Co drugi konsument wybiera taki telefon. Wyższa cena nie przeszkadza
Niemal co drugi nabywca iPhone'a wybiera wersję z powiększoną pamięcią, jak twierdzą badacze z CIRP. A odsetek ten ma w najbliższych latach rosnąć.

Telefony z powiększoną pamięcią na dane są niewątpliwie atrakcyjnym, ale też statystycznie dość drogim wyborem. Zwłaszcza w przypadku Apple, któremu za dodatkowe gigabajty płaci się jak za zboże. Ale czy to oznacza, że klienci z rozbudowy rezygnują? Bynajmniej, choć widać w tej sprawie wyraźny dwugłos.
Consumer Intelligence Research Partners, aka CIRP, amerykańska firma zajmująca się badaniami analitycznymi, zebrała dane dotyczące sprzedaży rozbudowanych wariantów iPhone'ów z kilku ostatnich lat. I jest to tym ciekawsze, że akurat sprzęt marki Apple w międzyczasie pod względem pamięci masowej dość wyraźnie ewoluował, a mimo to odsetek dopłacających może uchodzić za ustabilizowany. Z jednym tylko wyjątkiem.



Jeden powie tak, drugi powie nie
We wrześniu 2019 roku, gdy debiutował iPhone 11 z 64 GB pamięci w standardzie, na dopłatę do bogatszego wariantu miało zdecydować się 40 proc. kupujących. Od tamtej pory, mimo rozszerzenia pamięci podstawowego iPhone'a 13 do 128 GB, odsetek dopłacających nie spadł, a wprost przeciwnie – notował lekkie przyrosty w przedziale 3-5 p.p., zależnie od roku.
Jest tylko jeden wyjątek, ale też na plus. W pandemicznym roku 2021 po rozbudowany model sięgnęło ponoć aż 59 proc. konsumentów, jednak, co podkreślają autorzy raportu, było to zachowanie incydentalne. Najpewniej związane z intensyfikacją użycia telefonów w dobie powszechnej wówczas pracy zdalnej.
Przy czym eksperci z CIRP są przekonani, że sprzedaż wariantów z większą ilością pamięci na dane ostatecznie będzie jednak rosnąć. Jak stwierdzono, obecnie konsumenci coraz częściej poszukują sprzętu na dłuższy okres, a niemożliwa do późniejszej rozbudowy pamięć może być czynnikiem ograniczającym, przez co inwestycje w droższe wersje powinny być częstsze niż dotychczas.