Ksiądz z Opola zainwestował pieniądze wiernych w kryptowaluty - miało być na remont, stracił wszystko
Kolejne osoby boleśnie przekonują się, że kryptowaluty nie są pewnym zyskiem. Teraz przyszła kolej na księdza z Opola, który zainwestował... pieniądze swoich parafian.

Ostatnio kryptowaluty to coraz gorętszy temat. Do tej pory wirtualny pieniądz spowodował wzrosty cen kwart graficznych i zaczął powoli robić to samo z dyskami. Jednocześnie wykresy kryptowalut przypominają rollercoastera przez Elona Muska. Ostatnio to jednak głównie jazda w dół. Sama działalność związana kryptowalutami ma być z kolei rejestrowana. Zamieszanie dotyczące tego typu walut nie minęło też... małej parafii w Diecezji Opolskiej. Jak informuje Nowa Trybuna Opolska, wierni z parafii w Opolu-Sławicach z szokiem przyjęli wiadomość, że w ich parafii pojawi się tymczasowy administrator, a poprzedni proboszcz stracił stanowisko. I nie będzie już proboszczem nigdzie indziej.
Powód? Poprzedni proboszcz wziął pieniądze wiernych, które były powoli zbierane na remont i... postanowił zainwestować. Chciał on, by szybciej udało się zebrać wymaganą kwotę. Kapłan zainwestował je w kryptowaluty. Okazało się, że pieniądze stracił. Potem tłumaczył on, że padł ofiarą oszustów. Kuria nie dała się przekonać jego argumentom. Stary proboszcz zaoferował, że sprzeda swój samochód, by spłacić zadłużenie wobec parafii. Wierni stracili 16 tysięcy złotych, ale dawny proboszcz zainwestował (i stracił) też własne pieniądze.