USA zmieniają zdanie. Chińczycy mogą kontynuować Eldorado
Chociaż wojna handlowa między USA i Chinami trwa w najlepsze, to największy chiński producent dronów na świecie może chwilowo odetchnąć z ulgą.

Jednym z największych producentów dronów na świecie jest chińska firma DJI założona w 2006 roku. W rękach chińczyków jest ponad 70% światowego rynku. Jednak nie jest żadną tajemnicą, że część udziałów firmy należy do przedsiębiorstw ściśle powiązanych z chińską partią, co wzbudziło obawy rządu USA.
Demokraci nie chcą banować sprzedaży dronów DJI
Podnoszono argument zagrożenia ze strony fabrycznych backdroorów, które może wykorzystać chiński wywiad. To właśnie dlatego w czerwcu informowaliśmy Was, że amerykańscy ustawodawcy chcą zakazać sprzedaży produktów DJI w Stanach Zjednoczonych. Wygląda jednak na to, że Chińczycy mogą spać spokojnie.



Komisja Służb Zbrojnych Senatu USA opublikowała właśnie nową wersję National Defense Authorization Act (NDAA) na 2025 rok. Planowana jednak i opisywana wcześniej „ustawa o zwalczaniu dronów CCP” nie została uwzględniona. Na decyzję senatu wpłynęło podobno ponad 6000 agencji bezpieczeństwa publicznego.
Pojawiają się też doniesienia, że tysiące pilotów dronów skontaktowało się ze swoimi przedstawicielami w Izbie Reprezentantów i Senacie, wyrażając swoje niezadowolenie. Podkreślano nie tylko zastosowania hobbystyczne, ale również wpływ na małe amerykańskie firmy (sklepy, usługi filmów i zdjęć z powietrza, itd.)
Oczywiście usunięcie zakazu sprzedaży dronów z NDAA 2025 to nie jest ostateczne zwycięstwo Chińczyków. Ustawa musi jeszcze przejść głosowanie w senacie, a następnie zarówno Komisje Służb Zbrojnych z Izby Niższej, jak i Wyższej muszą rozstrzygnąć ewentualne różnice między ich wersjami.
Analitycy wskazują jednak, że ponowne włączenie zapisów o zwalczaniu dronów z Chin jest mało prawdopodobne. Obie izby głosują zgodnie z liniami partyjnymi, a tym samym DJI jest na razie bezpieczne. To republikanie (z Elise Stefanik na czele) odpowiadali za kampanię przeciwko chińskim dronom, ale demokraci - którzy kontrolują obecnie senat i Biały Dom - odrzucili ten pomysł.
Jakie to ma znaczenie z perspektywy czytelników Telepolis? Wbrew pozorom spore. Jeśli USA zakażą sprzedaży DJI - i to ze względu na bezpieczeństwo narodowe - to podobne kroki może podjąć Unia Europejska. Na razie jednak nie ma się co martwić na zapas, a sytuacja może ulec zmianie najwcześniej w listopadzie.