Po roamingu czas na interkonekt

Komisarz Unii Europejskiej ds. mediów Viviane Reding ponownie wkroczyła na wojenną ścieżkę z operatorami telefonii komórkowej strasząc ich wprowadzeniem nowych przepisów mogących ograniczyć ważne dla nich źródło dochodów. Po roamingu przyszła kolej na wprowadzenie od początku przyszłego roku nowych przepisów, które mają ujednolicić opłaty pobierane przez operatorów sieci komórkowych za połączenia przychodzące do ich sieci, czyli popularny interkonekt - pisze Financial Times cytowany przez Onet.

Reding uważa, że opłaty te są w ramach Unii bardzo zróżnicowane i chce, aby autorzy przepisów telekomunikacyjnych w poszczególnych krajach przyjęli w tej kwestii wspólne rozwiązanie, które pozwoliłoby zniwelować różnice. Zwrócił jej uwagę również fakt, że mali gracze, tacy jak działający w Wielkiej Brytanii i we Włoszech operator "3", należący do Hutchisona, może nakładać wyższe opłaty za rozmowy przychodzące do swojej sieci niż większe podmioty na rynku takie, jak Vodafone czy Telefonica.

Zdaniem komisarz, należy również zastanowić się czy interkonekt nie powinien zostać zredukowany do poziomu znacznie niższego niż opłaty pobierane przez operatorów telefonii stacjonarnej w ramach ich sieci. Takie rozwiązanie byłoby korzystne dla użytkowników telefonów stacjonarnych. Jeżeli bowiem operatorzy stacjonarni płaciliby mniej za połączenie do sieci komórkowej, można byłoby obniżyć opłaty dla klientów.

W opinii komisarz czasowe pozwolenie nowym operatorom na pobieranie wyższych opłat (w Polsce tak jest w wypadku P4) mogłoby być skutecznym środkiem promowania konkurencji. Jednak, jak dodała, docelowo operatorzy ci musieliby zredukować opłaty do poziomu obowiązującego firmy mające ugruntowaną pozycję na rynku.