Apple zrobił bombę. Dosłownie, bo skończyło się szpitalem

Wadliwe egzemplarze urządzeń mobilnych i akcesoriów zdarzają się nawet u najlepszych. Ostatnio przekonał się o tym fan marki Apple, który trafił na pogotowie.

Patryk Łobaza (BlackPrism)
5
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Apple zrobił bombę. Dosłownie, bo skończyło się szpitalem

Nie jest żadną tajemnicą, że urządzenia mobilne są zasilane bateriami. Te niestety, w wyniku wady fabrycznej lub warunków zewnętrznych czasem przestają działać lub nie działają poprawnie. Niekiedy takie sytuacje prowadzą do nadmiernego nagrzewania się urządzenia a w efekcie nawet do eksplozji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Coś takiego nie powinno mieć miejsca, szczególnie, że mówimy tu o elektronice, którą często trzymamy w kieszeni lub na ręce. Sporadyczne eksplozje zdarzają się nawet najlepszym. Przekonał się o tym użytkownik zegarka Apple Watch Series 7.

Apple Watch Series 7 - dym i eksplozja

W rozmowie z 9to5Mac użytkownik zegarka Apple wyjawił, że w pewnym momencie poczuł na ręce nienaturalnie wysoką temperaturę, wytwarzaną przez urządzenie. Po zdjęciu smartwatcha z ręki zauważył, że jego tył jest pęknięty, a na ekranie zaczęły pojawiać się ostrzeżenia o wysokiej temperaturze i konieczności wyłączenia zegarka. 

Właściciel Apple Watch Series 7 natychmiast skontaktował się z supportem i przebrnął przez kilka instancji, by finalnie rozmawiać z menedżerem, który zechciał zbadać sprawę. Podczas rozmowy użytkownik zegarka nie usłyszał żadnego rozwiązania sprawy, tylko ostrzeżenie, by nie dotykać urządzenia, dopóki nie odezwą się do niego przedstawiciele Apple. 

Apple zrobił bombę. Dosłownie, bo skończyło się szpitalem

Następnego dnia zauważył, że pomimo tego, że nie ruszał urządzenia, to miało teraz zniszczony wyświetlacz. Podniósł zegarek, by zrobić zdjęcia i usłyszał podejrzany dźwięk, a smartwatch zaczął się dymić, by eksplodować chwilę później w momencie, gdy mężczyzna postanowił wyrzucić go przez okno.

Poszkodowany udał się na pogotowie ze względu na ryzyko kontaktu ze szkodliwymi substancjami chemicznymi wydzielającymi się wraz z dymem. Następnie zadzwonił ponownie do supportu Apple, by zdać im relację. Usłyszał, że sprawa zyskała najwyższy priorytet.