Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

Czy warto skusić się na zakup Huawei Watch 5? Udało mi się przetestować jeden z egzemplarzy i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Wady? Choć może nie rzucają się tak bardzo w oczy, to do paru rzeczy można się przyczepić.

Anna Kopeć (AnnaKo)
3
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

No i w końcu dotarł. Masywny, dostojny i elegancki. Zatem nie ma na co czekać — testowanie Huawei Watch 5 czas zacząć. Pierwsze co, to należało ściągnąć apkę Huawei Health, ale to okazało się naprawdę bardzo proste, bowiem pomogło zeskanowanie kodu QR. 

Dalsza część tekstu pod wideo
Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)
Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

Zegarek łatwo się dostosowuje do grubości ręki. Dla mnie to ważne, bo przysłany model okazał się nieco przyduży. Tymczasem, wystarczyło kilka ruchów i pasek leży jak ulał. Idealnie dopasowany do mnie. Choć muszę szczerze przyznać, z początku wydawał mi się nieco ciężki. 

Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)
Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)
Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

A muszę dodać w tym miejscu, że jestem posiadaczką wersji z kopertą mniejszych rozmiarów - 42 mm, dla osób o drobniejszych nadgarstkach (Watch 5 występuje też w wersji 46 mm). 

Najbardziej zaawansowany technologicznie smartwatch — teraz również dla kobiet

To hasło przyświecało twórcom tego konkretnego modelu. I trzeba przyznać, że warto je powtarzać, bowiem dbanie o siebie każdy powinien mieć we krwi. To zegarek dla wszystkich wymagających. Dla tych, którzy szukają smartwatcha, który nie tylko zapiera dech swoim designem, ale także wnosi codzienne funkcjonowanie na wyższy poziom. Postanowiłam sprawdzić na własnej skórze te zachwalane właściwości zdrowotne i sportowe. 

Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

Nowy model wyróżnia się wyjątkowo trwałymi materiałami: sferycznym szkłem szafirowym oraz tytanem klasy lotniczej, a także — w zależności od wersji — stalą szlachetną 904L lub 316L. No i to zaawansowanie techniczne naprawdę robi wrażenie. e-SIM oraz boczny czujnik X-TAP, które są określane przełomem w proaktywnym zarządzaniu zdrowiem. 

Bateria została wyposażona w dwa tryby pracy, pomiędzy którymi przełączamy się za pomocą jednego dotknięcia. Producent tak to sobie wymyślił, że uczynił Huawei naszym osobistym asystentem, trenerem i opiekunem zdrowia. Cenę tłumaczy jakością oraz inwestycją we własne zdrowie, bezpieczeństwo i wygodę. 

Zegarek już od samego początku sprawia wrażenie solidnego. I jest to racja. Model ten jest wyjątkowo odporny na zarysowania, uderzenia i codzienne czynności. A wiem, co mówię, bowiem zdarza mi się wrzucać go czasem do torebki z innymi rzeczami i nie oszczędzałam go na siłowni podczas treningu obwodowego z kettlami.

Zegarek, z którym trzeba się „dotrzeć”

O tym, że zegarek pretenduje do miana trenera, przekonałam się na pierwszych zajęciach, na które go zabrałam, czyli wieczorną jogę.

Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

Oczywiście dopiero w trakcie zajęć przypomniało mi się, że należy włączyć trening. Jogi nie było na liście pierwszego wyboru, ale szybko i dyskretnie przebrnęłam przez opasłą listę ćwiczeń o różnej intensywności. Nie było to łatwe, bo propozycji dyscyplin było od groma (producent twierdzi, że oferuje ponad 100 trybów treningowych, w tym 14 profesjonalnych dyscyplin). Ale udało się szybko i sprawnie dodać jogę do listy. I wszystko byłoby wspaniale gdyby nie fakt, że zegarek postanowił oznajmić głośno i dobitnie „working sessions starts”. No cóż, niech każdy wie, że ćwiczę z watchem.

I wszystko byłoby ok, gdyby nie kolejna komenda, która padła za 10 minut „working session: duration 10 minutes”. Upss. Przyciszyłam atencjusza na dobre, tłumacząc, że to nowy zegarek. Jakoś nie przypominam sobie, żeby Apple Watch zaczepiał mnie w ten sposób. No cóż, musimy się nawzajem lepiej poznać, aby polubić. No i muszę pogmerać w ustawieniach. Zegarek, który głośno gada, wymaga oswojenia.

Dlatego wszyscy ci, którzy chcą dyskrecji, powinni mieć na uwadze fakt, że Watch komunikuje różne oczywiste rzeczy. Mimo wyłączenia głosu zegarek wibruje co 10 minut każdego treningu (niezależnie czy jest to joga, czy tenis), dając znać o progresie. Ci, którzy lubią mieć kontrolę nad swoim czasem i tego potrzebują, będą zachwyceni. Mnie osobiście to rozprasza i jest mi to niepotrzebne. 

Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

Rozmowy telefoniczne

Zachwycił mnie jednak fakt, że bardzo fajnie rozmawia się przez zegarek, jeśli chodzi o rozmowy telefoniczne. Jest wyposażony w głośnik i mikrofon, co sprawia, że może zastąpić telefon w połączeniach. Tu, absolutnie nie mam żadnych zastrzeżeń. 

Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

Co do kompatybilności z iPhonem to zdaję sobie sprawę, że więcej bym zyskała i mogła przetestować, mając telefon marki Huawei. Bo jednak widzę wszelkie powiadomienia i wiadomości, mogę je także bardzo szybko odczytać, gdyż są wyraźne i ładnie się prezentują na okrągłej tarczy zegarka. Jednak nie mam opcji odpisania, ani wyłączenia licznych przypomnień zapisanych w telefonie. A nawyk po korzystaniu z Apple Watcha pozostał i ręka sama chodzi, aby kliknąć OK lub “nie mogę teraz, odpowiem później”. 

Rzecz jasna, ustawiony bezpośrednio w zegarku budzik działa bez zarzutu i jest dostępny na wyłączenie “od ręki”. 

Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

Zegarek czytelny jest nawet w pełnym słońcu i to się chwali, szczególnie że przed nami całe lato. To kwestia wyświetlacza, którego rozdzielczość jest bardziej niż zadowalająca. Szkło, choć wypukłe, daje ciekawy efekt, choć wiadomo, nie każdemu może przypaść do gustu. Mnie to wszystko bardzo odpowiada. 

Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)
Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)
Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

Spanie z zegarku

Nie jestem osobą, która śpi z zegarkiem. A już na pewno nie takim jak Watch 5. Oczywiście, w ramach testowania jakości oraz parametrów snu musiało do tego dojść. Pokusa sprawdzenia, czy faktycznie dobrze śpię i co sądzi na ten temat zegarek, jednak okazała się na tyle silna, że się skusiłam. I nie powiem, nieoczekiwanie bardzo dobrze mi się  spało ze smartwatchem na nadgarstku. Mimo pokaźnych rozmiarów koperty oraz solidnej bransoletki nie czułam dyskomfortu. 

Bateria to największy atut

To chyba największa zaleta tego zegarka i coś, co znacznie przewyższa Apple Watch’a. Tu mogę dać solidne 5/5. Używany non stop Watch 5 zapewnił mi 3 pełne dni oraz noce używania, bez konieczności ładowania sprzętu. To jest naprawdę godne podziwu i może sprawić, że większość osób sięgnie po ten zegarek nie tylko dlatego, że jest ładny, ale właśnie z tego praktycznego powodu. Cóż może być bowiem milszego niż weekend bez myślenia o potrzebie ładowania zegarka. Idealny na wszelkie weekendowe wyjazdy, nawet te całkiem spontaniczne.

Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

Choć jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to byłaby mała widoczność poziomu naładowania baterii. Ja jednak lubię widzieć i kontrolować jej stan. Być może nauczona, korzystaniem a z Apple Watcha, który wymusza niekiedy ładowanie nawet więcej niż raz dziennie. 

Zegarek jest designerski i zwyczajnie ładny

Zwraca uwagę i muszę przyznać, że dzięki niemu zbierałam liczne komplementy, szczególnie od kobiet. Jestem pewna, że dla wielu z nich będzie to spełnienie marzeń i designerski sposób na wyrażenie siebie, siły i charakteru. Wygląd tarczy można sobie zmieniać w zależności od nastroju, czy też upodobań.

Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

Czujnik X-TAP - fajna sprawa

Za pomocą jednego przycisku można w każdym momencie sprawdzić swoje parametry takie jak m.in. tętno, EKG, HRV, czyli zmienność rytmu serca, a także poziom stresu. Wcześniej się z tym nie spotkałam, to dla mnie absolutna nowość. Jednocześnie świetna sprawa, szczególnie w moim wieku. Wystarczy przytrzymać czujnik zaledwie 3 sekundy i dostaniemy czytelny raport do odczytania w aplikacji Huawei Zdrowie. Aby dokonać pomiaru, trzeba pozostać w bezruchu (nie w biegu) i podążać za instrukcjami zegarka. Wszystko to jest bardzo proste. I trzeba przyznać, że przedstawione tam dane są raczej bardzo wiarygodne, nie zaś wyssane z palca. To sprawia, że zegarek czerpie z osiągnięć najnowszej technologii pełnymi garściami. 

Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)
Czy to najlepszy smartwatch roku? Huawei Watch 5 (test)

Funkcja płatności zbliżeniowej wymaga skorzystania z Quicko, a z Blikiem jakoś nie daje rady, dlatego też jej nie przetestowałam. Ale taka opcja istnieje. Wymaga jedynie zasilenia wirtualnego portfela, by następnie zapłacić. Płacenie wymaga także bliskości z telefonem (Bluetooth), dlatego też należy zabierać te urządzenia w duecie.

Podsumowanie

Zegarek to naprawdę dobrze wydane pieniądze i ciężko w nim znaleźć jakiekolwiek wady. Solidny i sprawiający dobre wrażenie. Jest bardziej dla osób, które lubią nosić na sobie perełki designu i lubią “wyglądać”. Użytkownicy, którzy nie lubią ciężkich bransolet, mogą się w nim nieco męczyć. Nie mówiąc już o spaniu w tym zegarku. 

Bateria to absolutny sztos i wybija się na tle konkurencji. Jak dla mnie to wynik dalece ponadprzeciętny. Zegarek też szybko się ładuje, co jest jego kolejnym dużym plusem. Godzina wystarczy na naładowanie całej tej solidnej maszyny. Zaletą jest także kompatybilność zegarka nie tylko z telefonami z Androidem, ale także z iOS. Można za jego pomocą rozmawiać, można też płacić w sklepie. Zachęci do ruchu, subtelnie też wypomni okresy przestoju i stagnacji. Sprawdzi kondycję naszego organizmu w ciągu 3 sekund, dosłownie o każdej porze i dnia, na żądanie.