DAJ CYNK

Marek Zmyślony: wciąż za mało wiemy na temat wpływu 5G na zdrowie ludzi

Marian Szutiak

Taryfy, promocje, usługi

Pole elektromagnetyczne wytwarzane przez nadajniki sieci komórkowych i telefony, w tym pracujące w 5G, wpływa na pracę komórek organizmów żywych - mówi prof. Marek Zmyślony z Instytutu Medycyny Pracy. Nie wiemy jednak póki co, czy ma to wpływ na zdrowie.

W naszym kraju korzystamy obecnie z trzech generacji sieci komórkowych - 2G, 3G i 4G. Trwają również prace nad siecią 5G, która powoli zaczyna zdobywać klientów w różnych częściach świata. Komisja Europejska chce, by w krajach członkowskich szerokie pokrycie tą siecią nastąpiło do 2025 roku. Na drodze stoją między innymi osoby i organizacje, które uważają, że 5G to zło, które sprowadzi zagładę na ludzi (pisząc najbardziej obrazowo). Jednak obecnie w zasadzie nie wiadomo, czy i jak pole elektromagnetyczne wytwarzane przez urządzenia pracujące w sieciach komórkowych wpływa na zdrowie człowieka.

Zobacz: Protest przeciwko sieci 5G w Polsce był smutny. Teorie o szkodliwym PEM wybrzmiały w sejmie

Polska Agencja Prasowa (PAP) przeprowadziła ciekawy wywiad z prof. Markiem Zmyślonym, kierującym Zakładem Ochrony Radiologicznej w łódzkim Instytucie Medycyny Pracy.

PEM działa na komórki

- Wiemy, że pole elektromagnetyczne, z którym mamy do czynienia w telefonii komórkowej, działa na organizm człowieka i wywołuje skutki biologiczne. Nie ma natomiast jednoznacznych danych, pozwalających stwierdzić, czy ma to jakieś skutki zdrowotne. Z tego powodu, jeśli chodzi o normy dotyczące promieniowania, należy przyjąć zasadę ostrożności.

- powiedział prof. Marek Zmyślony.

Jak tłumaczy ekspert, promieniowanie elektromagnetyczne niesie ze sobą energię, która jest pochłaniana przez ciało człowieka i zmienia się na inne rodzaje energii, na przykład ciepło. Jednak efekt ogrzania ucha, który obserwujemy podczas rozmowy telefonicznej, to przede wszystkim wynik nagrzewania się baterii telefonu komórkowego. Ogrzanie w wyniku działania promieniowania elektromagnetycznego jest minimalne.

Zobacz: 5G nie szkodzi - naukowcy obalają mity pseudonaukowców [wideo]

Sieci 5G będą używały pasm o częstotliwościach zbliżonych do starszych generacji telefonii komórkowej, ale będą również korzystać z częstotliwości wyższych. To zakres mikrofal. Przeciwnicy 5G podnoszą, że skoro kuchenka mikrofalowa potrafi ugotować posiłek, to tak samo może wpłynąć na ludzki mózg. W mikrofalówkach jednak intensywność fal jest wielokrotnie większa niż w przypadku pochodzących z telefonii komórkowej. Gdyby jednak człowiek znalazł się w miejscu, w którym byłby narażony na działanie promieniowania mikrofalowego o wysokiej intensywności, zacząłby się pocić, przyspieszyła by też praca serca.

- Są to biologiczne efekty związane z promieniowaniem elektromagnetycznym: organizm pozbywa się nadmiaru ciepła, które powstało z energii elektromagnetycznej. Ten efekt biologiczny świadczy jednak o tym, że organizm jest zdrowy, daje sobie radę w tych nowych warunkach. Nie jest to jednak równoznaczne ze stwierdzeniem, że ta konkretna dawka promieniowania wywrze jakikolwiek wpływ na zdrowie, choć oczywiście nie można tego też wykluczyć.

Efekt termiczny to jedna z biologicznych konsekwencji działania promieniowania elektromagnetycznego. Inne obserwowane efekty to między innymi zmiana EEG w spoczynku. Jak zaznacza prof. Zmyślony, promieniowanie mikrofalowe oddziałuje z komórkami organizmu, jednak trudno jest jednoznacznie stwierdzić, że jest to złe albo dobre dla zdrowia.

Telefon to nie stacja bazowa

Aby sieć komórkowa mogła docierać do odbiorców na jak największym obszarze, musi korzystać ze stacji bazowych. Łączą się one z telefonami użytkowników, zapewniając im sygnał radiowy potrzebny na przykład podczas trwania rozmowy. Marek Zmyślony podkreśla, że charakter ekspozycji na promieniowanie z telefonu komórkowego jest inny niż na promieniowanie pochodzące ze stacji bazowej. Chodzi przede wszystkim o to, że pole elektromagnetyczne wytwarzane przez telefon jest znacznie większe, powstaje jednak przede wszystkim podczas rozmowy telefonicznej, a więc narażamy się na nie przez krótszy czas, ograniczony jest też zasięg ekspozycji - najczęściej do głowy.

Zobacz: Nadajnik T-Mobile jako rozwiązanie problemu niedziałającej kasy fiskalnej. Mieszkańcy wsi chcą zmiany lokalizacji

Tymczasem stacja bazowa emituje pole elektromagnetyczne, które w miejscach przebywania ludzi jest o kilka rzędów wielkości mniejsze niż wysyłane przez telefon. Emisja w tym przypadku jest jednak ciągła. Ekspozycja na promieniowanie elektromagnetyczne ze stacji bazowej dotyczy całego ciała człowieka i może trwać przez dziesięciolecia, a rozstrzygnięcie jej wpływu na zdrowie jest praktycznie niemożliwe w ramach rzetelnych badań naukowych.

