Rosja zamyka drzwi. Idzie całkowite odcięcie od informacji
Wyciekł dokument, z którego wynika, że w ciągu najbliższych dni Rosja może całkowicie odciąć się od światowego internetu.

Rosja może odłączyć się od światowego Internetu. Takie wnioski płyną z dokumentu przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju Cyfrowego, Komunikacji i Środków Masowego Przekazu. Dokument jest datowany na 5 marca.
Rosja odłącza się od światowego Internetu
Z pisma dowiadujemy się, że do 11 marca tego roku wszyscy rosyjscy operatorzy, zarówno stacjonarni, jak i mobilni, mają obowiązek przełączenia się na rosyjskie serwery DNS. Oprócz wszystkie strony publiczne mają korzystać z rosyjskich hostingów.



Wbrew pozorom nie jest to aż tak skomplikowana operacja, jak mogłoby się wydawać. Co więcej, Rosja już to testowała w 2019 roku, kiedy to na 30 dni odłączyła się od światowej sieci w ramach testów ustawy o suwerennym Internecie. Z perspektywy rosyjskich użytkowników taka zmiana może być kompletnie niezauważalna dopóty, dopóki nie wejdą na zablokowaną stronę internetową, np. Facebooka.
Odłączenie się od Internetu to sposób na całkowitą kontrolę przekazu, jaki trafia do Rosjan. Dzięki temu rząd Władimira Putina może kierować swoją propagandę do wszystkich obywateli bez obaw, że ci trafią na prawdziwe informacje, przekazywane przez niezależne media.
W związku z wojną w Ukrainie coraz więcej mediów zachodnich wycofuje swoich dziennikarzy z Rosji. Nie tylko w ramach protestu, ale przede wszystkim z powodu nowego prawa, które pozwala skazać nawet na 25 lat więzienia kogoś, kto według władzy przekazuje nieprawdziwe informacje, czyli po prostu niezgodne z propagandą. Na taki ruch zdecydował się już TVN, wycofując z Rosji swojego korespondenta Andrzeja Zauchę.