DAJ CYNK

Pierwszy raz od 5 lat obejrzę konferencję Huaweia dla rozrywki. Czy zobaczymy Mate'a 30 Pro w Polsce?

orson_dzi Arkadiusz Dziermański

Felietony

Ze smartfonami Huaweia, prywatnie i zawodowo, jestem związany od 2013 roku i modelu Ascend P6. Od tamtej pory rok w rok uważnie śledzę konferencje chińskiego giganta i opowieści Richarda Yu o kolejnych flagowych modelach. Dzisiaj premierę Mate'a 30 Pro obejrzę tylko dla rozrywki, bo istnieje ryzyko, że będę mógł go zobaczyć tylko na ekranie komputera.

Dalsza część tekstu pod wideo
 

Z Huaweiem od lat

Swoją pierwszą styczność z Huaweiem podświadomie staram się wyprzeć z pamięci i mam wrażenie, że podobnie czuje się wiele osób, które miały "przyjemność" obcować z modelem Ideos U8500 ("z Androideeem!"). Tak, to ten model, który promował Kuba Wojewódzki w ramach pierwszej akcji Testuj smartfona w sieci Play.

Później przyszła pora na coś poważniejszego. Ascend P6 był odbierany jako dobrze wyposażony smartfon dziwnej chińskiej marki. Model wielkiej kariery nie zrobił, ale pokazywał potencjał Huaweia. To były czasy, kiedy na rynku królowały jeszcze plastikowe mydelniczki. A tutaj miałem przed sobą smartfon w metalowej, ekstremalnie cienkiej (6,2 mm nawet dzisiaj robi wrażenie) obudowie. Do tego z ekranem IPS, który w tamtych czasach miażdżył większość flagowców jakością obrazu. Co prawda smartfon się niemiłosiernie przegrzewał, ale całość robiła tak dobre wrażenie, że nie mogłem doczekać się kontynuacji.

Zobacz: Test telefonu Huawei Ascend P6

I tak przyszedł czas na Huaweia P7, którego w pełni sprawnego posiadam do dzisiaj. Od tamtej pory co rok czekałem na kolejne premiery i przez ostatnie lata miałem okazję używać zdecydowanej większości smartfonów firmy, które pojawiały się na rynku. A trochę ich było, bo z samych tylko "głównych" serii można wymienić modele - P8, P8 Lite, P9, P9 Lite, P10, P10 Plus, P20 Lite, P20, P20 Pro, P30 Lite, P30, P30 Pro, Mate 10 Lite, Mate 10 Pro, Mate 20 Lite, Mate 20, Mate 20 Pro, Mate 20 X 5G...

Zobacz: Test telefonu Huawei P8
Zobacz: Test telefonu Huawei P10 Plus
Zobacz: Test telefonu Huawei P20
Zobacz: Test Huawei Mate 20 Pro po pół roku użytkowania. Genialny smartfon, którego nienawidzę
Zobacz: Test Huawei Mate 20 X 5G - prawdziwe 5G i ogromny ekran

Konferencje prywatnie i służbowo, zawsze z przyjemnością

Kolejne premiery Huaweia zawsze śledziłem z dwóch powodów. Jako fan marki prywatnie, bo zwyczajnie ciekawiły mnie nowe rozwiązania. Służbowo oczywiście żeby przekazać Wam jak najdokładniejszą relację, ale nie tylko. Zawsze zwracałem uwagę na to, które cechy smartfonów są najbardziej podkreślane, bo to one będą później najmocniej promowane i to na nich trzeba było skupiać największą uwagę podczas testów.

Oprócz tego zawsze lubiłem oglądać na scenie Richarda Yu. Choć pewnie nie jestem osamotniony w odczuciu, że jego angielski to zupełnie inny angielski niż znam, to jednak ten człowiek czuje się na scenie jak ryba w wodzie. Z wielkim entuzjazmem opowiada o nowych produktach, a przy tym zawsze delikatnie wbije szpilkę konkurencji.

Powiem Wam też ciekawostkę. Nawet jeśli przed konferencją mam komplet informacji na temat nowości lub miałem okazję widzieć je jeszcze przed premierą, to prezes Huaweia zawsze poda ze sceny przynajmniej jedną informację, o której wcześniej nikt nie wiedział. Wyświetlana za jego plecami prezentacja zawsze będzie miała przynajmniej jeden slajd więcej, niż prezentacja którą widziałem kilka dni wcześniej. To kolejny powód, dla których zawsze z uwagą warto śledzić całą konferencję.

