Thiller, o którym się mówi. Właśnie jego Polacy oglądaja najchętniej
Netflix ma dobrą rękę do fimów, zwłaszcza do pełnych zawrotnych zwrotów akcji, thillerów. Po raz kolejny swoim widzom zaserwował nowość, która sprawiła, że Polacy zaczęli ją nałogowo oglądać. Tym razem mowa o filmie francuskim "Ad vitam".

"Ad vitam" to film pełen intryg, zwrotów akcji oraz zapierających dech w piersiach momentów. Jest szansa, że spodoba się fanom "Szaleństwa", "Idź przodem bracie" oraz "Kontrola bezpieczeństwa". Został on wyprodukowany we Francji i Belgii, stąd można oczekiwać, że będzie bardziej oryginalny niż wszystkie amerykańskie produkcje.
I co prawda, nie każdemu on przypadnie do gustu, bo zdarzają się i opinie, że to "strata czasu" oraz "zmarnowany potencjał", ale jednak Polakom najwyraźniej się spodobał. Od momentu wskoczenia na platformę (10 stycznia), sięgają po niego nałogowo.



To obecnie nr 1 na liście TOP10 Netflixa, co jest dowodem na to, że jest to najczęściej wybierany tytuł na platformie. Zatem, być może warto dać mu jednak szansę. Jeśli oczywiście, lubimy filmy akcji i chcemy mieć na jego temat własną opinię.
"Ad vitam" - o czym jest film?
Franck Lazarev musi odnaleźć swoją żonę, która została porwana przez grupę tajemniczych mężczyzn. Poszukiwania ruszają, a on zostaje uwikłany w sprawę, od której niełatwo uciec. Do tego dochodzi mroczna przeszłość bohatera, który niegdyś był członkiem elitarnej francuskiej grupy żandarmerii.
"Ad vitam" pochodzi z łaciny i oznacza "na całe życie".