Oppo i Nokia mogą trafić na kolejną salę sądową. Spór pomiędzy firmami odczują kolejne miliony potencjalnych klientów. W tle 4G i 5G.
Procesy sądowe w świecie mobilnym są na porządku dziennym. Regularnie donosiliśmy o kolejnych sądowych bataliach Samsunga, Apple'a, Google'a czy kiedyś BlackBerry. Swoistym weteranem sali sądowej stała się też fińska Nokia. Tym razem drugi największy gracz na rynku infrastruktury sieci pozywa Oppo.
Zaczęło się od Niemiec, tam Nokia zagrała naprawdę ostro. Oppo musiał bowiem wstrzymać sprzedaż swoich urządzeń wskazanych przez Nokię. O co dokładnie chodzi? Nokia oskarża Chińczyków o przywłaszczenie sobie ich technologii 4G oraz 5G. Oppo oczywiście się z tym nie zgadza.
Teraz Nokia zapowiada podobne kroki w Australii, jednak jak się okazuje - tylko zapowiada. Oppo o takich planach Nokii dowiedział się z mediów. Finowie nie przysłali jeszcze Chińczykom żadnego pozwu sądowego, a sprzedaż telefonów Oppo poza Niemcami trwa w najlepsze. Znając podejście Nokii, niewykluczone, że niedługo to się zmieni. Infrastruktura sieci to kluczowy biznes dla Finów.
Polski oddział firmy Oppo przysłał nam komentarz w opisanej powyżej sprawie.
Nie zostaliśmy powiadomieni o jakichkolwiek działaniach prawnych przeciwko Oppo w Australii. Nadal działamy normalnie na wszystkich rynkach z wyjątkiem Niemiec, gdzie sprzedaż i marketing produktów, których dotyczy ta sprawa, są tymczasowo wstrzymane. Wciąż toczą się negocjacje z firmą Nokia i dołożymy wszelkich starań, aby obie strony były usatysfakcjonowane z zakończenia tej sytuacji.
- skomentowała firma Oppo
Zobacz: Oppo Reno9 na pierwszych zdjeciach
Zobacz: Debiutuje Oppo A17. To nowy budżetowiec Chińczyków
Źródło zdjęć: telepolis
Źródło tekstu: gsmarena