Kolej w Polsce bez realnej konkurencji. UOKiK pokazuje, gdzie tkwi problem
Ponad 373 mln pasażerów skorzystało w 2023 roku z polskich pociągów. Mimo rosnącego ruchu i obecności wielu przewoźników, rynek wciąż zdominowany jest przez kilku graczy.

Ponad 373 miliony pasażerów w 2023 roku i wciąż niewiele konkurencji – tak w skrócie można podsumować obraz polskiej kolei, jaki wyłania się z najnowszego raportu UOKiK. Mimo aż 16 działających przewoźników, rynek pozostaje mocno zdominowany przez kilku największych graczy, a prawdziwa rywalizacja o pasażera nadal jest rzadkością.
Przeprowadziliśmy badanie, aby wyjaśnić, dlaczego mimo obecności wielu podmiotów na polskim rynku kolejowym nadal nie mamy realnej konkurencji. Sprawdziliśmy m.in. sposób organizacji przetargów oraz procedurę przyznawania otwartego dostępu. Przyjrzeliśmy się również czynnikom ograniczającym rozwój ofert przewoźników kolejowych, a także praktykom panującym na najbardziej popularnych liniach, takich jak połączenia z Warszawy do Wrocławia, Poznania czy Trójmiasta.
Rynek oparty na dotacjach
Zdecydowana większość podróży (ponad 93%) odbywa się w ramach kontraktów PSC (Public Service Contract), czyli przewozów dotowanych przez państwo lub samorządy. To one zapewniają rentowność wielu połączeń, które w warunkach czysto rynkowych zwyczajnie by się nie opłacały. Problem w tym, że przetargi na takie usługi ogłaszane są rzadko, a przewoźnicy skarżą się na bardzo krótki czas między rozstrzygnięciem postępowania a koniecznością uruchomienia pociągów.



Konkurencja "na torach", gdzie różne spółki walczą o pasażera na tej samej trasie, również nie rozwija się tak, jak mogłaby. Winne są przede wszystkim długotrwałe procedury przyznawania otwartego dostępu – wnioski potrafiły czekać miesiącami na rozpatrzenie.
Trzej najwięksi gracze
Raport wskazuje, że największy udział w rynku mają: POLREGIO, PKP Intercity i Koleje Mazowieckie. To właśnie te trzy spółki odpowiadają za blisko 80% całej pracy przewozowej i 75% pracy eksploatacyjnej. Liderem pod względem pasażerokilometrów pozostaje PKP Intercity – narodowy przewoźnik dalekobieżny, który korzysta zarówno z dotacji, jak i połączeń komercyjnych.
Bariery rozwoju
Przewoźnicy w badaniu wskazali najważniejsze przeszkody:
- brak odpowiedniej liczby nowoczesnych składów,
- skomplikowane i przewlekłe procedury administracyjne,
- ograniczona chęć spółek samorządowych do wyjścia poza własne województwo.
To wszystko sprawia, że w wielu regionach jeden przewoźnik ma faktyczny monopol.
Europa daje przykład
Jak podkreśla UOKiK, w krajach takich jak Hiszpania, Włochy czy Niemcy procedury otwartego dostępu są bardziej rygorystyczne i przejrzyste. Często obowiązują tam precyzyjne wskaźniki, które nakazują regulatorowi szybką decyzję – na przykład czy nowe komercyjne połączenie zagraża ważnej społecznie usłudze publicznej. W Niemczech stosuje się także automatyczną zgodę na pociągi komercyjne na najbardziej obleganych trasach.
Rekomendacje UOKiK
Według raportu, większa konkurencja mogłaby przynieść wymierne korzyści pasażerom: więcej połączeń, niższe ceny i lepszą jakość usług. Aby to osiągnąć, UOKiK rekomenduje między innymi:
- wydłużenie czasu na przygotowanie ofert w przetargach,
- wprowadzenie mierzalnych kryteriów przy otwartym dostępie,
- ścisłe przestrzeganie terminów postępowań administracyjnych,
- dzielenie pakietów przewozowych na mniejsze, łączące popularne i niszowe trasy,
- większą przejrzystość planów transportowych dla przewoźników,
- zachęcanie spółek samorządowych do działalności poza macierzystym regionem.
Więcej informacji można znaleźć w "Raporcie z badania rynku kolejowego w Polsce".