DAJ CYNK

Biją rekordy popularności. Korzysta z nich 80 procent uczniów

Anna Kopeć

Bezpieczeństwo

Nie tylko dzienniki elektroniczne oraz nowe legitymacje wzbudząją emocje na początku roku szkolnego. Okazuje się, że jest jeszcze jeden niezwykle popularny produkt, który schodzi jak świeże bułeczki. Czy jest on obowiązkowy?

Dalsza część tekstu pod wideo
 

"Pora zapłacić za ubezpieczenie"

Wrzesień to czas, kiedy kupowanie polis ubezpieczeniowych przybiera na sile. Wychowawca z reguły, już na pierwszym zebraniu ogłasza: "proszę o przyniesienie pieniędzy na ubezpieczenie dla swojego dziecka". Jest to zazwyczaj niezbyt wygórowana kwota rzędu 100 zł na cały rok. Z szacunków branży wynika, że z ubezpieczeń szkolnych korzysta około 80 procent uczniów w Polsce. Szkoła nie zmusza do jakiegoś konkrentego uzbezpieczenia, ale coraz częściej przedstawia oferty. Są one na ogół korzystne, bowiem polisy grupowe są zawsze tańsze, ale gwarantują niższe odszkodowania. Wielu rodziców podpisuje, bo jest im wygodnie, inni w takiej sytuacji wolą poszukać ubezpieczenia na własną rękę.

Możliwości jest dużo. Spora grupa osób decyduje się na wykup ubezpieczenie za pośrednictwem swojego banku. Całkiem niedawno pisaliśmy o nowości w postaci ubezpieczenia szkolengo, które oferuje Bank Pocztowy, Nie jest on jedyny, w swojej ofercie mają go VeloBank, BNP Paribas, ING oraz PKO BP. 

Warto pamiętać, że ubezpieczenie szkolne nie jest obowiązkowe. Oczywiście, ubezpieczamy w szkole z przyzwyczajenia, bo silnie zakorzeniony jest w nas tego typu obowiązek. I nie ma w tym nic złego. Lepiej kupić na wszelki wypadek. W przypadku, jeśli chcemy zwiększyć zakres ubezpieczenia bo dziecko chodzi na dodatkowe zajęcia sportowe możemy połączyć oba ubezpieczenia - szkolne z ofertą indywidualną. 

W Polsce nie istnieje żaden obowiązek nałożony przepisami prawa na rodziców, bądź na placówki edukacyjne, aby ubezpieczać dzieci i młodzież szkolną od następstw nieszczęśliwych wypadków, czy innych zdarzeń. Jedynym wyjątkiem jest organizacja wycieczki lub imprezy zagranicznej, gdzie szkoła ma obowiązek ubezpieczyć uczestników. 

- twierdzi Rzecznik Finansowy. 

W praktyce, ubezpieczenia szkolne to jeden z najbardziej popularnych produktów.

Kupują je rodzice, zarówno dzieci najmłodszych, żłobkowych, przedszkolnych, jak szkolnych i licealnych. To też produkt, który najchętniej kupują studenci. 

- tłumaczy Agnieszka Durska, rzeczniczka prasowa Polskiej Izby Ubezpieczeń. 

Od kilku lat obserwujemy, że coraz więcej rodziców korzysta też z indywidualnych ubezpieczeń. Zdają sobie sprawę, że to kompleksowa ochrona dzieci i pomoc w wielu kwestiach. 

Zobacz: Zamieszanie wokół aplikacji szkolnej. Firma wyjaśnia jak obejść opłaty

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Chinnapong / Shutterstock.com

Źródło tekstu: tvn24