Test Garmin Fenix 8 AMOLED 51 mm. Już rozumiem
Testy sprzętu 23 CZE 2025

Test Garmin Fenix 8 AMOLED 51 mm. Już rozumiem

Czy smartwatch za ponad 4 tys. zł ma sens? Po testach Garmina Fenix 8 AMOLED nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. To świetny zegarek, ale jednocześnie cena mocno uderza w portfel. Naprawdę dobry smartwatch można dzisiaj kupić za niecałe 500 zł, czego doskonały przykładem jest niedawno testowany przeze mnie Amazfit Active 2. Trochę lepsze modele to wydatek rzędu 1200-1500 zł, a te jeszcze lepsze (np. Apple Watch 10 lub Galaxy Watch Ultra) uszczuplą budżet o mniej więcej 2000 zł. Oczywiście są modele droższe, jak np. Apple Watch Ultra 2 w cenie 3999 zł, ale nawet on nie kosztuje tyle, co Garmin Fenix 8 w wersji AMOLED. Za model o rozmiarze 51 mm, a właśnie taki trafił do mnie na testy, trzeba zapłacić ponad 4000 zł. Już w tym momencie pewnie większość osób łapie się za głowę i zadaje sobie pytanie – jak można wydać taką kwotę na inteligentny zegarek? Też zadawałem sobie to pytanie. Jednak od kilku tygodni nie rozstaję się z Garminem i chociaż początki naszej relacji były trudne, a nawet szorstkie, to dzisiaj coraz bardziej rozumiem tych, którzy wydają tyle pieniędzy na tego smartwatcha.  Trudne początki  W swoim życiu testowałem sporo inteligentnych zegarków i opasek. Pomimo tego mój pierwszy kontakt z modelem Garmin Fenix 8 był trudny. Przede wszystkim zaskoczył mnie sposób obsługi zegarka, który pod wieloma względami jest inni niż u konkurencji.  Każdy, kto korzystał z urządzenia Xiaomi, Huawei, Samsunga czy Amazfit mniej więcej wie, jak one działają. Ich obsługa w głównej mierze opiera się na dotykowym ekranie. W Garminie jest trochę inaczej. Nadal mamy tutaj dotykowy ekran, na którym wiele można zrobić, ale jednak dużo większą rolę odgrywają przyciski na bokach obudowy. Tych mamy aż pięć: trzy po lewej stronie i dwa po prawej.  To trochę inne podejście do interfejsu i obsługi zegarka wymagało ode mnie przyzwyczajenia. Nie będę ukrywał, że początkowo mi się to nie podobało. Byłem przekonany, że z Fenixem 8 się nie polubię. Jednak uczciwie muszę przyznać, że już po 2-3 dniach moje zdanie zaczęło się zmieniać. Zacząłem rozumieć, o co w Garminach chodzi i czemu ludzie tak je chwalą i uwielbiają.  Ekran AMOLED, czyli zaleta i wada Testowany przeze mnie Garmin Fenix 8 wyposażony jest w ekran AMOLED. Nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy to jego zaleta, czy wada. Wszystko zależy od tego, czego od zegarka oczekujecie. Jeśli wyraźnego obrazu i żywych kolorów, to AMOLED będzie strzałem w dziesiątkę. Ekran prezentuje się naprawdę wyśmienicie. Kolory są żywe, wyświetlacz ma wysoki kontrast i charakteryzuje się świetną widocznością także w bardzo słoneczne dni.  Co w takim razie jest jego wadą? Brak ładowania solarnego. To zarezerwowane jest tylko dla modeli z ekranem MIP. Ten ma zdecydowanie gorszą jakość obrazu, ale nadrabia to znacznie dłuższym czasem pracy na jednym ładowaniu. Dla wielu nie będzie miało to aż tak wielkiego znaczenia, ale rozumiem osoby, które jednak wybrałyby model z panelem MIP. Co prawda nie miałem okazji takiego przetestować, ale sam skłaniałbym się raczej ku ekranowi AMOLED. Powód jest prosty – czas pracy z dala od ładowarki i