Pajacyki, czyli twój kot kupowałby Apple
W opiniach jednych Apple robi klientom marketingowe pranie mózgu, inni uważają, że to mistrz innowacji. iPad trafił na rynek i znów zaczęła się walka na argumenty między dwoma obozami. A co w tym temacie mają do powiedzenia koty
W opiniach jednych Apple robi klientom marketingowe pranie mózgu, inni uważają, że to mistrz innowacji. iPad trafił na rynek i znów zaczęła się walka na argumenty między dwoma obozami. A co w tym temacie mają do powiedzenia koty?
Zaczęło się od prawdziwego szoku. Koty oszalały na punkcie iPada jeszcze przed jego rynkową premierą. Duży ekran, który może być obsługiwany nawet przez 4 łapy jednocześnie wywołał powszechne pomruki zadowolenia. Pojawiły się nawet pogłoski, że iPad zastąpi kocimiętkę.
I oto nadszedł ten dzień. iPad trafił do sklepów, a jego obsługa okazała się kocięco prosta - tak jak obiecywał Steve Jobs (znany gdzieniegdzie jako Steve Mruczące Jabłko). Poniżej przedstawiamy najnowszą recenzję iPada przygotowaną przez kotkę Iggy.