, czy zawierają umowę z przedsiębiorcą, czy osobą fizyczną, ani jaki jest podział obowiązków między Temu a sprzedającym.

UOKiK przypomina, że klienci podczas zakupów on-line muszą być poinformowani jeszcze przed zawarciem umowy o tym, jakie prawa im przysługują. Muszą mieć jasność, od kogo kupują – od przedsiębiorcy czy od osoby fizycznej. Ważne jest także, jaki jest podział obowiązków między sprzedającym a platformą, z której korzystamy przy zamawianiu. 

Prezes UOKiK ocenił, że platforma Temu nie dopełnia tych obowiązków. Podczas dokonywania zakupów poprzez stronę internetową lub aplikację mobilną Temu, klienci mogą nie otrzymywać jasnej i wyraźnej informacji na ten temat.

Na tym nie koniec. Wątpliwości UOKiK wzbudził też utrudniony dostęp do danych sprzedawców na Temu, a by je uzyskać, trzeba kilkukrotnie kliknąć w wybrane elementy interfejsu. Zdarza się też, że niektóre dostępne tam treści przedstawione są w języku chińskim. To kolejne naruszenie obowiązujących zasad, w tym unijnej dyrektywy Omnibus.

Wątpliwych praktyk jest więcej – kolejna dotyczy oznaczania przycisku służącego do zamówienia produktów, tak aby klienci wiedzieli, w którym momencie powstaje obowiązek opłacenia towarów w wirtualnym koszyku. Zdaniem UOKiK oznaczenie „Złóż zamówienie” może być niewystarczające, ponieważ zgodnie z przepisami prawa powinno zawierać słowa „z obowiązkiem zapłaty” lub inne równoważne i jednoznaczne sformułowanie.

Temu grożą kary

Sprewa jest rozwojowa. Jeżeli zarzuty się potwierdzą, spółce Whaleco Technology Limited grozi kara do 10 proc. obrotu za każdą zakwestionowaną praktykę. W sprawie Temu Prezes UOKiK prowadzi również postępowanie wyjaśniające, w którym sprawdza m.in. sposób prezentowania cen oraz inne informacje przedstawiane konsumentom.