Sieć 5G może pomóc w walce ze smogiem. W Krakowie...
Kraków ma duże problemy z zanieczyszczeniem powietrza w związku z dużą emisją smogu. Ma też niewiele mniejsze problemy z ludźmi walczącymi z wymyślonym przez siebie elektrosmogiem. Jak słusznie zauważa serwis Speedtest.pl, w walce o czyste powietrze może Krakowianom pomóc sieć 5G.

Kraków to prawdziwy bastion środowisk walczącymi z niemal każdym rodzaje bezprzewodowej transmisji danych. Osób walczących z wymyślonym przez siebie elektrosmogiem, jak również męczenników, do których strzela się z broni laserowej (klikasz na własną odpowiedzialność).


Była stolica Polski boryka się też z innym, realnym problemem w postaci faktycznego smogu. Problem jest na tyle duży, że władze miasta sięgają po poważne narzędzia. Od 1 września na terenie miasta zacznie obowiązywać całkowity zakaz palenia w piecach drewnem oraz węglem. Kontrola przestrzegania przepisów jest jednak utrudniona.
Obowiązek sprawdzania, czym mieszkańcy Krakowa palą w piecach spadnie na barki Straży Miejskiej. Pomoże w tym specjalny dron - Nosacz.
To jednak nie jest takie proste, bo taki dron na wyposażeniu Straży Miejskiej będzie jeden, a dodatkowo aby sterowanie nim było możliwe, operator musi znajdować się stosunkowo blisko drona, tak aby był w stanie nim sterować. Jak słusznie zauważa serwis Speedtest.pl, znacznie pomogłaby w tym sieć 5G.
Możliwość zdalnego sterowania dronami to jedna z możliwości sieci piątej generacji, którą mocno interesują się m.in. operatorzy sieci komórkowej. Drony są w stanie np. monitorować stan stacji bazowych. Z takiego rozwiązania od dawna korzysta amerykański AT&T.
W Krakowie drony nie potrzebowałyby operatora i mogłyby poruszać się całkowicie autonomicznie, na bieżąco dokonując niezbędnych pomiarów i przesyłać zebrane dane.
Choć pomysł jest bardzo dobry, myślę że szybciej w Krakowie zobaczymy prawdziwego Smoka Wawelskiego, niż drony działające w siei 5G. Już sam Nosacz zapewne będzie bohaterem nie jednej teorii spiskowej w najbliższych miesiącach.