O krok od tragedii. Przewodowa myszka stanęła w płomieniach

Dokładnie tak: stara, laserowa mysz przewodowa stanęła w płomieniach. Model, który nie ma wbudowanego akumulatora, ani też slotu na wymienne baterie. Jedyną elektroniką w tym urządzeniu są przełączniki przycisków, rolki myszy, oraz sam laser i jego detektor.

Paweł Maretycz (Maniiiek)
15
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
O krok od tragedii. Przewodowa myszka stanęła w płomieniach

Jeśli i Wam coś w tej sprawie śmierdzi i nie jest to wyłącznie topiony plastik, to witam w klubie. Mimo to skupmy się wyłącznie na faktach. Otóż użytkownik Reddita podpisujący się jako Lommelinn na subreddicie /pcmasterrace opisał swoją historię.

Dalsza część tekstu pod wideo

Płonąca mysz przewodowa

Jego relacja wygląda następująco:

Poczułem zapach dymu wcześnie rano, więc pobiegłem do pokoju i zobaczyłem, że moja mysz komputerowa płonie. Czarny dym wypełnił pomieszczenie. Szybko ugasiłem ogień, ale w trakcie wdychałem sporo dymu, a mój pokój jest teraz w kiepskim stanie – wszystko pokryte jest czarnymi osadem. Na szczęście uniknęliśmy najgorszego, ale fakt, że coś takiego w ogóle może się wydarzyć, wciąż jest szokujący. To starsza, przewodowa mysz optyczna firmy Gigabyte.

Dokładniej rzecz biorąc chodzi tu o Gigabyte M6880X. Model ten pojawił się na półkach sklepowych w 2014 roku. Tu jednak budzą się pewne wątpliwości. Otóż port USB-A w standardzie 2.0 może dostarczyć 5V napięcia przy natężeniu 0,5A. To oznacza, że maksymalna moc w tym urządzeniu wynosi 2,5W. Jest to mało, bardzo mało. Szanse na to, że taka moc wywoła stopienie tworzywa jest minimalna, nie mówiąc już o jego zapłonie. 

Oczywiście mysz mogła zostać podłączona do USB 3.0. Jednak w tym przypadku maksymalna moc wynosi zaledwie 4,5W. Teoretycznie zwiększa to odrobinę szanse na pożar. W praktyce jednak kontroler USB 3.0 w PC nie da takiej mocy urządzeniu, które nie jest zgodne z tym standardem i nie nawiązało w tej sprawie komunikacji. Ta mysz natomiast wspiera interfejs USB 2.0. Mowa jest więc wyłącznie o 2,5W

Stanowisko firmy

Firma Gigabyte umieściła w tym wątku swoją odpowiedź na to zdarzenie:

Cześć wszystkim, Otrzymaliśmy informację o incydencie opisanym przez lommelina, dotyczącym myszy gamingowej M6880X. Bezpieczeństwo naszych klientów jest dla nas priorytetem i aktualnie dokładnie badamy tę sprawę. Nasz zespół skontaktował się już z lommelinem, aby zaoferować wsparcie i w pełni wyjaśnić sytuację. W międzyczasie dziękujemy społeczności za wyrozumiałość i cierpliwość, podczas gdy pracujemy nad rozwiązaniem tego problemu. Pozdrawiamy, Zespół GIGABYTE

Należy więc oczekiwać na wyniki analizy firmy.