tak jest bardzo zadowalający, ale o tym za chwilę. Budowa na ekstremalne wędrówki Na testy trafił do mnie zegarek w największej dostępnej wersji, czyli 51 mm. Początkowo miałem co do tego spore obawy. Może nie mam chudego nadgarstka, ale daleko mi też do koksów z siłowni z łapami wielkości mojej głowy. Przy pierwszym kontakcie rzeczywiście uznałem Garmina w tej wersji za zwyczajnie zbyt masywnego. Jednak dni mijały, a ja zacząłem się do tego rozmiaru przyzwyczajać. Kompletnie przestał mi on przeszkadzać i dzisiaj nie uznałbym go za zbyt dużego. Oczywiście nadal nie jest to rozmiar, który będzie dobrze wyglądał na nadgarstku drobniej kobiety czy bardzo szczupłego mężczyzny. Jednak powiedziałbym, że jest dużo bardziej uniwersalny, niż mogłoby się wydawać.  Jeśli chodzi o zastosowane materiały, to nie można mieć do nich żadnych zastrzeżeń. Koperta o średnicy 51 mm jest wykonana z tytanu. Ekran chroniony jest szafirowym szkłem (w testowanej wersji). Z kolei tył wykonany jest z metalu. Natomiast w zestawie znajduje się też silikonowa opaska. Nigdy nie byłem ich fanem, ale muszę przyznać, że do tej zacząłem się przyzwyczajać. Dzięki Garminowi powoli przekonuję się do takich opasek. Smartwatch spełnia amerykańskie normy wojskowe odporności na wstrząsy, temperatury i zarysowania. Cechuje się też wodoodpornością do 10 ATM, ale producent deklaruje nurkowanie do głębokości 40 metrów.  To, czym Garmin się wyróżnia na tle innych zegarków, to przyciski. Oczywiście w wielu modelach one występują, ale tutaj mamy ich aż pięć — dwa po prawej stronie i aż trzy po lewej. Co ważne, są to nowe przyciski indukcyjne. Eliminuje to potrzebę tworzenia otworów w obudowie i poprawia szczelność konstrukcji. Jednocześnie mają one wyraźni i wyczuwalny skok, chociaż czasami (naprawdę sporadycznie) musiałem je wcisnąć ponownie, z większą siłą, aby załapały. Jednak generalnie działają całkiem sprawnie. W przypadku Fenixa 8 odgrywają dużo ważniejszą rolę niż w pozostałych smartwatchach, gdzie jednak większość obsługi odbywa się za sprawą dotykowego ekranu (tutaj też jest on obecny).  Trening trochę nierówny Z Garminem na ręku wykonałem kilkadziesiąt treningów, głównie siłowych, na bieżni, krótkich biegów oraz spacerów. Mam kilka związanych z tym przemyśleń. Przede wszystkim zegarek oferuje całe mnóstwo trybów sportowych, w tym nawet tak nietypowe, jak granie (tak, można odpalić zegarek, gdy siedzimy przed konsolą lub komputerem). Oczywiście nie brakuje tych najważniejszych, jak bieganie, chodzenie, pływanie, kardio czy wspominany już trening siłowy.  Zacznijmy od treningu siłowego. Odpalając go możemy na Garminie, za pomocą prawego, dolnego przycisku, uruchamiać kolejne serie. Wtedy smartwatch odlicza nam przerwę, a my możemy uzupełnić liczbę powtórzeń i ciężar. Oczywiście zegarek próbuje sam je wykryć, ale niestety radzi sobie z tym bardzo słabo. Rzadko kiedy rzeczywiście trafia w to, co wykonaliśmy. Mam wrażenie, że jego wskazania są całkowicie losowe. Przy tym samym ćwiczeniu potrafi pokazać zarówno 22 powtórzenia, jak i 4, gdzie w rzeczywistości było ich 10-12. Praktycznie za każdym razem trzeba go korygować. Szkoda.  