Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

Jeszcze przed chińską premierą w moje ręce wpadł Vivo X300 Pro. Urządzenie miało być pod wieloma względami rewolucyjne. Czy tak się stało? Odpowiedź znajdziesz w recenzji.

Marian Szutiak (msnet)
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

Przez ostatni miesiąc mogłem używać flagowego smartfonu marki Vivo, modelu X300 Pro. Urządzenie otrzymało dopiero co zaprezentowany układ MediaTek Dimensity 9500, mający mu zapewnić niezrównaną wydajność, szczególnie w połączeniu z 16 GB RAM-u i pół terabajta pamięci na dane.

Dalsza część tekstu pod wideo

Na uwagę zasługuje tu również zestaw fotograficzny, złożony z trzech aparatów o rozdzielczości 50 Mpix oraz jednego o rozdzielczości aż 200 Mpix. Ten ostatni znajduje się za teleobiektywem peryskopowym, co ma zapewnić wysokiej jakości zbliżenia, nawet z bardzo daleka.

A jak to wszystko się sprawuje w codziennym użytkowaniu? Tego się dowiesz z poniższej recenzji, do której przeczytania i komentowania zapraszam.

Vivo X300 Pro

Do testów otrzymałem smartfon Vivo X300 Pro w kolorze brązowym (Dune Brown). W pudełku ze smartfonem znalazłem też kabel USB A-C, metalową igłę do wysuwania tacki na dwie karty nanoSIM oraz etui na telefon, w pasującym kolorze.

Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

To jednak nie wszystko. Do testowego kompletu Vivo dołożyło zestaw Photo Kit. W jego skład wszedł przede wszystkim Telephoto Extender Kit zwiększający powiększenie optyczne teleobiektywu w smartfonie 2,35 raza, etui oraz specjalną przejściówkę, by ten dodatkowy teleobiektyw zamontować, a także Imaging Grip ułatwiający trzymanie telefonu i robienie zdjęć.

Warto dodać, że grip ma wbudowany akumulator o pojemności 2300 mAh. Dodatkowej energii nigdy za wiele podczas fotosesji.

Elegancki smartfon z wielkim garbem

Vivo X300 Pro to nieźle wyglądający smartfon, wykonany z wysokiej jakości materiałów i z dbałością o najdrobniejsze szczegóły. W przeciwieństwie do poprzednika, ma zupełnie płaski ekran. Jest też minimalnie mniejszy.

Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

Szczególnie dobrze telefon prezentuje się w kolorze brązowym. Ten jest bardzo jasny i na ogół nie przypomina brązowego. Tym, co rzuca się w oczy z tyłu i – moim zdaniem – trochę psuje efekt, jest ogromna, okrągła wyspa fotograficzna, otoczona metalową ramką. Są tu obiektywy trzech aparatów i logo legendarnej marki Zeiss.

Nowością jest przycisk skrótu na lewym boku. Pod każdą z dwóch akcji („Naciśnij i przytrzymaj” oraz „Dwukrotne naciśnięcie”) można przypisać którąś z dostępnych funkcji lub wybraną przez siebie aplikację.

Szklane „plecki” są matowe i nie widać na nich odcisków palców. Tego samego nie można powiedzieć o błyszczących elementach – ekranie i module fotograficznym. Matowa jest również metalowa ramka otaczająca smartfon. Ma ona lekko zaokrąglone krawędzie, dzięki czemu urządzenie świetnie leży w dłoni i nie wcina się w skórę. Nie można go jednak nazwać dobrze wyważonym, przez wspomnianego wcześniej "garba".

W skrócie: Vivo X300 Pro sprawia wrażenie solidnego flagowca.

Jest ultradźwiękowo i sprawnie

Vivo wyposażyło swój flagowy smartfon w ultradźwiękowy, podekranowy czytnik linii papilarnych. Podczas testów działał on szybko i sprawnie, prawidłowo rozpoznając przyłożony do niego palec.

Telefon można też odblokować za pomocą funkcji rozpoznawania twarzy. Działa to tak samo dobrze i może się czasem przydać.

Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

Piękne kolory i czytelność w każdych warunkach

Za wyświetlanie obrazu w Vivo X300 Pro odpowiada 6,78-calowy panel AMOLED o zagęszczeniu pikseli na poziomie 452 ppi. Przekłada się to na ostry obraz, pozbawiony poszarpanych krawędzi. Na pochwałę zasługują również piękne i wierne kolory, które świetnie wyglądają w każdym trybie pracy ekranu. Potwierdzają to również wyniki pomiarów kolorymetrycznych (tabela poniżej).

Kolory
ekranu
Temperatura
bieli
Pokrycie
Gamy
Objętość
Gamy
Średnie ∆E
(MAX)
Naturalne 6524 K 97,7% sRGB
71,9% AdobeRGB
74,5% DCI P3
105,3% sRGB
72,5% AdobeRGB
74,6% DCI P3
0,14 (0,84)
Stan trybu Pro 6515 K 97,9% sRGB
72,5% AdobeRGB
75,2% DCI P3
106,2% sRGB
73,2% AdobeRGB
75,2% DCI P3
0,10 (0,72)
Jasny 6461 K 100% sRGB
94,2% AdobeRGB
99,2% DCI P3
171,9% sRGB
118,4% AdobeRGB
121,7% DCI P3
0,12 (0,72)
Pokaż więcej

Chiński producent podaje, że szczytowa jasność wyświetlacza w X300 Pro sięga 4500 nitów. Tego nie udało mi się zmierzyć. Maksimum otrzymane dla całego ekranu świecącego na biało wyniosło 634 nity dla regulacji ręcznej oraz 1006 nitów dla regulacji automatycznej. Efekt? Obraz na ekranie był zawsze czytelny, nawet przy ostrym świetle słonecznym.

Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

Głośniki stereo z dobrym dźwiękiem

Jak przystało na flagowca, Vivo X300 Pro został wyposażony w głośniki stereo do odtwarzania multimediów. Z powierzonym zadaniem duet ten radzi sobie bardzo dobrze, zapewniając wysoką jakość wszystkich dźwięków – od niskich, po bardzo wysokie. Maksimum głośności zmierzone w odległości 60cm od głośników sięgnęło 81,4 dB.

Testowany smartfon nadaje się do oglądania filmów czy słuchania muzyki. Jeśli jednak komuś będzie brakować głębszych basów, może sięgnąć po słuchawki. Można je podłączyć na przykład za pomocą Bluetooth.

Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

Funtouch poszedł w odstawkę. Powitajcie OriginOS

Do tej pory smartfony Vivo przeznaczone na rynki poza Chinami pracowały pod kontrolą bazującego na Androidzie oprogramowania Funtouch. Wraz z serią X300 producent postanowił wszędzie stosować swoją nakładkę OriginOS, z której wcześniej mogli korzystać mieszkańcy Państwa Środka.

W bazującym na Androidzie 16 OriginOS 6 Vivo kładzie nacisk na płynność i długowieczność działania, czego dowodem ma być Origin Smooth Engine. Firma poszła o krok dalej, uzyskując certyfikat SGS potwierdzający utrzymanie płynności działania nawet po pięciu latach intensywnego użytkowania. Ma to być możliwe dzięki głębokiej przebudowie rdzenia systemu Android, która obejmuje między innymi zoptymalizowany system planowania zadań, pozwalający na ponad 10% szybsze uruchamianie aplikacji przy dużym obciążeniu. Architektura podwójnego renderowania z kolei ma zapewniać zaawansowane efekty wizualne i wrażenia z płynności animacji porównywalne z systemem iOS. I chyba się udało.

OriginOS 6 to również rozbudowane funkcje współpracy z innymi urządzeniami i szerokie możliwości personalizacji. Pakiet biurowy Vivo Office Kit pozwala na łatwą integrację smartfonu z komputerami działającymi pod kontrolą systemów Windows (10 i nowsze) oraz macOS (10.14.6 i nowsze). Użytkownicy mogą korzystać z funkcji Screen Mirroring, by przeciągać zdjęcia i pliki bezpośrednio z okna telefonu na pulpit komputera, lub używać opcji Free Transfer do błyskawicznego przesyłania danych między urządzeniami zalogowanymi na to samo konto.

