Ileż można gadać...

Można nawet bardzo długo, jeśli chodzi o pobicie rekordu czasu rozmowy telefonicznej. Tony Wright to największy gaduła wśród tych, którzy pozwolili swoją rozmowę nagrać.

Lech Okoń (LuiN)
27
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Ileż można gadać...

Można nawet bardzo długo, jeśli chodzi o pobicie rekordu czasu rozmowy telefonicznej. Tony Wright to największy gaduła wśród tych, którzy pozwolili swoją rozmowę nagrać.

Poprzedni rekord, czyli 39 godzin, 18 minut i 24 sekundy ustanowiony został przez dwóję Szwajcarów: Sandrę Kobel i Stephena Hafnera, w listopadzie 2005 roku.

Tym razem stały rozmówca był tylko jeden, za to rozmawiało z nim mnóstwo osób z racji promocji bicia rekordu w TV. Dzięki serii godzinnych sesji poruszonych zostało wiele tematów, od miłości przez psychologię, stomatologie, po zbliżający się koncert Led Zeppelin... i tak przez 40 godzin, które są nowym rekordem.

Szczęśliwie dla Tonego Wrighta, za połączenie nic nie zapłacił, bo korzystał z telefonii internetowej (VoIP). Rekordzista ma na swoim koncie jeszcze inny rekord. W maju pobił rekord bezsenności, będąc na nogach przez 11 dni.

Dalsza część tekstu pod wideo