iPhone Air kryje niespodziankę. Tim Cook wyjaśnia
Podczas wrześniowego wydarzenia, firma Apple pokazała swoje nowe flagowce. Wśród nich znalazł się iPhone Air, najcieńszy smartfon w historii giganta z Cupertino.

Apple idzie na całość z eSIM
iPhone Air to pierwszy smartfon Apple'a, który całkowicie rezygnuje ze slotu na kartę SIM. Dotyczy to nie tylko USA, ale wszystkich rynków. Apple postawił wyłącznie na eSIM. Według Tima Cooka, pozwoliło to wykorzystać wolne miejsce na powiększoną baterię.
To właśnie ten ruch ma sprawić, że ultracienki smartfon nie powinien zawieść użytkowników w codziennym działaniu. Amerykański producent zapewnia, że iPhone Air bez problemu przetrwa dzień pracy. Na potwierdzenie tego faktu przez niezależne testy trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.



Najcieńszy iPhone w historii
Nowy model ma zaledwie 5,6 mm grubości. To aż o 2 mm mniej niż konkurencyjny Galaxy S25 Edge Samsunga. Koreańczycy zachowali tackę na kartę nanoSIM, przez co ich telefon jest minimalnie grubszy i jednocześnie ma mniejszą baterię.
Apple postawił wszystko na design. Rezygnacja z fizycznej karty SIM była odważnym krokiem. Jednak to właśnie dzięki temu iPhone Air zyskał baterię pojemniejszą, niż można by się spodziewać w tak cienkiej obudowie.
Na papierze wygląda to obiecująco. iPhone Air ma oferować wydajność na poziomie modeli Pro i działać cały dzień bez ładowania. W praktyce dopiero testy pokażą, czy balans między ekstremalnie smukłą konstrukcją a wytrzymałością baterii faktycznie się udał.