Druga sprawa to bieżnia. Wiele testowanych przeze mnie zegarków pozwalało na kalibrację już po treningu, aby wpisać poprawny dystans. Niestety, w większości przypadków nic to nie dawało, bo kolejny trening był również błędnie obliczany przez zegarek. Garmin na szczęście tak nie robi. Kilka kalibracji sprawa, że przy kolejnych biegach lub spacerach wskazania zegarka i bieżni są praktycznie identyczne.  Jeśli chodzi o krótkie biegi oraz spacery, to moim jedynym zarzutem jest to, że Garmin Fenix 8 czasami nie do końca poprawnie podaje aktualne tętno. Mam wrażenie, że dosłownie kilka razy wyświetlał mi oko 80-90 uderzeń na minutę, gdzie w rzeczywistości powinien pokazywać 120-130 BPM. Nie zdarzało się to często i jedynie przy spacerach. Podejrzewam, że mogło to wynikać z tatuażu, który mam na lewej ręce. Nie od dzisiaj wiadomo, że mogą one wpływać na niepoprawne wskaźniki smartwatchów. Na szczęście zdarzało się to rzadko i po kilku minutach zegarek się ogarniał.  Muszę też wspomnieć o GPS, który błyskawicznie łapie sygnał i bardzo dobrze śledzi nasze położenie, co później ma precyzyjne odwzorowanie w prezentowanej trasie biegu lub spaceru.  Natomiast po każdym treningu dostajemy bardzo precyzyjne informacje na temat jego skutków i ewentualnej regeneracji. Generalnie Garmin ma coś takiego, jak wskaźnik Body Battery, który informuje między innymi o wypoczęciu i związanej z tym gotowości treningowej. Z praktyki mogę powiedzieć, że wypada to naprawdę dobrze. W dni, gdy czułem się gorzej lub osłabiony, wskaźnik rzeczywiście był niższy niż wtedy, gdy byłem pełen energii. Rano, po w staniu, też jesteśmy informowani o jakości snu, ile punktów Body Battery zregenerowaliśmy, i na jaki trening w danym dniu jesteśmy gotowy. Szczególnie dla początkujących to bardzo przydatne informacje.  Aplikacja jest solidna Do gustu przypadła mi też aplikacja Garmin Connect, która jest prosta, funkcjonalna, a jednocześnie pozwala na spersonalizowanie i wybranie, co dokładnie ma się pojawiać na głównym ekranie. Po każdym treningu dostajemy też jego podsumowanie właśnie w aplikacji. Bardzo fajnie wypadają też funkcje społecznościowe, bo możemy uczestniczyć w różnych wyzwaniach czy też ścigać się ze znajomymi. To dodatkowo motywuje. Sam jednego dnia nie miałem już siły na trening, ale był to ostatni dzień miesiąca, a mi brakowało 5 km do zakończenia wyzwania. Zmobilizowało mnie to, żeby jednak ruszyć cztery litery.  No ale mam też kilka zarzutów. Po pierwsze, Garmin Connect nie synchronizuje się z Google Fit, a przynajmniej nie bezpośrednio. Da się to rozwiązać za pomocą aplikacji Health Sync, więc nie jest to wielka wada. [gallery][img]227027[/img][img]227020[/img][img]227026[/img][img]227021[/img][img]227028[/img][img]227022[/img][img]227025[/img][img]227024[/img][img]227023[/img][/gallery] Większym problemem jest dla mnie abonament Garmin Connect+. To w praktyce taki paywall, za którym schowane są niektóre funkcje. W przypadku zegarka, który kosztuje około 5 tys. zł, jest to wręcz oburzające, że firma domaga się jeszcze dodatkowego abonamentu, aby móc korzystać z pełni jego możliwości.  A tych jest sporo. To między innymi dodatkowe odznaki i wyzwania, ulepsza funkcja livetrack, ekskluzywne wskazówki treningowe, aktywność na żywo na telefonie, pulpit wydajności, który prezentuje szczegółowe informacje o sprawności fizycznej czy stanie zdrowia, a także sztuczne inteligencja Active Intelligence, która potrafi serwować naprawdę przydatne wskazówki dotyczące treningu i regeneracji.  