Liczby nie kłamią. Chiny mają poważny problem
Wizerunek Chin jako potęgi światowej sypie się wraz z narastającymi problemami. Najnowsze dane sugerują, że nieciekawie jest również na rynku półprzewodników.

Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez renomowaną redakcję Bloomberg, import chipów do Chin odnotował historyczny spadek. W 2022 r. wartość układów ściąganych do Chin wyniosła 413 mld USD, a w 2023 r. kraj ten zaimportował chipy o łącznej wartości 349 mld USD, co oznacza spadek wartości o 15,4%.
Żniwo zbierają sankcje USA i panująca w Chinach deflacja
Samo wystąpienie spadku nie jest zaskakujące przy obecnej sytuacji gospodarczej świata. Nawet lider na rynku półprzewodników, TSMC, odnotował zmniejszenie sprzedaży o 4,5%. Jednak spadek dostaw o 15,4% jest znacznie bardziej znaczący i wskazuje, że Chiny mają szczególne problemy, inne niż na całym świecie.



Wśród najbardziej prawdopodobnych powodów podaje się trzy czynniki. Pierwszy z nich to oczywiście problemy gospodarcze Chin i wysoka deflacja, która zniechęca konsumentów do wydawania pieniędzy.
Biorąc jednak pod uwagę, że wolumen dostaw zmniejszył się tylko o 10,8%, w porównaniu ze spadkiem wartości zamówień o 15,4%, sygnalizuje to, że chipy, których Chiny nie kupiły w 2023 r. były szczególnie cenne. To zaś sugeruje wpływ amerykańskich sankcji na eksport wydajnych układów służących do pracy z AI.
Na koniec pozostaje nam najbardziej optymistyczny wariant - próba odcięcia się od zachodnich rozwiązań i przejścia na autorskie układy. Jednak Państwo Środka ma sporo do nadrobienia, a wiele zachodnich producentów maszyn niezbędnych do produkcji półprzewodników nie chce współpracować z Chińczykami. Minie więc jeszcze sporo czasu, zanim Chiny będą mogły zrezygnować z CPU i GPU od Intela, AMD czy NVIDII.