OpenAI na celowniku. Sztuczna inteligencja jest niebezpieczna
Po TSMC przyszła pora na noblistów. Sam Altman stojący na czele giganta jakim jest OpenAI nie budzi sympatii wśród ludzi związanych z nowymi technologiami.

W OpenAI pozostało już tylko trzech współzałożycieli
Amerykanie wytyczają kierunek na rynku AI, a część specjalistów twierdzi, że ich rozwiązania wyprzedzają o generację lub dwie propozycje konkurencji. Świetnym tego przykładem może być ChatGPT. Nie wszyscy jednak podzielają ten optymizm i zgadzają się z kierunkiem obranym przez aktualnego CEO firmy.
Geoffrey E. Hinton i John J. Hopfield to badacze, którzy otrzymali Nagrodę Nobla za wkład w rozwój sztucznej inteligencji. Ich technologia jest wykorzystywana przez wielu gigantów w branży, w tym Google. Krytykują oni jednak podejście Sama Altmana, prezesa w OpenAI, który agresywnie skupia się na generowaniu zysków.



Coraz większy nacisk kładziony na komercjalizację spycha kwestie bezpieczeństwa AI na dalszy plan. To właśnie to było podobno głównym powodem chwilowego odsunięcia Altamana z roli CEO w zeszłym roku. Stoi to w sprzeczności z założeniami firmy, dla której etyka była kiedyś wyjątkowo ważna. Wielu starszych pracowników odeszło z powodu tych zmian, a obecnie w OpenAI pozostało już tylko trzech współzałożycieli.
Wskazuje to wyraźnie, że Hinton nie jest osamotniony w swojej niechęci do aktualnego podejścia Sama Altmana. Oczywiście nie da się zaprzeczyć, że OpenAI odniosło wielki sukces i bardzo szybko zbudowało dużą bazę użytkowników. Ale biorąc pod uwagę wyjątkowo szybkie tempo rozwoju sztucznej inteligencji i pozycję lidera, na kierownictwie firmy spoczywa ogromna odpowiedzialność.