W co grać ze znajomymi? Ranking gier kooperacyjnych
Gry powinny łączyć, a nie dzielić. Czasem mamy dość toksycznej atmosfery w rozgrywce kompetytywnej, lecz nadal chcemy pograć w coś ze znajomymi. Wtedy z pomocą przychodzą gry kooperacyjne. Jak wybrać wartą uwagi? Ta lista z pewnością pomoże.

Kiedyś głównym nurtem wśród producentów gier wideo były tytuły singleplayer, w które mogliśmy grać jedynie sami. U ich boku co jakiś czas pojawiały się produkcje kooperacyjne, lecz był to głównie kanapowy co-op, gdyż technologia i prędkość Internetu nie pozwalały pograć sieciowo.
Doczekaliśmy się jednak czasów, gdzie mamy na pęczki gier sieciowych. Większość z nich skupia się wokół rywalizacji, a ta potrafi być frustrująca. Jednego dnia jesteśmy niepowstrzymani i wygrywamy wszystkie mecze, a innego przegrywamy co tylko się da. Dochodzi do tego toksyczna atmosfera, którą często tworzą współgracze lub przeciwnicy.



W takich sytuacjach dobrze jest odpocząć od rywalizacji i zagrać ze znajomymi w coś bardziej relaksującego. W tym rankingu znajdą się wyłącznie tytuły kooperacyjne, w których nie ma żadnej rywalizacji. Specjalnie wybrałem gry mniej znane, by weterani też mogli znaleźć tu coś dla siebie
Risk of Rain 2
Gra Risk of Rain 2 zadebiutowała jeszcze w 2019 roku, lecz dopiero w sierpniu 2020 roku pojawiła się na Steamie i dopiero wtedy ją zauważyłem. Początkowo dość sceptycznie podchodziłem do jej zakupu, bo preferuję gry fabularne i nie przepadam za powtarzalnymi produkcjami. Postanowiłem jednak zaufać znajomemu i muszę przyznać, że ta gra była objawieniem roku.
Risk of Rain 2 jest trzecioosobową grą typu roguelike, w której wcielamy się w jedną z kilku postaci, a każda z nich oferuje unikatowy gameplay. W grę można zagrać samotnie, lecz rozgrywka z przyjacielem lub w grupie jest o wiele lepszym doznaniem. Zostajemy w niej zesłani na planetę opanowaną przez różnorodne potwory. Naszym zadaniem jest ich pokonanie i udanie się portalem do kolejnej lokacji. Za każdego pokonanego przeciwnika dostajemy walutę, za którą otwieramy skrzynki lub wybieramy kolejne umiejętności.
Map jest zaledwie kilka, lecz znacznie potrafią się od siebie różnić i oferują innych przeciwników. Rozgrywkę można zakończyć w miarę szybko lub robić „loopy”, czyli wielokrotnie odwiedzać wszystkie mapy, ciągle stając się potężniejszym i stawiając czoła coraz mocniejszym przeciwnikom. Rozgrywka nie jest tak monotonna, jak mogłaby się wydawać. Każdorazowe rozpoczęcie jej może wyglądać inaczej. Dużo zależy od umiejętności, lecz jeszcze więcej od szczęścia, gdyż większość przedmiotów dostaje się losowo.
W rozgrywce może wziąć udział maksymalnie czterech graczy, lecz twórcy Risk of Rain 2 otwarci są na wszelakie modyfikacje. Te potrafią podnieść limit graczy do 10 lub więcej osób, dodać nowe przedmioty i usprawnić interfejs.
W tym roku pojawił się dodatek do Risk of Rain 2 o nazwie Survivors of the Void. Gra dostępna jest do kupienia na platformie Steam za 121 złotych wraz z dodatkiem. Jednak często pojawia się w promocyjnej cenie. W grę można zagrać również na konsolach Microsoftu, Sony i Nintendo.
W grze Risk of Rain 2 według Steama spędziłem 55 godzin.