System oferuje także zaawansowane opcje personalizacji ekranu blokady. Funkcja Flip Card pozwala na tworzenie interaktywnych tapet, które płynnie przechodzą między 2-4 zdjęciami lub filmami podczas przechylania telefonu, a opcja 3D Wallpaper jednym dotknięciem przekształca zwykłe zdjęcie w dynamiczny, trójwymiarowy obraz.

Sporo kontrowersji w mediach wzbudza wygląd interfejsu. Chodzi oczywiście o podobieństwa do iOS 26. Może jest mało oryginalnie, ale za to jest schludnie i bardzo funkcjonalnie. A gdy komuś to nie pasuje, wciąż jest dostępny klasyczny motyw Vivo.

Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

W łączności jest wszystko, co trzeba

Vivo X300 Pro pozwala na bezproblemowe korzystanie z szybkiego Internetu bezprzewodowego. To zasługa obsługi sieci 5G oraz Wi-Fi 7. Jedno i drugie działało w czasie testów bardzo dobrze, nie mogłem również narzekać na skuteczność łapania zasięgu.

Smartfon obsługuje technologie VoLTE i Wi-Fi Calling. Dzięki temu zapewnia wysoką jakość połączeń głosowych. Do dyspozycji mamy dwa gniazda nanoSIM oraz eSIM. Równie sprawnie pracują moduły Bluetooth, NFC i GPS.

Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem
Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

Fotograficzny potwór

Vivo X300 Pro to prawdziwa fotograficzna bestia. Na pokładzie znalazły się trzy aparaty po 50 Mpix każdy (główny, ultraszerokokątny oraz przedni), a także 200-megapikselowy teleobiektyw peryskopowy. Razem pozwalają zrobić zdjęcia zawsze i wszędzie, z bliska i daleka. A we wszystkim pomaga sztuczna inteligencja.

Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

Do zapanowania nad tym fotograficznym arsenałem służy aplikacja Aparat. To rozbudowane, ale jednocześnie przyjazne dla użytkowników narzędzie,  zawierająca garść przydatnych trybów pracy oraz funkcji dodatkowych. Dzięki nim możemy naprawdę uchwycić każdy kadr, nawet pozostający w szybkim ruchu. Gdy skorzystamy z dodatkowego teleobiektywu z Photo Kita, zyskamy przy robieniu zdjęć w zbliżeniu, nawet bardzo dużym.

Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

Świetne zdjęcia zawsze i wszędzie

Mógłbym się jeszcze rozpisywać o tym, co ten sprzęt potrafi. Wolę jednak pokazać efekty jego pracy, czyli zdjęcia. Te na ogół stanowią świetne połączenia pracy dobrej optyki legendarnej marki z Niemiec oraz zaawansowanych funkcji AI. Dobrze wyglądają nawet zdjęcia zrobione z maksymalnym dostępnym powiększeniem. Zdjęcia i filmy zamieszczone poniżej powstały w Szanghaju, dokąd zostałem zaproszony przez firmę Vivo.

Zdjęcia dzienne:

Zdjęcia nocne:

Zdjęcia z powiększeniem 100X:

Zdjęcia z dodatkowym teleobiektywem:

Zdjęcia makro:

Portrety:

Zdjęcia z przedniego aparatu:

Filmy:

Mocarz z Dimensity 9500

Vivo X300 Pro napędzany jest topowym układem MediaTek Dimensity 9500, wspieranym przez 16 GB szybkiej pamięci RAM. Taki zestaw zapewnia bardzo wysoką wydajność, co widać zarówno w wynikach benchmarków, jak i podczas codziennego korzystania ze smartfonu. Wszystko tu działa płynnie i się nie zacina.

