5G w Indiach: w końcu ruszą testy, ale bez Huawei i ZTE
Testy sieci 5G w Indiach w końcu dostały zielone światło od rządu. Warunek jest w sumie tylko jeden – zero sprzętu z Chin. Huawei i ZTE nie mają tu wstępu.

Przykład Indii pokazuje, że jeszcze sporo zostało do zrobienia, jeśli łączność 5G ma być wprowadzana w sposób zrównoważony na świecie. Chiny już od miesięcy komercyjnie korzystają z nowoczesnej łączności bezprzewodowej. Niemal równie ludne Indie zaś dopiero zaczną testy i będą je prowadzić w specyficznych warunkach.
5G w Indiach bez Huawei i ZTE
Departament Telekomunikacji Indii trochę zwlekał z przyznaniem pozwolenia na testy sieci 5G przez lokalnych operatorów. Operatorzy składali wnioski o pozwolenie na testy w 2019 roku, ale wtedy wymieniali w specyfikacji Huawei i ZTE jako dostawców. We wrześniu 2020 roku Departament Telekomunikacji poprosił o przebudowanie tych wniosków i wskazanie dostawców o wyższym priorytecie. Już było wiadomo, co się święci i jaki jest tego powód.
Operatorzy przebudowali swoje plany i usunęli z nich Chiny. Rząd Indii zgodził się na testy. W informacji prasowej wymienił listę producentów, których sprzęt będzie dopuszczony do indyjskiej infrastruktury telekomunikacyjnej. Są na niej:
- Ericsson,
- Nokia,
- Samsung,
- C-DOT,
- Reliance JioInfocom (testy na własnym sprzęcie).
Tym samym Indie są kolejnym krajem, który uznał sprzęt z Chin za niekorzystny lub niebezpieczny. Testy mogą przeprowadzić operatorzy:
- Vodafone Idea Ltd,
- MTNL,
- Bharti Airtel Ltd,
- wspomniany wyżej Reliance JioInfocom.
5G w Indiach
Pierwsze testy zostaną przeprowadzone na obszarach miejskich i podmiejskich. Departament Telekomunikacji chce, by telekomy w pierwszej kolejności sprawdziły propagację fal w kontekście bardzo dużych indyjskich miast, dostroili sprzęt, sprawdzili dostawców, a przede wszystkim sprawdzili, czy sprawdzą się rozwiązania opracowane w kraju. Indie kładą bardzo silny nacisk na własne technologie i widać to również w telekomunikacji.
Poza siecią 5G dla telefonów komórkowych mieszkańców miast testowane będą drony, telemedycyna, AR/VR i autonomiczne monitorowanie agrokultury. Warto zwrócić uwagę na ten ostatni punkt, gdyż Indie mają spory problem z rolnictwem. Przez kraj przetoczyła się fala samobójstw farmerów, których zrujnowała niekorzystna polityka, ceny nawozów i ceny skupu. Dość wspomnieć, że Indie… importują soczewicę… z Kanady! Inteligentne zarządzanie rolnictwem może podnieść rolnictwo w Indiach do potrzebnego poziomu i na pewno korzystnie wpłynie na środowisko – z tym też w Indiach nie jest ostatnio najlepiej.
Wiemy już po co, pozostaje jeszcze pytanie: jak? 5G w Indiach będzie działać w różnych zakresach. Departament Telekomunikacji zezwolił na testy we wszystkich pasmach, z których już korzystają operatorzy (800, 900, 1800 i 2500 MHz), a także w paśmie 700 MHz, 3,2-3,67 GHz oraz na falach milimetrowych (24,45-28,5 GHz). Telekomy mają 2 miesiące na przygotowania, a następnie 6 miesięcy na właściwe testy. Testy nie mogą być przeprowadzane w sieci komercyjnej i nie mogą się z nią łączyć. Ponadto wyniki testów nie mogą opuścić kraju.