Gunfire Reborn
Gunfire Reborn jest wielu aspektach podobny do wcześniej opisanego Risk of Rain 2, lecz odczuwanie rozgrywki jest tutaj zupełnie inne. W tym przypadku mamy tu również do czynienia z grą typu roguelike, lecz jest strzelanką pierwszoosobową (w Risk of Rain 2 sterujemy postacią z trzeciej perspektywy). Rozgrywka jest sporo wolniejsza i bardziej zamknięta oraz wymaga nieco mniej zręczności. Nie oznacza to, że jest mniej ciekawa i łatwiejsza. Poziom trudności nadal jest tam bardzo wysoki i ciężko ukończyć rozgrywkę za pierwszym podejściem.
W grze wcielamy się w antropomorficzne zwierzę, a do wyboru mamy kilka postaci, z których każda oferuje inny styl gry. Tym razem również przechodzimy przez kolejne mapy, pokonujemy przeciwników i bossów. Jednak tutaj pojawia się różnorodność broni i umiejętności, więc aspekt personalizacji postaci jest nieco bardziej rozbudowany.
Gunfire Reborn wyszedł z wczesnego dostępu na Steamie 18 listopada 2021 roku. W rozgrywce może tu wziąć udział maksymalnie czterech graczy. Niedawno pojawił się dodatek do gry o nazwie Visitors of Spirit Realm. Tytuł jest dostępny na Streamie za 88 złotych w pakiecie z DLC.
W grze Gunfire Reborn według Steama spędziłem łącznie 43 godziny.
Warhammer: Vermintide 2
O ile dwie wcześniejsze gry są dość niszowe i wiele osób mogło o nich nie słyszeć, tak Warhammer Vermintide 2 należy raczej do popularnych tytułów. Wcielamy się w niej w przedstawicieli dość nietypowej grupy, na której istnienie składają się krasnolud, najemnik, fanatyk religijny, elf i wiedźma. Choć jej członkowie nie zawsze się dogadują i w normalnych okolicznościach raczej nie pałaliby do siebie sympatią, tak przyświeca im jeden cel: z błogosławieństwem Sigmara pokonać armię chaosu i legiony Skavenów, które okupują ziemie należące wcześniej do ludzi.
W rozgrywce uświadczymy kilkanaście map, w których są różne cele do osiągnięcia, choć w każdej staniemy się sprawcami rzezi na przeciwnikach. W grze dostępnych jest pięć różnych postaci, lecz w rozgrywce mogą uczestniczyć maksymalnie cztery osoby, więc jeden bohater zawsze jest poza akcją. Każda z postaci (poza Sienną) pozwala graczowi wybrać jedną z czterech karier. To od nas zależy, czy zechcemy zagrać leśnym elfem, służką, zabójcą lub siostrą cierni.
Warhammer: Vermintide 2 jest już grą dość wiekową. Na Steamie ukazała się w pierwszym kwartale 2018 roku. Baza graczy jest już dość ograniczona, lecz weterani są bardzo serdeczni i chętnie biorą pod swoje skrzydła graczy, którzy dopiero zaczynają przygodę z grą.
Producent wypuścił kilka dodatków. Wiele z nich skupia się głównie na przedmiotach kosmetycznych do postaci, lecz kilka z nich dodaje nowe bronie i mapy. Aktualnie trwa promocja na grę i można ją dorwać na Steamie za 22 złote.
W grze Warhammer: Vermintide 2 według Steama spędziłem 126 godzin.
Solasta: Crown of the Magister
Solasta: Crown of the Magister jest grą całkowicie inną od wcześniej opisanych tytułów. Tutaj nasza zręczność nie ma zbyt wielkiego znaczenie, gdyż walka jest turowa. Co więcej, główny nacisk jest tutaj na fabułę, choć muszę przyznać, że potyczek jest nadal całkiem sporo.
Rozgrywka utrzymana jest w konwencji czerpiącej wiele mechanik z popularnego D&D. O sukcesie ataku decydują atrybuty oraz rzut kością. W grze sterujemy maksymalnie czterema postaciami, które mogą zostać podzielone między graczy, co oznacza, że w rozgrywce mogą wziąć udział maksymalnie cztery osoby.
