Chińczycy burzą maszty z inwigilującymi kamerami. To okazja do tworzenia nowych fake newsów
Podczas fali protestów w Hongkongu zaczęto burzyć maszty, na których znajdują się kamery wchodzące w skład zaawansowanego systemu rozpoznawania twarzy. Filmy z Dalekiego Wschodu od razu posłużyły jako materiał do tworzenia fake newsów dotyczących masztów sieci komórkowych, na czele z siecią 5G.

Walka z inwigilacją
Kamery z systemami rozpoznawania twarzy wchodzą w skład powstałego w 2015 roku chińskiego systemu Skynet. Miał on pierwotnie służyć wykrywaniu malwersacji finansowych, ale w późniejszym etapie delikatnie ewoluował. Cały system składa się z ponad 170 mln kamer, które śledzą każdy ruch mieszkańców kraju, prowadząc stałą inwigilację i wychwytując wszelkie, najmniejsze nawet przewinienia.



Obecnie, ze względu na trwające protesty, kamery służą do identyfikacji protestujących. Są one więc jednym z głównych celów ataków podczas demonstracji. Obecnie to właśnie kamery stanowią dla protestujących momentami większe zagrożenie niż policja. Oprócz zamalowywania kamer umieszczonych na ścianach budynków, zaczęto burzyć maszty, na których są zainstalowane.
Protestors in Hong Kong are cutting down facial recognition towers. pic.twitter.com/bTvb8uis7V
— Jordan Sather (@Jordan_Sather_) August 24, 2019
Systemy rozpoznawania twarzy - inwigilacja czy przydatne narzędzie?
Korzystanie z systemów rozpoznawania twarzy to dzisiaj spory dylemat. Przykład protestów w Hongkongu pokazuje, że to idealne narzędzie do inwigilacji i prześladowania obywateli. Z drugiej strony, to bardzo przydatne narzędzie. Kilka dni temu, również w Chinach, za pomocą systemu rozpoznawania twarzy policja odnalazła i zatrzymała mężczyznę, który zabił swoją żonę.
Mimo wszystko ciągle nie jest to idealne narzędzie i specjaliści potrafią bez problemu oszukać system. Właśnie m.in. z tego powodu kamery z systemem rozpoznawania twarzy zostały zakazane w amerykańskim San Francisco.
Idealny materiał na fake newsa
Każdy materiał video prezentujący upadający maszt, słup, cokolwiek o wysokiej, pionowej konstrukcji, od razu jest przerabiany na wiadomość dnia - w miejscu X burzone są maszty telefonii komórkowej (wpisujcie miasta w komentarzach). Nie inaczej jest w tym przypadku. Akt wielkiej odwagi protestujących, którzy mogą przepłacić życiem za swoje czyny, już został przekształcony w lawinę fake newsów o burzeniu masztów 5G, które zalewają media społecznościowe. Nie brakuje też komentarzy pod powyższym wpisem na Twitterze, że to samo trzeba zacząć robić z masztami sieci komórkowych.
Na całe szczęście odwaga internetowych aktywistów jest niczym w porównaniu z odwagą Chińczyków walczących o lepsze życie i nadajniki sieci komórkowych mogą dalej stać w spokoju.
Zobacz: Telefon dla ucznia - propozycje redakcji
Zobacz: Światłowód Plusa w praktyce. Jak sprawdza się w codziennym użytkowaniu?