Mistrz kierownicy w BMW. Dziwne, że był trzeźwy

Niemiecki turysta wybrał się na wypoczynek do Austrii. Niestety, zbytnio zaufał nawigacji i utknął na pieszym szklaku turystycznym, uszkadzając swoje drogie, lśniące BMW.

Mieszko Zagańczyk (Mieszko)
10
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Mistrz kierownicy w BMW. Dziwne, że był trzeźwy

Doniesienia o kierowcach, którzy wpakowali się w kłopoty, bo ślepo zaufali nawigacji GPS pojawiają się ze stałą regularnością. Ten przypadek pechowego Niemca bije jednak chyba wszystkie rekordy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Niemieckie i austriackie media opisały przypadek 77-letniego kierowcy z Nadrenii Północnej-Westfalii. Wraz z rodziną wybrał się on na wypoczynek nad malowniczym górskim jeziorem Wolfgangsee w kraju związkowym Salzburg. W trakcie jednej z podróży w tym rejonie, prowadząc swojego BMW Alpina B3 Touring, w pełni zaufał wskazaniom nawigacji i zaczął się kierować na górski szklak turystyczny przeznaczony wyłącznie dla pieszych.

Niemiec kontynuował swoją jazdę, nawet wtedy, gdy ścieżka zaczęła się niepokojąco zwężać. Najwyraźniej jednak nawigacja GPS cały czas pokazywała, że jedzie prawidłowo, więc nie zapaliła mu się czerwona lampka. Nie reagował także na ostrzeżenia turystów, którzy zwracali mu uwagę, że źle jedzie.

Podróż skończyła się dopiero wtedy, gdy senior z Niemiec wjechał na wąski odcinek szlaku, mając z jednej strony skalną ścianę, a z drugiej – barierkę, za którą znajdowała się spadzista skarpa i jezioro. Tam utknął swoim BMW, przycierając bokiem auta o balustradę i skały. Dopiero wtedy zatrzymał samochód i wezwał pomoc.

Mistrz kierownicy w BMW. Dziwne, że był trzeźwy

W wyciągnięciu pojazdu z potrzasku pomogła okoliczna straż pożarna z Sankt Gilgen. Z kolei policja przebadała pechowca alkomatem – wynik był negatywny. Senior z Niemiec będzie jednak musiał zapłacić mandat za lekceważenie znaków drogowych.

Podobne przypadku zdarzają się często, jednak rzadko kierowca do tego stopnia lekceważy otoczenie i sygnały z zewnątrz, a tak bardzo ufa nawigacji. Najczęściej zapatrzeni w GPS zaskakiwani są przez kończąca się nagle drogę i mają wtedy mało czasu na reakcję. Tu jednak okazji do wycofania się było wiele...