Pierwszy raz od 5 lat obejrzę konferencję Huaweia dla rozrywki

Po raz pierwszy od 5 lat, czyli pierwszej obejrzanej konferencji Huaweia, nie czekam jakoś specjalnie na dzisiejszą premierę. Do tej pory, jeśli wydarzenie oglądałem w domu, to zawsze wymagało to odpowiednich przygotowań. Zawsze obowiązkowo muszę mieć dwa ekrany - jeden z transmisją, drugi do notowania. Niewykluczone, że dzisiaj transmisja znajdzie się tylko na połowie 15-calowego ekranu laptopa, bo większość z tego, to co pokaże dzisiaj Huawei może nigdy nie pojawić się nie tylko w Polsce, ale na rynku europejskim. Obejrzę ją głównie dla rozrywki i wspomnianego Richarda Yu.

Zobacz: Huawei Mate 30 Pro: znamy dokładną specyfikację
Zobacz: Mamy zdjęcia całej serii Huawei Mate 30. Smartfony są naprawdę efektowne

Mate 30 w Polsce? Co najwyżej Mate 30 Lite plus słuchawki

Jak dobrze wiemy, cały czas zagadką pozostaje europejska premiera modelu Mate 30 oraz Mate 30 Pro. Podczas targów IFA prezes Huaweia mówił, że rozpatrywane są dwie opcje - dogadanie się Chin i USA lub sprzedaż smartfonów bez usług Google'a. Pierwszy wariant wydaje się mało prawdopodobny. Drugi... też nie do końca może się udać.

Zobacz: IFA 2019: rozmawiamy z Richardem Yu, CEO Huawei. Harmony OS może pojawić się w P40 Pro

Usłyszałem ostatnio bardzo dobry argument mówiący o tym, że w zasadzie po smartfony pokroju Mate'a 30 Pro sięgają osoby, które w jakimś stopniu wiedzą co kupują i mają jakiekolwiek pojęcia o tym sprzęcie. Więc teoretycznie pobranie Gmaila, Map czy Sklepu Play we własnym zakresie nie powinno stanowić dla nich żadnego problemu, a sam "goły' Android będzie tylko dodatkową zaletą smartfonu. I faktycznie jest to dobry argument, ale z czysto biznesowego punktu widzenia Huawei nie musi wcale wprowadzać Mate 30 Pro do Europy.

W I połowie 2019 roku 58,12% wszystkich przychodów Huawei stanowiły przychody z rynku Chińskiego. Z całej Azji zapewne jeszcze więcej. Wprowadzanie Mate'a 30 Pro do Europy bez usług Google'a może być zagrożeniem, bo jeśli okaże się, że nikt nie chce kupić "wybrakowanego" smartfonu, firma na tym straci. Choć z drugiej strony strata wizerunkowa związana z brakiem nowego Mate'a w Europie może być znacznie bardziej dotkliwa. Huawei ma w tym momencie ciężki orzech do zgryzienia.

Zobacz: W I połowie roku urządzenia Huaweia sprzedawały się bardzo dobrze

W Europie oraz w Polsce powinniśmy za to zobaczyć najpopularniejszego przedstawiciela każdej serii Huaweia, czyli Mate'a 30 Lite. To bliźniaczy wariant modelu Nova 5i Pro, który nie powinien mieć żadnych problemów z usługami Google'a. Kolejna odsłona sprzedażowego hitu ofert operatorów powinna więc bez problemu trafić nad Wisłę. Wraz z nim możemy się również spodziewać zaprezentowanych podczas IFA słuchawek FreeBuds 3. W końcu nie mają one żadnego związku z Google.

Zobacz: Huawei na targach IFA 2019 z nowymi kolorami P30 Pro, Kirinem 990, A1 i słuchawkami
Zobacz: Huawei Nova 5i Pro oficjalnie zaprezentowany - taki będzie Mate 30 Lite

Konferencja Huaweia startuje dzisiaj o godzinie 14 w Monachium. Transmisję możecie obejrzeć poniżej. Kto wie, może dzisiejszym asem z rękawa Richarda Yu będzie informacja o tym, że Mate 30 Pro jednak pojawi się w Europie.

Ankieta
49%
40%
10%

Wszystkich głosujących: 215

Źródło ankiety: Pierwszy raz od 5 lat obejrzę konferencję Huaweia dla rozrywki. Czy zobaczymy Mate'a 30 Pro w Polsce?

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News