W grze bardzo ważny jest kreator postaci i dobór drużyny w taki sposób, by była uniwersalna, a jej członkowie nawzajem uzupełniali się. Ważni są nie tylko bohaterowie, którzy mocno biją, lecz też potrafiący wzmocnić atrybuty innych członków drużyny. Nie można zapomnieć o uzdrowicielu, który nie raz może uratować najemników z tarapatów.
Fabuła rozgrywki skupia się wokół grupy najemników, którzy natrafili na ślady zmiennokształtnych jaszczuroludzi od wieków uznawanych za rasę wyginiętą. Okazuje się, że nie tylko powrócili, ale od lat infiltrowali szeregi ludzi.
Solasta: Crown of the Magister dostępna jest do kupienia na platformie Steam za 145 złotych. W tytuł można też zagrać w usłudze Xbox Games Pass. Szacowany czas przejścia fabuły to około 40 godzin.
Deep Rock Galactic
Deep Rock Galactic przenosi nas do świata, w którym krasnoludy zajmują się kopaniem minerałów. Tym razem chodzi jednak o minerały spod powierzchni różnych planet, gdyż nasze krasnoludy są bardzo rozwiniętą rasą.
W grze wcielamy się w pracowników firmy wydobywczej i zajmujemy się pozyskiwaniem drogocennych złóż i kruszców. Trzeba jednak pamiętać, że podziemia obcych planet mogą nie być bezpieczne, a tamtejsza flora i fauna zrobi wszystko, by tylko pozbyć się intruzów.
Deep Rock Galactic jest dynamiczną strzelanką pierwszoosobową, nastawioną na kooperację z innymi graczami. Do wyboru mamy cztery klasy, a każda z nich cechuje się innymi możliwościami oraz różni je dostęp do konkretnych broni. Wiadomo, że zwiadowca będzie korzystał z nieco lżejszego sprzętu, a jego atutem będzie mobilność. Z kolei inżynier dostanie większe działa, ale nie będzie aż tak mobilny.
W grze wypełniamy misje zlecone przez pracodawcę, a każda wyprawa jest inna. Jest to efektem proceduralnie generowanego świata. W rozgrywce może wziąć udział maksymalnie czterech kopaczy. Przeciwnicy, których napotykamy to głównie gigantyczne pająki, które różnią się od siebie wyglądem i właściwościami.
Deep Rock Galactic jest dostępne do kupienia na Steamie za 108 złotych. Do gry powstało wiele płatnych rozszerzeń, lecz oferują one wyłącznie zawartość kosmetyczną.
W grze Deep Rock Galactic według Steama spędziłem 72 godziny.
For The King
For The King to kolejna gra RPG czerpiąca garściami z mechanik D&D. Tym razem poruszamy się po mapie podzielonej na małe heksagony. W rozgrywce biorą udział trzy niezależne postaci, którymi steruje do trzech graczy i na dobrą sprawę każdą możemy posłać w inną stronę. Choć nie byłoby to najroztropniejsze, gdyż przeciwnicy są silni i lubią pojawiać się znikąd.
Rozgrywka polega na pokonywaniu przeciwników rozsianych po całej mapie, wykonywaniu misji zleconych w miasta, podnoszeniu poziomu swoich postaci oraz zdobywaniu coraz lepszego ekwipunku. Są to jednak działania, które możemy uznać za drogę do celu, a nie cel sam w sobie, gdyż wszystko prowadzi do tego, by pokonać wielkie zło w postaci ostatniego bossa.
W rozgrywce dostępnych jest kilka map i każda się nieco różni warunkami. Przykładowo, na jednej z nich panuje zima, przez co bohaterowie tracą punkt życia, gdy kończą turę poza miastem.
W grze panuje różnorodność postaci, a każda jest dobra w innej dziedzinie. Kluczem do zwycięstwa jest dobrać drużynę w taki sposób, by bez trudu można było uniknąć wszystkich pułapek i rozwiązywać zagadki.
Wraz z progresem w grze, dostajemy specjalne punkty, które możemy później wykorzystać w sklepie, by kupić nowe przedmioty ekwipunku, postaci i zdarzenia losowe.
For The King dostępne jest na kilku platformach. Na początku można było ją kupić wyłącznie w sklepie Electronic Arts, lecz teraz widnieje również na Steamie, Epic Games Store i Xbox Game Pass.