Wydajność
ogólna
Antutu 10 Geekbench 6 AI
Benchmark
Jeden
rdzeń
Wszystkie
rdzenie
Vivo X300 Pro 3013358 3468 10230 21296
Apple iPhone 17 Pro Max 2734341 3901 10120 -
Honor Magic7 Pro 2631061 3052 9314 10438
Nubia Redmagic 10 Pro  2620653 3081 9627 12112
OnePlus 13 2631122 3040 9388 10709
Oppo Find X8 Pro 2324903 2500 7599 9667
Realme GT 7 Pro 2844283 3069 9329 818
Samsung Galaxy S25 Edge 2453806 3177 9998 12642
Samsung Galaxy S25 FE 1792352 2149 7014 916
Samsung Galaxy S25 Ultra 2398401 3150 10088 10969
Sony Xperia 1 VII 2315497 3048 9309 12692
Pokaż więcej
Wydajność
w grach
3D Mark GFXBench offscreen Maksymalna
temperatura
obudowy
[°C]
Wild Life
Extreme
Wild Life
Extreme
Stress Test
Aztec Ruins
Vulkan
High Tier
(1440p)
Car Chase
(1080p)
Vivo X300 Pro 7195 45,20% 9087 10517 47,2
Apple iPhone 17 Pro Max 5785 66,40% 5606 12342 44,8
Honor Magic7 Pro 6541 46,90% 7355 11166 45
Nubia Redmagic 10 Pro  6514 84.7% 7761 12163 50
OnePlus 13 6786 65,10% 7607 12146 51,6
Oppo Find X8 Pro 6298 48,30% 5256 10019 45
Realme GT 7 Pro 6374 72,40% 6883 10492 49
Samsung Galaxy S25 Edge 6928 46,20% 7617 11030 47,3
Samsung Galaxy S25 FE 4452 51,00% 5285 8063 47
Samsung Galaxy S25 Ultra 7230 48,90% 7704 11672 45,7
Sony Xperia 1 VII 6603 65,80% 7337 10764 51,3
Pokaż więcej

Podobnie jak w przypadku wielu innych flagowców, Vivo X300 Pro wie, co to jest throttling. Przy długotrwałym, wysokim obciążeniu podzespołów, można zaobserwować spadek wydajności, który przekracza 50%. Jeśli chodzi o nagrzewanie się urządzenia, podczas takich testów wydajnościowych jego obudowa miała w najcieplejszym miejscu 47,2°C. Mogło być gorzej.

Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

Do testów otrzymałem wariant wyposażony w 512 GB pamięci masowej (452 GB dla użytkownika). To musi wystarczyć, ponieważ slotu na kartę pamięci oczywiście tu nie ma.

Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem

Bateria może niektórych rozczarować

Czas przejść do tematu, którego Vivo nie lubi. Podczas premiery w Chinach producent chwalił się między innymi akumulatorem o pojemności aż 6510 mAh. Niestety, do Polski trafiło urządzenie zasilane skromniejszą baterią 5440 mAh. Vivo ma wytłumaczenie dla takiego stanu rzeczy, jednak jest to temat na inną historię.

A jak takie ogniwo sprawdza się na co dzień? Według naszego testu, przy jasności ustawionej na 300 nitów, wystarcza to na ponad 16 godzin oglądania filmów. Gdy używałem smartfonu prawie wyłącznie do robienia zdjęć (setek zdjęć), energii spokojnie wystarczyło na 3 dni. Przy normalnym korzystaniu z urządzenia, mogłem sięgać po ładowarkę co 1-2 dni.

Wytrzymałość
akumulatora
Akumulator
(mAh)
Wyświetlacz Czas
pracy
(minuty)
Przekątna
(cale)
Rozdzielczość
(piksele)
Odświeżanie
(Hz)
Vivo X300 Pro 5440 6,78" 1260 x 2800 120 976
Apple iPhone 17 Pro Max 4823 6,9" 1320 x 2868 120 1107
Honor Magic7 Pro 5270 6,8 1280 x 2800 120 1153
Nubia Redmagic 10 Pro  7050 6,85" 1216 x 2688 144 1167
OnePlus 13 6000 6,82" 1080 x 2376 120 1331
Oppo Find X8 Pro 5910 6,78" 1264 x 2780 120 1122
Realme GT 7 Pro 6500 6,78" 1264 x 2780 120 1393
Samsung Galaxy S25 Edge 3900 6,7" 1080 x 2340 120 832
Samsung Galaxy S25 FE 4900 6,7" 1080 x 2340 120 1024
Samsung Galaxy S25 Ultra 5000 6,9" 1080 x 2340 120 1113
Sony Xperia 1 VII 5000 6,5" 1080 x 2340 120 1277
Pokaż więcej

Vivo objęło baterię 5-letnią gwarancją, deklarując bezpłatną wymianę w przypadku spadku jej kondycji poniżej 80%.

