Samolot musiał awaryjnie lądować bo... telefon wpadł pomiędzy siedzenia
O dość ciekawej sytuacji, która stała się na Bermudach donosi zajmujący się branżą lotniczą portal Aviation Herald. Okazuje się, że samolot pasażerski musiał lądować przez telefon, który wpadł pomiędzy siedzenia.

Feralna sytuacja wydarzyła się na pokładzie Boeniga 777-200, który w barwach British Airways leciał z Londynu Gatwick do Tampy na Florydzie. Jeden z pasażerów upuścił telefon, a następnie na własną rękę próbował go wydobyć (chociaż linie lotnicze informują by w takich sytuacjach powiadomić personel pokładowy). Jedyne co udało mu się osiągnąć to... uruchomić rozkładanie fotela, co spowodowało zmiażdżenie telefonu.
Z fotela szybko zaczął ulatniać się dym, co zmusiło samolot do awaryjnego lądowania na Bermudach. Tam doszło do ewakuacji maszyny, a strażacy musieli usunąć fotel. Potem samolot spędził jeszcze dwie godziny na Bermudach, zanim ponownie wzbił się w powietrze.