- Aby zebrać niezbędną w badaniach epidemiologicznych odpowiednio liczną grupę osób eksponowanych na odpowiednio wysokie pola elektromagnetyczne pochodzące od stacji bazowych, pomiarami wartości pola należałoby objąć bez mała pół Polski. Na ich przeprowadzenie nikogo dziś nie stać.

Większość przeprowadzonych badań nad szkodliwością telefonii komórkowej dotyczyła tylko telefonów. Ich wyników nie można jednak, z powodów opisanych wyżej, automatycznie odnosić do stacji bazowych.

Wywoływanie raka, kontrola umysłu

Promieniowanie z telefonów komórkowych jest zaliczane do przypuszczalnych kancerogenów, czyli do tzw. grupy 2B. To grupa najsłabszych czynników rakotwórczych, dla których brakuje wystarczających dowodów ich działania u zwierząt doświadczalnych. W 2018 roku Amerykanie oraz Włosi opublikowali jednak wyniki badań, w których wykazano, że można wywołać nowotwór u szczurów, narażając je na takie promieniowanie, jak to pochodzące z telefonu komórkowego.

Zobacz: Nowy maszt Polkomtela oprotestowany przez mieszkańców Wilanowa i Ursynowa. Obawiają się promieniowania

Jak podkreśla Marek Zmyślony, promieniowanie z telefonów komórkowych wpływa na pracę mózgu, jednak nie mają racji osoby podające, że 5G umożliwia kontrolę umysłu: 

- Bzdurą są jednak podejrzenia, że fale z sieci komórkowej mogą "zmieniać myśli". To historie science-fiction z lat 50-60 XX w., kiedy taka hipoteza dotycząca "wojny elektromagnetycznej" i "sterowania umysłami" istniała.

Istnieją badania wskazujące na to, że promieniowanie z telefonu wpływa na EEG osób pozostających w spoczynku (np. przykładanie telefonu do ucha śpiącego). Efekt ten jest jednak mniej wyraźny, gdy badana osoba podejmuje określoną aktywność, na przykład rozwiązuje skomplikowane zadania matematyczne.

Elektrowrażliwość

- Niektórzy ludzie przy stacjach bazowych skarżą się na zaburzenia ze strony centralnego układu nerwowego: niektórzy nie mogą spać, boli ich głowa, są pobudzeni. A inni - zmęczeni. Bywa tak, że wyprowadzają z mieszkań w pobliżu stacji bazowych, bo nie mogą tam żyć. To muszą być nieprzyjemne odczucia, choć nie chcę rozstrzygać, jaki jest powód.

Opisane wyżej objawy są czasem diagnozowane jako efekt "nadwrażliwości elektromagnetycznej", czyli tak zwanej elektrowrażliwości. Prof. Zmyślony zastrzega jednak, że naukowcy nie są zgodni co do tego, czym to zjawisko w ogóle. Według różnych szacunków od 2% do 4% osób uważa, że wyczuwa pola elektromagnetyczne. Taka nadwrażliwość wiąże się jednak przede wszystkim z objawami subiektywnymi, których nie można naukowo zdiagnozować. Co prawda jest kilka krajów, które nadwrażliwość elektromagnetyczną uznają za chorobę, ale tam za osoby z taką przypadłością uznaje się te, które same tak uważają.

Zobacz: Ministerstwo Cyfryzacji: 5G przyspieszy rozwój Internetu rzeczy z pożytkiem dla biznesu i inteligentnych miast

- Może być tak, że ktoś winę za złe samopoczucie zrzuca na pola elektromagnetyczne, bo widzi za oknem stację bazową, naczytał się czegoś w Internecie i boi się takich pól. Były nawet badania, które pokazały, że objawy subiektywne w większym stopniu związane są z obawami, niż z rzeczywiście zmierzonymi polami elektromagnetycznymi.

Prof. Zmyślony zaznacza jednak, że wśród badanych zdarzały się też osoby, u których subiektywne objawy, takie jak ucisk w klatce lub kołatanie serca, miały niewielki, ale zauważalny statystycznie związek z polem elektromagnetycznym.

- Udowodniono też, że u niektórych osób zbyt długo rozmawiających przez aparat telefoniczny mogą występować subiektywne objawy związane ze zmianami samopoczucia.

5G a zdrowie

Technologia 5G dopiero jest wdrażana i o jej wpływie na zdrowie wiadomo jeszcze mniej niż w przypadku 4G i starszych. 5G ma używać między innymi fal milimetrowych, o których nie wiadomo zupełnie nic w kontekście skutków biologicznych i zdrowotnych. Zastosowanie takich fal było niszowe, a badań zakrojonych na szeroką skalę nie było. A jeśli już jakieś badania robiono, to dotyczyły one fal milimetrowych o dużych natężeniach, które powodują silne podgrzewanie badanych materiałów. - z nimi w telefonii komórkowej nie będziemy mieć styczności.

Zobacz: Polski rząd szykuje się do rozdysponowania pasma 26 GHz na potrzeby sieci 5G

Jak podaje Prof. Zmyślony, fale milimetrowe są niemal całkowicie pochłaniane przez skórę, dzięki czemu nie oddziałują na tkanki położone głębiej. Skóra jest jednak również bardzo ważna, a ewentualne zaburzenia, które w niej powstają, mogą się przenosić do wnętrza organizmu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: PAP