Twitter oznacza manipulacje. Pierwsze ostrzeżenie zarobił Donald Trump

Twitter oznacza zmanipulowanie materiały, byśmy nie dali się nabrać na propagandę. Pierwszą w historii plakietkę „Manipulacja” dostał Donald Trump.

Anna Rymsza (Xyrcon)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Twitter oznacza manipulacje. Pierwsze ostrzeżenie zarobił Donald Trump

Twitter wyłożył zasady oznaczania mediów jako manipulacje w lutym 2019 roku. To sposób na walkę z przeinaczaniem faktów, by osiągnąć pożądany cel. Specjalna plakietka jest dołączana do filmów kadrowanych tak, by przeinaczały rzeczywistość i montowanych w sposób zmieniający przekaz.

Dalsza część tekstu pod wideo

Pierwszą w historii odznakę za „modyfikowane media” dostał sam prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Choć ostrzeżenie kojarzy się z deepfake'ami, czyli filmami tworzonymi z użyciem sztucznej inteligencji, ostrzeżenie dostał klasyczny montaż.

Film zawiera fragment wypowiedzi Joego Bidena, który prawdopodobnie zostanie wyznaczony na kandydata na prezydenta USA z ramienia demokratów. Na profilu Białego Domu film został wykadrowany tak, by nie było widac ludzi dookoła przyszłego przeciwnika Trumpa.

Twitter oznacza manipulacje. Pierwsze ostrzeżenie zarobił Donald Trump

Ponadto wypowiedź Bidena została skrócona, by nie zawierała krytyki kampanii Trumpa. Na oryginalnym filmie Biden mówi, że „możemy ponownie wybrać tylko Donalda Trumpa, jeśli zaangażujemy się w krążący pluton egzekucyjny”. Montżyści z Białego Domu ucięli wzmiankę o plutonie. Wyszło więc, że Biden przyznaje, że Demokraci nie mogą wygrać wyborów. Z jego ust padają słowa „możemy ponownie wybrać jedynie Donalda Trumpa”.

Twitter ma „refleks szachisty”

Szumne obietnice Twittera nie znalazły pokrycia. Film został przekazany dalej na profilu Donalda Trumpa i dopiero tam został oznaczony jako manipulacja. Twitterowi zajęło to aż 18 godzin! Taka opieszałość jest niedopuszczalna.

Ponadto wiele osób nie zobaczy etykiety informującej, że materiał został zmodyfikowany. Dlaczego? To błąd w systemie Twittera. Etykietę zobaczyły jedynie osoby, które już obserwują Donalda Trumpa i zobaczyły film na swojej liście nowych wpisów. Twiter twierdzi, że pracuje nad rozwiązaniem.

Twitter próbuje pokazać się jako medium niezależne, gdzie znajdziemy tylko prawdziwe wypowiedzi. Chciałabym, żeby kiedyś naprawdę tak było. To dobry kierunek, ale na razie platforma reaguje za wolno i zbyt łagodnie. W Polsce też zbliżają się wybory i sytuacja może się powtórzyć.