USA będzie gotowe zniszczyć TSMC, a Tajwan nie ma nic do gadania
Rząd Chin od dawna ma chrapkę na przejęcie władzy w Tajwanie. Jednak od kiedy USA zaostrzyło sankcje na nowoczesne technologie, to apetyt Państwa Środka na zjednoczenie całych Chin tylko się zwiększył. Wszystko dlatego, że to właśnie tam znajduje się TSMC i najbardziej zaawansowane zakłady do produkcji chipów na świecie.

Elbridge Colby, wspierany przez Trumpa kandydat na stanowisko podsekretarza obrony USA ds. polityki stwierdził, że w razie inwazji Chin na Tajwan zniszczenie TSMC jest kluczowe.
Wyłączenie lub zniszczenie TSMC jest kluczowe, jeśli Chiny przejmą Tajwan. Czy bylibyśmy tak szaleni, żeby pozwolić, aby najważniejszy producent półprzewodników na świecie wpadł nietknięty w ręce agresywnego ChRL? Tajwańczycy powinni zdać sobie sprawę, że to będzie *najmniejszy* z ich problemów.
— Podkreślił



Przyznał także, że decyzja o zniszczeniu TSMC powinna należeć do władz USA, a nie Tajwanu. Oznacza to, że tamtejszy rząd ma nie mieć nic do gadania w tej sprawie.
Sprytna zagrywka, czy dominacja?
Można być oburzonym tymi słowami. To brzmi tak, jakby USA nie szanowało suwerenności Tajwanu. Jednak z drugiej strony deklaracja tego typu jest dość jasnym sygnałem dla Chin. Państwo Środka może wychodzić z założenia, że w razie inwazji lokalne władze zaniechają zniszczenia kluczowego przedsiębiorstwa na wyspie.
Jednak USA już nie będzie miało z tym aż tak dużego problemu. Tym samym słowa te mogą działać na Chiny odstraszająco. Nie należy wykluczać, że właśnie o to chodziło ich autorowi, a nie o realną chęć zniszczenia TSMC wbrew Tajwańczykom. Oczywiście to tylko przypuszczenia i możliwe, że Elbridge Colby był szczery w swojej wypowiedzi.