Spotify ma problem? Nie chodzi o samo zniszczenie aplikacji
W ostatnich latach Spotify stało się najpopularniejszą aplikacją do słuchania muzyki na świecie. Miliony użytkowników korzystają z niej każdego dnia, bez większego zastanowienia słuchając swoich ulubionych artystów lub też korzystając z algorytmów aplikacji do odkrywania nowej muzyki. Nie wszystkim jednak ten sposób odbioru muzyki się podoba.

"Śmierć Spotify” - nowy ruch
W Stanach Zjednoczonych powstał nawet ruch o nazwie “Śmierć Spotify”. Pierwsze spotkanie ruchu zostało zorganizowane w bibliotece Bathers w Oakland. Była to seria wykładów, która szybko się wyprzedała i wzbudziła międzynarodowe zainteresowanie. Wzięli w nim udział znani w USA dziennikarze i artyści. Początkowo ruch był małą lokalną inicjatywą. Jednak z czasem zainteresowało się nim wielu ekspertów, muzyków oraz fanów z całego świata. Temat podłapały także światowe media sprawiając, że “Śmierć Spotify” stało się czymś więcej niż tylko wybrykiem grupki młodych mieszkańców Oakland.
Spotify w swojej historii miało już kilka przypadków bojkotowania platformy. Najgłośniejszym zapewne było wycofanie się z aplikacji Taylor Swift. Amerykańska piosenkarka usunęła wszystkie swoje piosenki z platformy na kilka lat. W 2017 roku wróciła jednak, a jej muzyka dostępna jest na Spotify do teraz. Podobnie zresztą jak kilku innych znanych muzyków jak Neil Young, Joni Mitchell czy Thom Yorke.



Ostatnio w proteście przeciwko inwestycji twórcy Spotify Daniela Eka w firmę Helsing, produkującą drony bojowe, z platformy zrezygnowały takie zespoły jak Massive Attack, czy King Gizzard & the Lizard Wizard.
Jak twierdzą przedstawicielki ruchu “Śmierć Spotify” Stephanie Dukich i Manasa Karthiheyan nie chodzi im o zniszczenie samej aplikacji.
Chcemy rozmawiać o sposobie w jaki słuchamy muzyki. O tym co oznaczałaby rezygnacja ze streamingu i słuchaniem muzyki przez algorytmy z zaniżonym wynagrodzeniem dla artystów.
Ze Spotify od dawna próbuje walczyć też amerykańskie stowarzyszenie muzyków i pracowników scenicznych (Union of Musicians and Allied Workers - UMAW).
Eric Drott, profesor Uniwersytetu Texas w Austin uważa, że obecne działania mają w sobie coś nowego i mogą odnieść sukces.
W tych działaniach nie chodzi o sławę. Artyści od dawna wiedzą, że nie zarabiają na platformach streamingowych ale potrzebują ich aby pokazać swoją muzykę. Doprowadziło to do sytuacji, w której na tych platformach jest tak dużo utworów i zespołów, że ludzie zaczęli kwestionować czy jest to dla nich najlepsza opcja słuchania muzyki.