Test Samsung Galaxy XR. W Polsce brak, ale czy jest czego żałować?
Samsung Galaxy XR to zaskakująco imponujący krok w kierunku przyszłości okularów AR, które zmieniają nasze postrzeganie tego, jak powinny działać urządzenia rozszerzonej rzeczywistości. W przeciwieństwie do Apple Vision Pro, Galaxy XR oferuje zdecydowanie bardziej praktyczne i komfortowe podejście do XR (rzeczywistości rozszerzonej).
 
    Samsung pokonuje Apple Vision Pro praktycznie w każdym aspekcie
Jakość wykonania i ergonomia to pierwsze zwycięstwa Samsunga. Headset waży zaledwie 1,2 kg (wobec 1,7 kg Vision Pro) i dzięki innowacyjnemu projektowi z plastiku, rozkładającego wagę na czoło i tył głowy, noszenie go przypomina założenie okularów narciarskich. Wrażenie lekkości jest znacznie większe niż w przypadku konkurencji, którą recenzenci porównują bardziej do hełmu. Otwarta konstrukcja Galaxy XR pozwala widzieć rzeczywisty świat z lewej, prawej strony i od dołu, tworząc naturalne połączenie rzeczywistości wirtualnej z rzeczywistością fizyczną – coś, czego Vision Pro nie oferuje z taką efektywnością.
 
    Rozdzielczość kamer wynosi 4K na oko (3552 x 3840 pikseli), co dorównuje Vision Pro, jednak dla praktycznego zastosowania, takie jak czytanie treści na smartfonie czy laptopie, nie wystarczy. Kolory docierają do naszych oczu słabe i nieco przygnębiające, co stanowi główne ograniczenie doświadczenia wizualnego. Samsung umożliwia dołączenie magnetycznych osłon świetlnych, gdy potrzebujesz większej immersji, choć w praktyce rzadko się ich używa.
 
     
     
     
    Android XR to o wiele bardziej intuicyjna platforma niż visionOS
Android XR prezentuje się bardziej intuicyjnie niż visionOS – bazuje na znanych wzorcach desktop'owych z Androida. Aplikacje domyślnie otwierają się w orientacji poziomej, lecz możesz je zmieniać na pionową. Menedżer okien, wirtualna klawiatura i gesty rąk działają naturalnie. Jednak brakuje opcji zapamiętywania ustawień aplikacji oraz pełnego przeglądarki Chrome ze wszystkimi funkcjami dla produktywności.
 
    Pod względem wydajności Galaxy XR sprawdza się dobrze do podstawowych zadań. Recenzent 9TO5Google pokusił się nawet o napisanie większości swojej recenzji właśnie w goglach XR, używając Google Keep i klawiatury Bluetooth. Streaming filmów i seriali również funkcjonuje prawidłowo – uśrednione oglądanie to godzina programu czy 30 minut z YouTube TV. Jednak konieczność noszenia headsetu przytwierdzonego do baterii jest kompromisem, który większość użytkowników odrzuci.
Kardynalny błąd konstrukcyjny
Samsung popełnił błąd, umieszczając pokrętło regulacyjne z tyłu. Uniemożliwia to wygodne opieranie głowy o oparcie na dłużej i eliminuje tradycyjny relaks przed ekranem – coś, co Vision Pro pozwala robić bez problemu.
 
    Podsumowując, Galaxy XR jest urządzeniem dla entuzjastów, a nie produktem masowym. Reprezentuje interesujący most między obecną technologią a przyszłością inteligentnych okularów AR. To jeszcze nie jest tak naprawdę gotowy produkt, a wydanie 1800 zł jest równie głupie, jak inwestycja w Apple Vision Pro. Słowem — czekajcie. Zresztą, zarówno nowość Samsunga, jak i Apple'a nie są jeszcze dostępne w Polsce.
 
     
     
     
        
        