Smartfon obsługuje szybkie ładowanie przewodowe z mocą do 90 W oraz bezprzewodowe 40 W. W zestawie nie otrzymałem jednak odpowiedniej ładowarki. Gdy użyłem własnej, o maksymalnej mocy 140 W, przejście od 0 do 100% zajęło niecałe 50 minut.

Fotograficzna potęga w stylowej oprawie

Vivo X300 Pro to smartfon stworzony z myślą o entuzjastach mobilnej fotografii, stawiając na pierwszym miejscu bezkompromisowe możliwości aparatów. To urządzenie, którego głównym celem jest redefinicja standardów w tej dziedzinie, oferując wszechstronny i zaawansowany technologicznie system do robienia zdjęć w praktycznie każdych warunkach oświetleniowych i z dowolnej odległości.

Potencjał fotograficzny smartfonu wykracza poza standardowe rozwiązania, co jest zasługą między innymi potężnego teleobiektywu peryskopowego. Umożliwia on wykonywanie bardzo dużych zbliżeń przy zachowaniu zaskakująco wysokiej jakości obrazu. Całość dopełnia opcjonalny zestaw akcesoriów, który rozszerza kreatywne możliwości i zamienia telefon w jeszcze bardziej wyspecjalizowane narzędzie dla fotografa.

Aby sprostać wymaganiom zaawansowanej fotografii, urządzenie wyposażono w topowy procesor i dużą ilość pamięci RAM. Zapewnia to płynne działanie aplikacji i szybkie przetwarzanie zdjęć. Mimo że przy długotrwałym, ekstremalnym obciążeniu wydajność może ulec obniżeniu, w codziennym użytkowaniu smartfon działa bez zarzutu. Uzupełnieniem całości jest wysokiej klasy ekran, idealny do oceny wykonanych kadrów, oraz nowe, funkcjonalne oprogramowanie.

Smartfon trafił do Polski z ceną 5999 zł, co plasuje go w segmencie premium. Dedykowany do niego Photo Kit został wyceniony na 1699 zł. Wyjątkowo atrakcyjnie prezentuje się jednak oferta startowa w Media Expert, gdzie przy zakupie całego zestawu klienci mogą liczyć na rabat w wysokości 1699 zł. W praktyce oznacza to, że zaawansowane akcesoria fotograficzne otrzymuje się w cenie samego telefonu. To znacząco podnosi atrakcyjność i wartość całej oferty.

Vivo X300 Pro – test potwora, który chce być aparatem
Ocena końcowa: 8,5/10
plusy
  • Elegancki, solidny design,
  • Wysoka jakość wykonania i użytych materiałów,
  • Matowe wykończenie obudowy,
  • Wodoodporność na poziomie IP69,
  • Sprawna biometria,
  • Rewelacyjny wyświetlacz,
  • Bardzo wysoka jakość dźwięku,
  • Atrakcyjne wizualnie i funkcjonalne oprogramowanie z przydatnymi dodatkami,
  • Komplet standardów łączności, podczerwień,
  • Bogaty zestaw fotograficzny,
  • Bardzo wysoka jakość zdjęć i filmów,
  • Wydajność z najwyższej półki,
  • Dobry czas pracy na baterii,
  • Szybkie ładowanie przewodowe i bezprzewodowe.
minusy
  • Bardzo duża i ciężka wyspa fotograficzna,
  • Odciski palców zostające na ekranie i osłonie aparatów,
  • Ogromny spadek wydajności pod dużym obciążeniem,
  • Akumulator o ponad 1000 mAh mniejszy niż w Chinach,
  • Ładowanie z pełną szybkością tylko z odpowiednią ładowarką (brak w zestawie),
  • Dość wysoka cena.