Bateria trzyma długo Jedni powiedzą, że bateria w Garmin Fenix 8 z ekranem AMOLED jest wadą, bo ta w wersji z wyświetlaczem MIP działa dłużej. Jasne, to jak najbardziej prawda. Rzecz w tym, że nawet ten teoretycznie gorszy model (pod kątem baterii) spokojnie wytrzymuje te 10 dni, przy mniej więcej 10-11 godzinach rejestrowania aktywności fizycznych w ciągu tygodnia, monitorowaniem snu każdej nocy i noszeniem zegarka praktycznie 24 godziny na dobę. Umówmy się, że trudno nazwać ten wynik słabym.  O czym warto jeszcze wspomnieć?  Nie wspomniałem o jeszcze kilku ważnych funkcjach czy elementach Garmina Fenix 8 51 mm AMOLED. To między innymi płatności Garmin Pay, które współpracują z większością polskich banków, w tym PKO, Pekao, ING, BNP, Millennium, Santander czy mBank. To aplikacji można nawet dodać Revoluta oraz Zen.  Nie sposób pominąć też kwestii głośnika i mikrofonu, dzięki czemu za pomocą zegarka można prowadzić rozmowę bez konieczności wyciągania telefonu z kieszeni (połączenie jest wymagane). Działa to dobrze. Ani słabo, ani rewelacyjnie. Po prostu dobrze. Czasami może okazać się przydatne.   Obecność mikrofonu sprawia też, że smartwatchowi możemy wydawać polecenia głosowe. Te działają jako tako. Można za ich pomocą np. odpalić trening czy włączyć stoper, ale przyznam szczerze, że rzadko z tego korzystałem. Wygodniej było mi przeklikać się przez menu, bo uruchomienie mechanizmu i tak wymagało dłuższego przytrzymania jednego z przycisków. Zanim to zrobiłem, zanim załapał, to mijało trochę czasu. Szybciej było po prostu zrobić to ręcznie. Poza tym bardzo często asystent potrafi wyłączyć się po wydaniu mu polecenia.  Podsumowanie  Garmin Fenix 8 51 mm AMOLED to prawdziwy kombajn. Powiem szczerze, że po części zrozumiałem, dlaczego niektóre osoby są chętne wydawać tak duże kwoty na smartwatcha. Pomimo kilku wad sam się w nim zakochałem. To prawdopodobnie najlepszy, a na pewno jeden z najlepszych zegarków sportowych na rynku. Czy najbardziej opłacalny? Absolutnie nie. Oferuje dużo więcej niż np. niedawno testowany przeze mnie Amazfit Active 2, ale kosztuje niemal 10 razy więcej. Trudno taką różnicę w cenie sensownie uargumentować, bo to nie jest tak, że jednocześnie jest 10 razy lepszy. Zresztą sam Garmin ma w swojej ofercie modele, które wydają się rozsądniejszym wyborem, jak np. seria Forerunner.  Garmin Fenix 8 to takie trochę Ferrari, Porsche czy Aston Martin. Po względem ekonomicznym nie ma za bardzo sensu, ale jest na wypasie i po prostu naj. Jeśli wydatek rzędu 5 tys. zł nie zaboli, to śmiało możesz go kupić. Na pewno będziesz zadowolony. Jeśli budżet jest mocno ograniczony, to są lepsze wyboru. Jednej trochę tańsze, a inne dużo tańsze, które też zapewnią odpowiednie monitorowanie snu czy treningu.  [gallery][img]227069[/img][img]227070[/img][img]227055[/img][img]227066[/img][img]undefined[/img][img]227067[/img][img]227071[/img][img]227074[/img][img]227072[/img][img]227056[/img][img]227057[/img][img]227058[/img][img]227062[/img][img]227065[/img][img]227063[/img][img]227061[/img][img]227060[/img][img]227073[/img][img]227064[/img][img]227059[/img][/gallery]

