Podatku od smartfonów nie będzie
Możemy odetchnąć z ulgą. Nie będzie wprowadzenia podatku od smartfonów. Rząd zapowiedział, że w świetle zapowiedzianego weta prezydenta, takie prace są bezcelowe.

Minister kultury Piotr Gliński wspierany przez ZAiKS i m.in. Zbigniewa Hołdysa walczył o to, by przy kupnie nowego smartfonu czy tabletu trzeba było uiścić też opłatę reprograficzną. Mogła ona w najbardziej skrajnym przypadku zwiększyć cenę urządzenia nawet o 300 złotych. Po stronie przeciwników od początku stał minister cyfryzacji Marek Zagórski. Do sprawy ustosunkowali się też kandydaci na prezydenta - niektórzy byli przeciw (np. Władysław Kosiniak-Kamysz i Stanisław Żółtek), jeden za (Szymon Hołownia), większość nie odpowiedziała.
Później w temacie wypowiedział się też Andrzej Duda, który uznał, że opłata jest nieuczciwa. Argumentował on, że fakt zakupu smartfonu nie oznacza słuchania utworów. W Radiu Plus rzecznik rządu Piotr Müller skomentował to, że sprawa prezydenckiego weta ten temat zamyka. Wygląda na to, że nie mamy się czym niepokoić. Na czym nieszczęsna oplata miała polegać? W założeniu miała być doliczana do ceny zakupu każdego urządzenia na którym można odtwarzać utwory omijając prawa autorskie.


