Zniknęło 1,5 miliona aplikacji. Wystarczyło nakazać dbać o prywatność
Jaki jest najprostszy sposób na pozbycie się prawie dwóch milionów aplikacji? Wystarczy nakazać, by zacząć dbać o prywatność. Przykład dały Chiny.

Aplikacje za darmo nie istnieją
Prawdziwie darmowych aplikacji prawie nie ma. Jeśli nie płacimy za aplikację pieniędzmi, to najpewniej opłatą jesteśmy my sami. A konkretnie nasze dane. Największe regulacje dotyczące ochrony prywatności są na terenie Unii Europejskiej, w innych rejonach świata jest o wiele gorzej. Chiny jeszcze do niedawna były prawdziwym Dzikim Zachodem, jeśli chodzi o podejście do tego typu kwestii. Niedawno jednak władze w Pekinie całkowicie zmieniły swoje podejście. Chiny wprowadziły regulacje dotyczące prywatności i mocno ograniczyły zbieranie danych przez firmy. Efekt ten bardzo dobrze widać w liczbie aplikacji dostępnych w chińskich sklepach.
Wielkie czystki
Z 4,52 miliona aplikacji ostało się 2,78 miliona. Koniec z wolną amerykanką to nie jest zresztą jedyny powód tego imponującego ograniczenia. Chiński rynek zwyczajnie dojrzał, najwięksi gracze na rynku komunikatorów, zakupów czy też zamawiania jedzenia już dawno okopali się na swoich pozycjach. Jedyny sektor, który ciągle wymaga kolejnych nowości to gry mobilne. Z rozwojem gier walczą jednak władze, które wprost zakazują niepełnoletnim grania dłużej niż... trzy godziny tygodniowo.