20
DAMIAN JAROSZEWSKI
1.

Publicystyka

Więcej nowości

Soundcore Liberty 4 Pro - brać! Nie dopłacaj do ściemy (test)
Telepolis.pl
Testy sprzętu 21 CZE 2025

Soundcore Liberty 4 Pro - brać! Nie dopłacaj do ściemy (test)

4
LECH OKOń
1.
Te kosiarki „jadły mi z ręki”. Wiem, która jest najszybsza
Relacje 19 CZE 2025

Te kosiarki „jadły mi z ręki”. Wiem, która jest najszybsza

3
BARTłOMIEJ GRZANKOWSKI
1.
Odpal Sklep Play. Zaoszczędzisz 117 zł
Poradniki 19 CZE 2025

Odpal Sklep Play. Zaoszczędzisz 117 zł

7
MARIAN SZUTIAK
1.
Nintendo Switch 2. Słaby sprzęt, ale świetna konsola (test)
Testy sprzętu 19 CZE 2025

Nintendo Switch 2. Słaby sprzęt, ale świetna konsola (test)

3
DAMIAN JAROSZEWSKI
1.
To musisz obejrzeć. Teraz jest ku temu świetna okazja
Sponsorowane 18 CZE 2025

To musisz obejrzeć. Teraz jest ku temu świetna okazja

0
DAMIAN JAROSZEWSKI
1.
Plus i Polsat Box – wybierz swój skład i korzystaj, jak chcesz
Sponsorowane 18 CZE 2025

Plus i Polsat Box – wybierz swój skład i korzystaj, jak chcesz

6
MARIAN SZUTIAK
1.
Test Motorola Moto G56 5G. Więcej za tę kwotę nie potrzebujesz
Telepolis.pl
Testy sprzętu 17 CZE 2025

Test Motorola Moto G56 5G. Więcej za tę kwotę nie potrzebujesz

6
BARTłOMIEJ GRZANKOWSKI
1.
Sprawdziłem Tronsmart Mirtune S100. Tak wiele, za tak niewiele (test)
Telepolis.pl
Testy sprzętu 15 CZE 2025

Sprawdziłem Tronsmart Mirtune S100. Tak wiele, za tak niewiele (test)

5
PAWEł MARETYCZ
1.
Samsung Galaxy A56 - dowód na to, że przepłaciłeś za swój telefon (test)
Telepolis.pl
Testy sprzętu 15 CZE 2025

Samsung Galaxy A56 - dowód na to, że przepłaciłeś za swój telefon (test)

29
ARKADIUSZ BAłA
1.
Zamontuj i zapomnij. Test kamery Tapo z panelem solarnym
Telepolis.pl
Testy sprzętu 14 CZE 2025

Zamontuj i zapomnij. Test kamery Tapo z panelem solarnym

4
MARIAN SZUTIAK
1.
Test Teufel Real Blue NC 3: słuchawki prawie idealne, prawie dla każdego
Telepolis.pl
Testy sprzętu 14 CZE 2025

Test Teufel Real Blue NC 3: słuchawki prawie idealne, prawie dla każdego

1
MIESZKO ZAGAńCZYK
1.
Barbie odpowie ludzkim głosem. AI rusza po nasze dzieci
Felietony 13 CZE 2025

Barbie odpowie ludzkim głosem. AI rusza po nasze dzieci

1
LECH OKOń
1.
Wywaliłem Xiaomi i wstawiłem Dreame PM10. Oddycham w końcu lepiej (test)
Testy sprzętu 12 CZE 2025

Wywaliłem Xiaomi i wstawiłem Dreame PM10. Oddycham w końcu lepiej (test)

16
LECH OKOń
1.
Vivo V50 w Media Expert. Ten smartfon to bestia, a promocja zwala z nóg
Telepolis.pl
Sponsorowane 12 CZE 2025

Vivo V50 w Media Expert. Ten smartfon to bestia, a promocja zwala z nóg

3
ARKADIUSZ BAłA
1.
Poczta Polska: "Doręczymy wszystko, nawet truciznę z Chin"
Felietony 11 CZE 2025

Poczta Polska: "Doręczymy wszystko, nawet truciznę z Chin"

54
ARKADIUSZ BAłA
1.
Telepolis - gif